Temat: z 89kg na 55... ZACZYNAM!

cześć dziewczyny!

postanowiłam "od dziś biorę się za siebie" na razie schudłam 4kg dzięki lekom (choruję na PCOs i INSULINOOPORNOŚĆ, co spowodowało po części obecną wagę) od wczoraj dołożyłam do tego ruch a i dietę sobie 'wymyśliłam'. Mam nadzieję, że będziecie mnie wspierać i będziecie dawać mi motywacyjne kopy kiedy będę miała dość...

Jeśli nie schudnę moje choroby się pogłębią co sprawi, że zachoruję na cukrzycę i w przyszłości mogę mieć problemy z zajściem w ciążę :(


Tak w ogóle to jestem mam 22lata, studiuję w Poznaniu i tu mieszkam ze swoim facetem (z którym nota bene jestem od 4lat), dlatego muszę dostosować dietę tak żeby on na niej nie chudł (waży 50kg) a ja żebym chudła - jakieś porady? Z naszego studenckiego budżetu ciężko by było robić np. dwa osobne i różne od siebie obiady... Mam grilla elektrycznego i parowar.. Nie jem ziemniaków, makaronu zwykłego (jedynie razowy i z durum) oraz mało chleba (często ziarnisty). Staram się jeść mało słodyczy, mało słodzić, nie pić dużo kawy i pić dużo wody niegazowanej :) Najgorzej z pilnowaniem regularności posiłków i z motywacją do ćwiczeń, choć od wczoraj mam matę pc do tańczenia i bardzo mi się to spodobało - po 45min jestem cała zlana potem, po macie robię 50brzuszków (na razie więcej nie daję rady)..

Mam też skakankę, stepper, rolki i ...buty specjalne do biegania ale mieszkam w centrum i ciężko znaleźć tu fajne miejsce do biegania (jest park ale wieczorem, kiedy najbardziej pasuje mi czasowo na bieganie - strach tam się pojawiać (niestety mieszkam na poznańskiej wildzie ;P). W domu rodzinnym u mamy mam rowerek stacjonarny i zwykły, chyba czas je odkurzyć ;)

Myślę o zakupie orbitreka, moja koleżanka ćwicząc na nim godzinę dziennie podczas oglądania TV bardzo dużo cm zrzuciła...

Czekam na rady i mam nadzieję, że będziecie tu zaglądac i czytać moje wypociny ;)

Chcę przez rok zrzucić około 20kg - czy to realne i zdrowe? Zależy mi na tym by moja skóra nie była obwisła po schudnięciu, o ile w ogóle uda mi się schudnąć...

dzięki dziewczyny za odpowiedzi :)

dzisiaj na śniadanko był serek wiejski, niesłodzona herbata, i kromka żytniego ciemnego chleba z cieńkim plasterkiem gotowanej szynki, sałatą, papryką i odrobinką cebulki :)

obiad: brokuł ugotowany na parze + jajko sadzone + szklanka wody przed jedzeniem + pół paczki brązowego ryżu

podwieczorek: jogut mały truskawkowy light


poza tym jeśli chodzi o ruch:

- 60brzuszków

- mata pc taneczna 45min

- stepper wieczorem do uczucia mega zmęczenia

kolacja: jeszcze nie wiem, nie mam pomysłu

życzę powodzenia :) Bardzo dobry początek :) widać,że się dobrze przygotowałaś, a to jest na pewno ważnym składnikiem w odchudzaniu :) Dobry start to klucz do dobrej diety :)
Czesc ja tez mam pcos i problemy z waga i ciagle sie wlasnie zastanawiam jaka stosowac diete  i zastanawiam sie czym sie kierowalas gluwnie wymyslajac sobie diete trzymam za ciebie kciukasy trzeba walczyc z tym paskudztwem pozdrawiam.

dziewczyny nie było mnie tak długo bo najpierw w pt. miałam egzamin na uczelni i musiałam się na niego pouczyć a potem... w niedzielę rano dopadła mnie jelitówka, dobrze, że to trzyma 3dni bo myślałam że to ujście dołem i górą mnie zabije :C

przez ten weekend do dziś nie jadłam nic poza chlebem z masłem bez skórki. dziś zjadłam pierwszy posiłek normalny czyli kawałki kurczaka + warzywa + odrobinka ryżu = to wszystko na parze, ale chyba nic więcej nie zjem bo jeszcze trochę rewolucje w brzuchu mam :C


kluseczko - mi lekarz zalecił dietę niskowęglowodanową, ale to dlatego, że pcos dostałam od bardzo zaawansowanej insulinooporności, która jest również sprawczynią mojej nadwagi - nigdy się nie objadałam, jem wręcz bardzo mało, nigdy nie nadużywałam słodyczy czy fastfoodów, teraz po prostu jem wszystko co razowe + dużo warzyw i w ogóle zdrowiej do tego ćwiczę codziennie (no chyba że na prawdę nie mogę bo czasu brak, ale wtedy staram się chociaż szybki spacer dłuższy zrobić np. zamiast jechać z uczelni do domu całą drogę tramwajem to w połowie drogi wysiadam i robię taki marszo-spacer) i czuję efekty przede wszystkim w samopoczuciu + wszyscy mi mówią że schudłam


a propos' w sobotę moja przyjaciółka robiła urodziny (zgrzeszyłam bo wypiłam 2 drinki, ale raz kiedyś można się napić) i wszyscy znajomi mówili  mi że widać po mnie że schudłam, że nogi mi zeszczuplały i na buźce ponoć widać baaaaardzo baaardzo, nawet po zdjęciach w sumie zauważyłam, że chyba mają rację :) także nawet nie tyle kg się dla mnie liczą co obwody. zmierzę się i wrzucę tu i do pamiętnika, dziękuję Wam, że jesteście ze mną to bardzo motywuje do działania :*!

sprzedałam stepper bo dostałam od niego umięśnione łydki i nic poza tym :)

kupiłam za to orbitrek i powiem Wam, że był to strzał w 10kę (co prawda dopiero mam go kilka dni, ale już go kocham!)

