- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 września 2017, 22:50
witam. Mam pytanie... Jakich efektów można się spodziewać będąc na diecie 1800 kcal? Jem zdrowo, dużo warzyw, chude mięso. Produkty pełnoziarniste, piję ok 1.5 L wody dziennie . Jem regolarnie 5 posiłków w odstępach 2-4 h. Ze sportem trochę gorzej Ale kilka razy w tygodniu godzinny spacer z rocznym synkiem. Mam 169 cm wzrostu . 30 lat 74 kg . Czy są tu panie które były na diecie 1800 kcal i mają podobne wymiary i mogłyby się podzielić doświadczeniem na ten temat ?
14 września 2017, 17:51
Niestety dopuszcza się do zawodu ludzi po 1 rocznej policealce. A nawet Ci dietetycy po studiach często zamykają się na wiedzę jaką dostali i nie interesują ich najnowsze badania. A te z roku na rok kompletnie przewracają świat do góry nogami - tylko, że nam ciągle się wtyka ciemnotę żeby sprzedawać jak najwięcej leków i wspomagaczy odchudzania :( Dobrze więc, że masz swój rozum i wiedziałaś kiedy powiedzieć "nie". Powiem Ci tak, ja jestem na 1400 kcal (PPM 1250 kcal, CPM 1550 kcal), i moja dieta to śmietana 42%, mięso, jajka, awokado, oliwa, masło itd. itp, czyli tłuszcz z białkiem i minimum węglowodanów. Do tego jem przez 5 godzin w ciągu doby. Powiedziałam o tym mojej ciotce (dietetyczka), która mnie zjechała od góry do dołu, że "śniadanie to najważniejszy posiłek dnia" (dawno obalone) i "węglowodany są niezbędne, powinnam ich jeść minimum 100g dziennie" (to jest moje maksimum, staram się być dużo niżej). Różnica między mną i moją ciotką - ona jest dietetyczką... Na diecie. Ona na imprezie rodzinnej dziobie sałatkę, mój talerz świeci tłuszczem. Ona schudła w 1 miesiąc 4 kg (a w tym 0,5 kg tłuszczu - reszta to woda i mięśnie). Ja w 2 miesiące schudłam 2 kg (tylko, że 4 kg z tłuszczu, a doszło mi 2 kg mięśni). Wnioski nasuwają się same. Warto przeczytać książkę Mit kalorii: Jak jeść więcej, ćwiczyć mniej, tracić na wadze i żyć lżej - J . Bailor. Książka, która właśnie obala tą całą ciemnotę. Ponadto ja zawsze polecam, żeby zainteresować się dietami niskowęglowodanowymi (chodzi o to, by organizm przestał się wiecznie domagać jedzenia, a nauczył się korzystać z innych źródeł energii - m.in. tkanki tłuszczowej) wsparta ćwiczeniami siłowymi (zapobiegają utracie mięśni, a więc ciało wygląda coraz lepiej i nie traci na jędrności, nie zmniejsza nam się zapotrzebowanie. Co więcej osoby z nadwagą wchodzą bardzo łatwo w rekompozycję - czyli mięśnie się pięknie budują, a tkanka tłuszczowa spada). Jeśli jesteś ciekawa to na internecie znajdziesz to pod hasłem LCHF i dieta ketogeniczna (z rzetelniejszych stron mamy dietdoctor.com).
Czytałam książkę Mit Kalorii, śledzę też Bailora na. Fb. Widać że. Facet wie co mówi. Zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Ale trochę zbyt radykalne te jego teorie żywieniowe jak dla mnie. Jeszcze nie jestem gotowa na to. Może kiedyś do tego dorosne... Ja w ostatnich miesiącach bardzo zmieniłam swoje nawyki żywieniowe kierując się zasadami zdrowego odżywiania . I tą książkę bailora czytałam też okresie tych moich rewolucji żywieniowych Może dlatego tak czułam wtedy ze to już mnie przerasta i miałam straszny mętlik w głowie po kolejnych dawkach. Ale wrócę jeszcze kiedyś do tej książki
14 września 2017, 17:56
Też tak miałam :) I kompletnie nie rozumiałam jak można chudnąć jak się je prawie same wysokokaloryczne (bo wysokotłuszczowe) produkty. Fakt iż już wiesz, że kaloria kalorii nierówna i starasz się dowiadywać coraz więcej to na prawdę dużo :) Przynajmniej nie wpędzisz się w zaburzenia odżywiania - niestety wiele z nas ma to już za sobą. A Bailor to na prawdę porządny autorytet, więc mam nadzieję, że uda mu się przekonać Cię na najzdrowsze odżywianie :)
14 września 2017, 21:32
Też tak miałam :) I kompletnie nie rozumiałam jak można chudnąć jak się je prawie same wysokokaloryczne (bo wysokotłuszczowe) produkty. Fakt iż już wiesz, że kaloria kalorii nierówna i starasz się dowiadywać coraz więcej to na prawdę dużo :) Przynajmniej nie wpędzisz się w zaburzenia odżywiania - niestety wiele z nas ma to już za sobą. A Bailor to na prawdę porządny autorytet, więc mam nadzieję, że uda mu się przekonać Cię na najzdrowsze odżywianie :)
Ja właśnie nabawiłam się zburzeń odżywiania po urodzeniu dziecka, dziecko najważniejsze było ja o siebie w ogóle nie dbałam o to co jadłam i czy w ogóle. Jeśli już to aby szybciej i cokolwiek. W końcu organizm sie zaczął upominać o swoje i pojawiły się kompulsy. A zanim zrozumiałam że to nie ja mam coś z głową nie tak tylko jest to wynik diety niewłaściwej to też minęło sporo czasu i wiele wypłakanych łez. Aj szkoda gadać....myślałam że mam to juz za sobą do czasu wspaniałej diety 1500 kcal od pani dietetyk która dodam że wiedziała o moim zaburzeniu odżywiania. Być może na ten temat też wiedzy nie ma i dlatego to zlekceważyła.
Corinek czyli dobrze rozumiem że Ty stosujesz się do zaleceń p. Bailora?