Temat: Tycie po anoreksji

Cześć moje Kochane !

Chorowałam na anoreksje (26 kg przy wzroście 150 cm). OD 3 lat nie miałam także miesiączki przez w/w zaburzenia ale ostatnio się pojawiła (bez żadnych leków). Odżywiam się już jednak normalnie, moja waga była w normie ale nagle zaczęłam tyć w przerażającym tempie (obecnie 50 kg). Zupełnie nie wiem co się dzieje, odżywiam się zdrowo, jestem bardzo aktywna, a przybieranie na wadze rozpoczęło się praktycznie z dnia na dzień. Jestem załamana, nie wiem co mam robić, to straszne, bo nie mogę tego zahamować. W miesiąc przybyło ok.12 kg. Co się dzieje? Czy to się kiedyś skończy? Mimo tego, że uważam na to, co jem i sporo ćwiczę, jeżdżę na rowerze itd. itp. Pomocy! 

Jak to co się dzieje? Organizm się broni przed śmiercią głodową. 

Na początku tak będzie, niestety. ja może nie tyłam szybko, bo z anoreksji "płynnie" przeszłam w bulimię. Organizm "zapasuje", bo Ci nie ufa, czeka aż znowu nadejdą "gorsze czasy". Zatrzyma się, na pewno, nawet spadnie, ale musisz być cierpliwa. No i jest coś takiego, jak "optymalna waga". Ile ważyłaś, zanim zaczęłaś "chorować"?

Nie znam się na zdrowym odżywianiu, może pomoc u specjalisty  w tej dziedzinie  pomogłaby ci uporać się z tym problemem. Piszesz w taki sposób iż odczuwa się ,że możesz z powrotem wrócić do swoich skrajnych zachowań. Życzę ci zdrowia. Może nie pomogłam ci w odpowiedzi na twoje pytanie ale w sieci jest dużo osób, które znają się na zdrowym odżywianiu i odpowiedniej aktywności fizycznej.

12 kg w miesiąc bez zmian w diecie to za dużo, żeby zwalić tylko na bronienie się przed śmiercią głodowa. Trzeba pofatygować sie do endo, najlepiej z już zrobionym pakietem tarczycowym. Koniecznie przeciwciała.

Najważniejszą sprawą jest abyś napisała w jaki sposób obecnie się odżywiasz ( 1 dzień żywienia ), oraz w jakich formach, jak często, jak długo, z jaką intensywnością wykonujesz wzmożoną aktywność fizyczną. 

Przy twojej chorobie normalnym jest, że nastąpił szereg powikłań dotyczących układu pokarmowego - wchłaniania - przyswajania, procesów energetycznych, układu sercowo-naczyniowego i innych. 

Wyjaśnię to po krótce, jednak pisałem o tym szczegółowiej na blogu.

Przy długotrwale utrzymywanej niskiej wadze związanej z dietą niskoenergetyczną, czy głodówkami, z czasem zachodzą w organizmie zmiany jak np: 

- Zmniejszenie persytaltyki jelit i atonia jelit, zanik kosmków jelitowych, czy zmniejszone wydzielenie enzymów trawiennych. --> Wiąże się to z utrudnionym procesem wchłaniania, wytwarzania witamin, syntezy hormonów i prawidłowego funkcjonowania

- Spadek liczby mitochondriów, które biorą udział w wytwarzaniu energii ( ATP ) oraz co bardzo ważne za spalanie tłuszczu z tkanki tłuszczowej !

- Dochodzi do spadku wydolności fizycznej, hipowolemii, nefropatii itd.

Te jak i inne czynniki warunkują brak zdolności do odpowiedniego rozporządzenia przez organizm pożywieniem które dostarczasz, przez co następuje potocznie zwany "efekt jojo" i powrót do normokalorycznej wagi, sprzed stanu choroby. 

Podsumowując, organizm jest na tyle zniszczony i niezdolny do wytwarzania energii i zamiany pożywienia na procesy budulcowe, regeneracyjne, że część substancji jest wydalana, część odkładana w postaci tkanki tłuszczowej, aby nie odczuwać ponownego zagrożenia życia. 

Powrót do unormowanej masy ciała zwiąże się z zatrzymaniem wzrastającej wagi. 

Warto abyś przeszła przez podstawowe badania profilaktyczne, oraz w razie potrzeby szczegółowe. Bardzo pomocna może okazać się również probiotykoterapia, czy suplementacja, oraz jak najzdrowsze odżywianie w celu przywrócenia do normy pracy organizmu. 

Haga. napisał(a):

12 kg w miesiąc bez zmian w diecie to za dużo, żeby zwalić tylko na bronienie się przed śmiercią głodowa. Trzeba pofatygować sie do endo, najlepiej z już zrobionym pakietem tarczycowym. Koniecznie przeciwciała.
- Czy na takie badania konieczne jest jakies skierowanie? 

