Temat: Dziewczyny, ale jak to?!

Po spędzeniu na forum vitalii dobrych kilku godzin i przeczytaniu setek wpisów, zdecydowałam się sama założyc konto. Liczę na to, że jako doświadczone w bojach zwalczacze (czki?) zbędnych kg, będziecie wiedziały o co chodzi i co mam robić, albo co robię źle? 
Sytuacja wygląda tak - mam 165 cm wzrostu, ważę 65 kg, figura - jabłko. Wszystko odkłada mi się na brzuchu i tych cholernych boczkach. Cel mój to 52/53 kg, waga nieważna - chcę mieć płaski brzuch, przypuszczam, że przy takiej będę miała. Od połowy lutego zmieniłam tryb życia, dietę, wszystko. Pomiając sam fakt, że sporo chodzę, korzystam za schodów zamiast windy itd, zaczęłam chodzić na siłownię, 4-5, czasem 6 dni w tygodniu, po +/- 1,5 h. Najpierw trochę aerobów, potem delikatne ćwiczenia siłowe na ujędrnienie ciała, potem spory wycisk na bieżni, orbiterku lub rowerku. Dodatkowo mam za sobą już 2 razy na ten magicznej maszynie zwanej VACU. Na co dzień nie jem pieczywa, jeśli się zdarzy, to tylko pełnoziarniste, nie jem ziemniaków, słodyczy, makaronów, żółtego sera, tłustego/smażonego mięsa, no kurcze, nawet skórki z pieczonego kurczaka sobie odmówiłam. Zrezygnowałam z ukochanych tostów i czekolady. Wydaje mi się, że robię wszystko ok. A mimo to moja waga NIE RUSZYŁA nawet odrobinkę. Zero zmian! Brzuch nadal wystaje, boczki nadal są. Wiem wiem, na efekty trzeba czekać. No ale MIESIĄC i nic? Patrzę na wasze paski, Wy tu chudniecie tak ładnie, efekty niesamowite. Więc zwracam się do Was, co jeszcze mogę zrobić, żeby zadziałało? :( 

 
Pasek wagi
Moim skromnym zdaniem powinnaś jeść trochę później kolację- tzn. około 3 godzin przed snem, bo organizm mógł się przyzwyczaić, że po wieczornym posiłku długo nic nie dostaje i może całość odkładać. Wiem, że to tylko godzina czy dwie, ale zawsze coś. Chociaż wątpię, żeby miało to jakiś masakryczny wpływa na wagę. Ale trochę może to komplikować. Tak to nie wiem. Nie mam innej koncepcji.
No niestety, strasznie mnie to irytuje. Dziś cały dzień spędziłam w pracy, więc moje menu to jabłko, porcja otrębów i pestek z dyni, jogurt naturalny pitny jovi 0% i miseczka zupy ogórkowej. Czyli bez szału ale i bez siłowni, za to spędzony na stojąco/chodząco/podbiegająco. Ale w tygodniu.. hmm, np wczoraj: 
śniadanie: pomidor + serek wiejski light + liść sałaty + parę listków bazylii
II siadanie jabłko
obiad: porcja warzyw do gotowania na parze i 1/4 smażonej bez tłuszczu piersi z kurczaka
Jeśli wracam do domu późno to obiad jest moim ostatnim posiłkiem, potem piję czerwoną lub zieloną herbatę i wodę. Jeśli wracam wcześniej i mogę dzięki temu zjeść obiad o normalnej porze to wieczorem zjadam jeszcze troszkę jakiejś sałatki ze świeżych warzyw, bez dressingu albo jabłko czy coś lekkiego. Po pójściu na siłownię (zwykle ok. 19-20) przez to że wracam po 22, nic nie jem, piję ogromne ilości wody. 
Wg mnie - baaaaardzo zdrowo. Co Wy na to?
Pasek wagi
zgadzam się z Agaszek - koniecznie zrób badania i najlepiej pod kątem tarczycy...
mam ten sam problem i mimo dużego wysiłku i diety nie chudnę a wręcz przytyłam ok 1.5kg.. byłam u ginekologa bo myśle ze to sprawa tabletek hormonalnych ale lekarz podpowiedział mi żeby przebadać się też właśnie pod katem tarczycy bo jeśli to tarczyca to cytuję "nawet jak będziesz jadła tylko suchy chleb to nie schudniesz"

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.