Temat: Kilka praktycznych pytań.

Jak to jest z tą dietą? Jesz czekoladę gorzką cała tabliczkę (550 kcal) albo jesz tyle samo kalorii ale np. zwykłego dania- zdrowy "fit" obaid. Jak to działa na organizm osoby która je 1200 kcal, a jak na organizm osoby która je 1700 kcal(przyjmijmy ze ten sam wzrost, waga, ilość i rodzaj ćwiczeń). Przypuśćmy że obydwie zjadły już 1000 kcal w ciągu dnia. I wiem że żeby przytyć kilogram trzeba zjeść ponad 7500 kcal. Ale jak to działa na wielkość brzucha (puchnięcie)? Niby ta różnica u osoby jedzącej 1700 będzie mniejsza, ale nadal nie wiem ile czasu potem będzie to wracać do normy i od czego to zależy?

To samo z cheat day. Na pewno każdy ma gorsze dni. I przypuśćmy że ta sama osoba jest na diecie 1500 kcal i nagle ją coś napadnie i teraz zje raz 4000kcal ale warzyw, owoców-będzie się obżerać cały dzień, ale zdrowo. A innego dnia powtórka z rozrywki 4000kcal ale słodyczy np. 2 czekolady kilka cukierków lody. Nie mówiąc o cukrze itd. jaki to ma wpływ na wielkość "oponki" po tym? Objętościowo można zjeść duuuuużo warzyw a będzie to mieć tyle co jedna tabliczka czekolady. Czyli teoretycznie nasz żołądek będzie mniej zapełniony - mniejszy po słodyczach. Można iść na ćwiczenia i spalić 400 kcal. I nie ma przy tym różnicy co się zjadło skoro się spaliło? Kaloria równa kalorii??

Wiem że to słabe przykłady ale zależało mi żeby podkreślić problem nie tyle kilogramów na wadze, ale obwód brzucha po jedzeniu. Chodzi mi o to że po posiłku mam wrażenie że jestem ciut grubsza. A jak jakieś urodziny czy impreza to już masakra. I po prostu za każdym razem mam wrażenie że zmiana jest nieodwracalna... A mimo że zjadłam tylko 2000 kcal więcej (liczę w tym też alkohol i inne napoje ewentualne) to teoretycznie nie powinnam przytyć na wadze, ale jestem szersza. Dlaczego?
No i od czego zależy czas powrotu do płaskiego brzucha? Kalorie? (Skoro można zjeść duużo niskokalorycznego)? Ilość?(mało ale bardzo kaloryczne/słodkie)? 4 michałki=12 śliwek =ok 320 kcal. Michałek mały nie widać po nim różnicy po śliwkach już jesteśmy ciut szersi. Można iść na siłownię i to spalić..
Czy ktoś może mi wyjaśni to?

Może od tego że jak zjesz czekoladę która waży np 200gram a posiłek który ma 700gram to chyba twój żołądek waży a nie ty i jest opona bo musisz kulkę zrobić. Wgl 1500 kalorii XDDD co to jest

Może od tego że jak zjesz czekoladę która waży np 200gram a posiłek który ma 700gram to chyba twój żołądek waży a nie ty i jest opona bo musisz kulkę zrobić. Wgl 1500 kalorii XDDD co to jest

Kompletnie nie rozumiem tego wywodu, musisz wyjaśnić co ci wyjaśnić.

Dlaczego po zjedzeniu obiadu pełnowartościowego który ma te 350 kcal jestem trochę szersza, a po czymś słodkim o takiej samej kaloryczności już nie, przez to że jest mniejsze? Chodzi mi o to że chce schudnąć, duzo ćwiczę. I wychodzi mi że jem obiad po którym wyglądam jak na początku diety bo musi być jednak pożywny czyli trochę wrzucam do żołądka. A czasami, bardzo rzadko bo się powstrzymuję pozwolę sobie na coś słodkiego i nie jestem przy tym ani ciut szersza a kaloryczność jest taka sama. Pytanie brzmi. Jaki ma wpływ na dietę posiłek pełnowartościowy a słodycz-obydwa o tej samej kaloryczności? To po prostu demotywujące, bo rezygnuje ze słodyczy jak mogę a potem jem zdrowy posiłek np obiad a i tak jestem szersza.

Takie przemyślenia pachną ED. Normalnie ludzie nie zastanawiają się nad każdą przyjętą kalorią z taką wnikliwością.

Po prostu bawiłam się w diety strasznie niskokaloryczne. Po napadach głodu się ogarnęłam bo wyglądałam po nich jak balon. Teraz jem zdrowo i więcej-już w normie. Ale po posiłkach teraz tez wyglądam na grubszą. Jak mówiłam to demotywujące i stresujące dla mnie bo nie po to się odchudzam. A te pytania to tak z czystej ciekawości. Czy lepiej zjeść 5 marchewek czy batona. Kalorycznie na to samo wychodzi, ale objętościowo już nie...

Co masz z fizyki? Ode mnie masz pałę. To chyba oczywiste, że większe objętościowo jedzenie zajmuje więcej miejsca w brzuchu. Jabłko jest większe od michałka, po przejściu przez przewód pokarmowy nie znika magicznie.

Co masz z biologii? Ode mnie druga pała. Po co jest jedzenie? żeby zapełnić żołądek, czy żeby dostarczyć ciału wszystkie potrzebne mikro i makroelementy? Nie jesz po to, żeby się zapchać, tylko po to, żeby się odżywić. I tu masz odpowiedź na pytanie, czy 5 marchewek jest lepsze od batona.

Ani marchew ani baton. Trzeba jeść tyle ile trzeba i to co trzeba, przez cały dzień. 

A tak poważnie, jeśli strasznie wywala ci brzuch po każdym posiłku, a wcześniej odchudzałaś się drastycznymi metodami, to możesz mieć problem tego rodzaju, że mięśnie brzucha nie trzymają ci wnętrzności jak należy. Trzeba, poza właściwym odżywianiem, ćwiczyć mięśnie. 

jurysdykcja napisał(a):

Co masz z fizyki? Ode mnie masz pałę. To chyba oczywiste, że większe objętościowo jedzenie zajmuje więcej miejsca w brzuchu. Jabłko jest większe od michałka, po przejściu przez przewód pokarmowy nie znika magicznie. Co masz z biologii? Ode mnie druga pała. Po co jest jedzenie? żeby zapełnić żołądek, czy żeby dostarczyć ciału wszystkie potrzebne mikro i makroelementy? Nie jesz po to, żeby się zapchać, tylko po to, żeby się odżywić. I tu masz odpowiedź na pytanie, czy 5 marchewek jest lepsze od batona.

Juryś, objętości to chyba raczej matma, w sensie że geometria. Moja córa właśnie to trzaska w gimnazjum. Ale pałka słusznie przyznana :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.