ZwartyStolec napisał(a):

Na początku tak będzie, niestety. ja może nie tyłam szybko, bo z anoreksji "płynnie" przeszłam w bulimię. Organizm "zapasuje", bo Ci nie ufa, czeka aż znowu nadejdą "gorsze czasy". Zatrzyma się, na pewno, nawet spadnie, ale musisz być cierpliwa. No i jest coś takiego, jak "optymalna waga". Ile ważyłaś, zanim zaczęłaś "chorować"?
- Przed chorobą ważyłam 45 kg :/ 

Filolunch napisał(a):

Najważniejszą sprawą jest abyś napisała w jaki sposób obecnie się odżywiasz ( 1 dzień żywienia ), oraz w jakich formach, jak często, jak długo, z jaką intensywnością wykonujesz wzmożoną aktywność fizyczną. Przy twojej chorobie normalnym jest, że nastąpił szereg powikłań dotyczących układu pokarmowego - wchłaniania - przyswajania, procesów energetycznych, układu sercowo-naczyniowego i innych. Wyjaśnię to po krótce, jednak pisałem o tym szczegółowiej na blogu.Przy długotrwale utrzymywanej niskiej wadze związanej z dietą niskoenergetyczną, czy głodówkami, z czasem zachodzą w organizmie zmiany jak np: - Zmniejszenie persytaltyki jelit i atonia jelit, zanik kosmków jelitowych, czy zmniejszone wydzielenie enzymów trawiennych. --> Wiąże się to z utrudnionym procesem wchłaniania, wytwarzania witamin, syntezy hormonów i prawidłowego funkcjonowania- Spadek liczby mitochondriów, które biorą udział w wytwarzaniu energii ( ATP ) oraz co bardzo ważne za spalanie tłuszczu z tkanki tłuszczowej !- Dochodzi do spadku wydolności fizycznej, hipowolemii, nefropatii itd.Te jak i inne czynniki warunkują brak zdolności do odpowiedniego rozporządzenia przez organizm pożywieniem które dostarczasz, przez co następuje potocznie zwany "efekt jojo" i powrót do normokalorycznej wagi, sprzed stanu choroby. Podsumowując, organizm jest na tyle zniszczony i niezdolny do wytwarzania energii i zamiany pożywienia na procesy budulcowe, regeneracyjne, że część substancji jest wydalana, część odkładana w postaci tkanki tłuszczowej, aby nie odczuwać ponownego zagrożenia życia. Powrót do unormowanej masy ciała zwiąże się z zatrzymaniem wzrastającej wagi. Warto abyś przeszła przez podstawowe badania profilaktyczne, oraz w razie potrzeby szczegółowe. Bardzo pomocna może okazać się również probiotykoterapia, czy suplementacja, oraz jak najzdrowsze odżywianie w celu przywrócenia do normy pracy organizmu. 
- Dziękuję za wyczerującą odpowiedź :) Domyślam się, że jest to spowodowane zmianami (pewnie też ze strony gospodarki hormonalnej) ale w jaki sposób mogę to zatrzymać ? Dodam, że nie ma różnicy czy cały dzień odżywiam się lekkim jedzeniem w minimalnej ilości czy po jakiejś "iprezie rodzinnej" waga skacze srednio o 3 kg dziennie. :/ Prowadzę bardzo aktywny tryb życia (wydaje mi się, że nie jest możliwe przy nim aby aż tyle tyć), ćwiczę na siłowni pod okiem trenera ok. 3 razy w tygodniu, do tego 2 razy ćwiczenia cardio czyli łącznie 5 dni dość intensywnych treningów... Mój przykładowy jadłospis: 
- śniadanie: 2 kromki chleba wasa z białym serkiem i wędliną drobiową,
- II sniadanie: jabłko
- obiad - 3 młode ziemniaki z koperkiem, młodą, duszoną kapustą + kotlet drobiowy na parze (na deser dzis 1 galka lodow i kawaleczek ciasta).

Twój sposób żywienia niestety, ale nadal jest bardzo ubogoenergetyczny, przypuszczam, że sięga około 600 - 900kcal, co w dłuższym rozliczeniu prowadzi wyłącznie do szkodliwego wpływu. 

Jeżeli robiłaś jakiekolwiek badania pod kątem zdrowotnym istotne jest abyś wstawiła wyniki, jeżeli nie, podstawowe badania morfologiczne, ferrytyna ( anemia ) TSH ( tarczyca ), testy wysiłkowe, spoczynkowe, badania stwierdzające możliwość wystąpienia cukrzycy typu I, itp. 

Ponadto niezbędnym elementem będzie wdrożenie ZDECYDOWANIE większej ilości pożywienia w twojej diecie, co najmniej dwu - trzykrotnie większą, bogatej PRZEDE WSZYSTKIM w tłuszcze: Jajka, orzechy, masło, olej kokosowy, pestki, olej lniany, żółte sery, białe sery, tłuste ryby i tłuste mięso, gdyż problemem jest to, że spożywasz niemal wyłącznie niewielkie ilości cukrów i białka --> Brak tłuszczy ( Ogromny błąd niosący szereg problemów zdrowotnych ), brak racjonalnej ilości warzyw i owoców --> Niedobory mikroelementów, witamin, brak błonnika. Wszystkie te czynniki składają się na walkę organizmu o przeżycie w postaci rosnącej masy ciała.

Opisz również jak wygląda twój dzień pod względem samopoczucia. Czy miewasz częste wahania nastroju, jak twoja koncentracja, ilość energii w ciągu dnia, wahania energii --> spadek siły, poziom motywacji / pewności siebie, humor w ciągu dnia, czy wysypiasz się codziennie, czy czujesz się źle po konkretnych produktach? 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.