Oprócz tego to schudłam już łącznie -7,5kg; staram się nadal zdrowiej odżywiać i ćwiczyć regularnie. Jak wiem, że nie będę mieć w danym dniu czasu ćwiczyć to albo sprawy 'na mieście' załatwiam na rowerze, albo po prostu dużo, dużo więcej chodzę pieszo :) efekty są powoli widoczne, myślę, że dzięki orbitrekowi pójdzie mi jeszcze lepiej! 


Mam do Was pytanie: co powinnam jeść po treningu? i kiedy lepiej katować orbitrek? rano czy wieczorem? a może i rano i wieczorem? i co najlepiej przed treningiem zjeść? 


Nikt tu już nie zagląda, to i mi się nie chce pisać :C

cześć :) właśnie wrzuciłam w wyszukiwarkę inslinoporność mając nadzieję że znajdę kogoś kto walczy również jak jak z tymi obrzydłymi chorobami :)

ja zaczynałam od diety 1417 kcal, teraz mam zwiekszoną do 1500kcal - bo spaliłam trochę masy mięśniowej. ale już odrobiłam :)

pierwsze 4 tygodnie chudłam z tłuszczu 0,7kg w kolejnych 3 tygodniach 1kg/tydzień.

Ćwiczę  TYLKO 30 minut dziennie - tzn szybki marsz - to wystarczy żeby zmniejszy oporność na insulinę a i efekty są :)

 Schudłam ok 8 kg (teraz waga trochę mi wisi albo lata wokół 1kg) ale wydaje mi się (po jędrności ciała)że być może znowu nadrobiłam trochę mięśni. Ja zaczęłam dietę 26 marca z wagą 88,2kg

Podobno chudnę bardzo dobrze-chodzę do dietetyczki. Spadek masy tłuszczowej to już 4% :)Zaproszę cię do znajomych to będziemy mogły się dopingować :)

 

Pasek wagi

u mnie też widać efekty, głównie mierzę się na oko, nie ważę się panicznie, co do diety to po prostu jem mniej a częściej i wymieniłam niektóre produkty na zdrowsze, unikam fastfoodów itd. 

no i dostałam w wielkanoc miesiączkę!! NATURALNIE!! sama z siebie przyszła :)) tylko trzymała 2tyg o_O ale przynajmniej sama przyszła!

hej, tez mam PCOS i insulinoodpornosc, startuje z podobnej wagi i mam podobny cel do ciebie, tylko ja nie ciepie sie ruszac :-) wszystkie cwicenia sa dla mnie bleeeeeeeeeee, musze sie zmobilizowac....co do diety to na mnie dziala ograniczenie weglowodanow i jedzenie produktow z niskim GI, czytalam tylko ze osoby z PCOS powinny ograniczyc nabial, a ja zazwyczaj na sniadanie jem 100g jogurtu z otrebami i lnem i pochlaniam mase odtluszczonego serka wiejskiego, mam tylko szczescie ze nie jestem slodyczozerca :-) i nie ciagnie mnie do slodkosci
gdzies w szafce lezy metformax, nie nawidze tego leku bo po nim nie najlepiej sie czuje, ale musze zaczac go znowu brac, moze efekty dietowania beda lepsze
pozdrawiam
Pasek wagi

ja cały czas biorę leki, dexamethason 1mg, siofor 850, milvane (to są anty), okresowo brałam androcur na zbicie testosteronu + prez 10 dni przed końcem brania tabletek witamina pp + Hpantoten.

Leki blokuja odchudzanie  ale u mnie póki co jakoś leci w dół :)

martahod    - nie zminimalizujesz insulinooporności bez ćwiczeń :/ niestety trza ruszyć duspko :) może spróbuj szybkiego marszu? pomyśl co dasz radę zrobić bez zbędnego smęcenia :)

Pasek wagi
ja biorę siofor 3razy dziennie po 2tabletki 500 i czuję się po nim okej (jedyne co, to dość mnie ekhm..przeczyszcza :P) i najpierw od samego sioforu chudłam, potem ograniczyłam węglowodany i może nie katuję się żadną dietą - po prostu staram się jeść mniej (po lekach i tak muszę w siebie wmuszać jedzenie) i zdrowiej :) nie odmawiam sobie lodów jak jestem gdzieś na spacerze, czy kawałka ciasta - ale staram się to robić z głową (nie codziennie i nie gigantyczne ilości), myślę, że to najzdrowsze podejście do sprawy :)
No i ćwiczę z przyjemnością - na początku było trudno się przemóc, ale teraz weszło mi to już chyba w nawyk i jeżeli nie zrobię jakiegoś dnia jakiegokolwiek wysiłku fizycznego to czuję się źle :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.