Od jakichś 2-3 tygodni jestem na stabilizacji. Najpierw podniosłam kalorie do 1500. Owszem, pozwalałam sobie na czekoladki, batoniki, ale jadłam je tak, żeby zmieścić się w limicie kalorii. Mimo to przytyłam kilogram. Teraz ważę około 68kg chociaż nie wiem na pewno, bo nie ważę się bodajże od czwartku. Od jakiegoś czasu oduczam się liczyć kalorie, bo jest to według mnie coś strasznego, przydatnego, ale rzadko kiedy nieuzależniającego. Na oko jem +/-2000 kcal.
To mój jadłospis:
Śniadanie:
3 tosty (tak naprawdę są to tylko 3 kromki, każdą dzielę na połowę)
Tuńczyk w sosie własnym
3 plastry sera żółtego (każdy po 39kcal)
Chyba 4 plastry chudej krakowskiej
Drugie śniadanie:
Mieszanka musli (płatki kukurydziane, czekoladowe, jogurtowe, owocowe)
2 łyżeczki jagód
Łyżka miodu
Filiżanka cappucino czekoladowego
Obiad:
6 lub 7 pulpecików szwedzkich (te z ikei, takie małe kuleczki)
1.5 kajzerki posmarowanych cienko masłem
Trochę buraczków
Po obiedzie (nie planowane:())
mała miseczka chipsów lays (około 200 kcal)
Podwieczorek:
Jogurt fantasia
i trochę nadprogramowo: dietetyczna tortilla z piersią z kurczaka i warzywami i jakimś home-made sosem czosnkowym
Kolacja:
Na razie nie jestem głodna, ale jak nie wytrzymam to zjem sobie jajecznicę
Co sądzicie???
Dodam, że w listopadzie zeszłego roku miałam ostatnią miesiączkę, wszyscy mówią, że to z niedożywienia, ale teraz jem naprawdę dużo.
Najgorszym moim problemem jest podjadanie. Nawet jak nie jestem głodna ;/ Jak sobie z tym poradzić?
Nadal mam wrażenie, że powinnam schudnąć jakieś 8 kilo, pomimo, że moja waga jest prawidłowa (mam 179cm i ważę ok. 68kg)
Jak myślicie?
Takie mam wymiary:
Biust - 85cm
Talia - 69cm
Brzuch (ze 2cm pod pępkiem) - jakieś 84cm
Biodra - 92cm
Uda - około 56cm
Łydki - około 39cm
Korzystając z okazji - jak myślicie, jaką mam figurę??
Z góry dziękuję za każdą pomoc