30 marca 2011, 08:21
Mam taki problem albo paranoję :( od 2 tyg. mam zastój na pewno jestem przed okresem i na pewno mam w sobie nadmiar wody tych rzeczy jestem pewna, ale zaczynam mieć wątpliwości... czy może ja coś robie źle schudlam 9 kilo zostaly mi 4 może powinnam czegoś nie jeść na tym etapie robie wszystko zgodnie z dietą nie solę kawę piję raz na jakiś czas jem ciemne pieczywo czasem zdarza mi się zgrzeszyć ale tylko czasem. biegam codziennie od 5 tyg do tego rowerek mieśnie mie się nie rozrosly na pewno bo jak za dużo przebiegne to odpuszczam rowerek może tu jest problem za malo ćwiczę? biegam codziennie po po 1,5-2 km bardzo wolno czasem trochę szybciej tracę motywację i nie widzę efektów wręcz mam wrażenie że tyję :( a może więcej nie dam rady schudnąć bo moj organizm się przyzwyczail strasznie mi zależy żeby zgubić te 4 kilo do świąt
30 marca 2011, 08:29
Na końcu zawsze jest najtrudniej... ! Myślę, że ćwiczysz okej.. Może do tego dorzuć basen co jakiś czas, by lepiej ukształtować sylwetkę. Nie załamuj się. Po okresie na pewno waga spadnie, o ile się nie załamiesz i dalej będziesz dietkować.
30 marca 2011, 08:31
właśnie byłam teraz w sobotę i w tą też się wybieram częściej nie mogę bo basen mam daleko i mąż od pon-pt pracuje
30 marca 2011, 08:41
mam to samo, schudlam 8kg, zostalo mi jeszcze 4-5kg i jest ciezko... zaczelam cwiczyc i waga spada jeszcze wolniej... no coz.
- Dołączył: 2010-07-19
- Miasto:
- Liczba postów: 2721
30 marca 2011, 11:04
2 kilometry to bardzo malo, nie podziewala ym sie po tym jakichs spektakularnych efektow... Przeciez to jest niecale 10minut biegania.
Od aerobow nie "rosna miesnie"...
![]()
Ostatnie kilogramy spadaja najwolniej, a jak zwiekszysz liczbe cwiczen to waga napewno na jakis czas wzrosnie, dlatego lepiej cwiczyc od poczatku diety...
Poczekaj jeszcze. Bo moze Twoja dieta przestala byc odpowiednia...