- Dołączył: 2009-11-03
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3696
18 lutego 2011, 13:09
Witam
![]()
Usłyszałam ostatnio, o ile pamiętam to w programie "Gotuj i chudnij", że rzucie listków mięty, najlepiej przed i po posiłku, zapobiega wzdęciom. Czy ktoś już może próbował tej metody? Dzisiaj chyba podejdę do jakiegoś sklepu i kupię sobie miętę w doniczce, nie wiem czy będzie skuteczna ale na pewno nie zaszkodzi. A w razie czego będzie do herbaty lub wody mineralnej :)
Edytowany przez Galijka 18 lutego 2011, 13:11
- Dołączył: 2008-09-04
- Miasto: Mombasa
- Liczba postów: 9211
18 lutego 2011, 13:30
ja nie dodaję mięty bo powoduje zwiększony apetyt, zawsze burczy mi w brzuchy kiedy ja piję.
na wzdęcia dobry jest kminek. ale raczej nie tak smaczny :)
18 lutego 2011, 14:40
Niekoniecznie tylko rzucie.
Nie bez powodu zaleca się (zwłaszcza po obfitych kolacjach) wypić szklankę gorącej mięty. Najlepiej takiej prawdziwej.
Mi ciocia w wakacje zbiera liście mięty, dokładnie myje je, potem suszy i kładzie to papierowych torebek. A na przez cały rok mogę cieszyć się prawdziwą, miętową herbatą :).
I "herbata miętowa" taka z torebek, zakupiona w sklepie nie smakuje tak samo jak prawdziwe liście mięty... ;)
- Dołączył: 2010-03-12
- Miasto: Ipswich
- Liczba postów: 6381
18 lutego 2011, 14:56
Nie próbowałam tego sposobu, ale spróbuje ..;]]
- Dołączył: 2009-11-03
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3696
18 lutego 2011, 15:02
biedronka, mam nadzieję, że na mnie nie będzie działała tak "pobudzająco" :)
xagussia, daj znać jak zaczniesz eksperyment i jeśli zauważysz jakieś efekty (dobre lub złe) :)
- Dołączył: 2009-11-03
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3696
18 lutego 2011, 15:26
Ja to wolałabym mięty z okolic krakowskich ulic nie zbierać ;) Ale moi rodzice mają domek letniskowy na wsi, będę musiała w lecie się tam porozglądać, może coś znajdę (może nie pomylę z młodą pokrzywą ;)) A póki co pozostaje mi sklepowa, doniczkowa...
Edytowany przez Galijka 18 lutego 2011, 15:29
- Dołączył: 2009-11-03
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3696
19 lutego 2011, 16:37
No i kupiłam sobie miętę... Zjadłam kilka listków i muszę powiedzieć, że nie odpowiada mi jej smak w tak czystej postaci. Ale co tam, wykorzystam ją do czegoś innego, mięta u mnie się nie zmarnuje :)