Temat: Dieta 1000 kcal - pierwsze efekty

Dziś mija 13 dzień, odkąd przeszłam na dietę 1000 kcal. Pierwsze dni były okropne, ciągle chodziłam głodna ale po czterech/ pięciu dniach najwyraźniej żołądek musiał się minimalnie skurczyć, ponieważ głodu nie odczuwam praktycznie wcale. Staram się jadać minimum 4 posiłki dziennie i zazwyczaj tyle mi wystarcza. Niestety zdarzyły mi się malutkie potknięcie w postaci paru żelków czy batonika dietetycznego (co parę dni) ale wszystko wpisałam w bilans, dołożyłam więcej aktywności fizycznej. Do tego w drugim tygodniu diety dorzuciłam wysiłek fizyczny w postaci 10-25 minut z Tiffany Rothe (w zależności od ilości wolnego czasu, a z nim dosyć ciężko), przysiady zwiększane codziennie oraz po 40-60 minut spaceru/ jazdy na rowerze. Wiem, że przy diecie 1000 kcal nie powinno się ćwiczyć, a jeśli już to dorzucić te 200-300 kcal ale nie czuję się zmęczona, mam na to siły, a przy tym po schudnięciu nie chcę mieć ciałka skinny fat. I tak ćwiczę mało, natomiast lepsze to niż kompletnie nic. Dzisiaj wieczorem szykuje się również mój pierwszy cheat meal (nie zamierzam stosować go co tydzień), ponieważ Sylwester, a to z racji znajomych będzie ciężko obejść. Święta mi się udały, tutaj sprawa wygląda inaczej co nie znaczy, że mam zamiar od razu rzucić się na wszystko czego na co dzień już nie jem. Na pewno nie przekroczę 1000 kcal, ponieważ szybko się już najadam, a na siłę nie wciskam :P W każdym razie do tej pory schudłam 1-2cm z talii i tyle samo z pasa, najwięcej z piersi, bo aż 6cm, przynajmniej tak mi się wydaje, zaczynam mieć schizy, że coś źle zmierzyłam na początku, a teraz z bardzo się ściskam (nie wiem ile z kg, nie mam w domu wagi, zresztą bardziej wierzę centymetrowi, waga to jedno, mnie interesują bardziej wymiary i wygląd ciała) :D Teraz moje pytanie do Was - jak u Was sprawa wyglądała z cm? Wiem, że dwa tygodnie to stanowczo za mało na efekty i na nie muszę poczekać o wiele dłużej ale ich brak sprowadza taką demotywację, że szkoda gadać. Moim celem jest zgubienie 20kg, oczywiście nie w miesiąc - nawet z pół roku, tak myślę - a potem przejście na moje dzienne zapotrzebowanie, aby wagę utrzymać na stałe, ale jak w praniu wyjdzie to się zobaczy :/

PS: Od początku diety piję wodę smakową. Po raz kolejny wiem, że to źle i paskudnie ale nie potrafię zwykłej. Spróbowałam już chyba każdej dostępnej w sklepie wody - każda po kilku łykach doprowadza mnie niemal do wymiotów, już nie wiem co robić, ponieważ woda to podstawa przy jakiejkolwiek diecie, a ja jej wprost nienawidzę. Raczę się smakową, bo lepsze to niż inne napoje bardziej słodzone i bombowo kalorycznie, a te ~50 kcal (bo z pół butelki dziennie wypijam) dopasowuję do 1000 kcal dziennie, aby nie wychodzić nawet takim małym uchybieniem. 

Jessee napisał(a):

Trenerzy personalni zazwyczaj piszą, aby od PPM odjąć 200-300 kcal, aby zaczęło się chudnąć. Nie wiem na ile jest prawdy, więc jak z tym właśnie jest

Ciekawe kto tak pisze :-) odejmujesz od CPM, nie schodzisz poniżej PPM. 

Pasek wagi

Jessee"]Trenerzy personalni zazwyczaj piszą, aby od PPM odjąć 200-300 kcal, aby zaczęło się chudnąć. Nie wiem na ile jest prawdy, więc jak z tym właśnie jest? Jeśli będę jadła więcej niż wynosi moja PPM, to nie pójdzie w drugą stronę? Zdrowe chudnięcie to bodajże 0,5-1kg na tydzień, więc wydaje mi się, że przy takiej diecie jak proponujesz, 1800 kcal będzie to szło dwa razy wolniej... czy się mylę?Czytam Wasze posty i owszem, przeraża mnie to. Nie tyle co skutki uboczne, a rozwalony metabolizm. Jeśli go rozwalę to sama już wiem, że za kilka lat, gdy znów coś się zadzieje, a ja będę chciała się odchudzać, będzie potwornie ciężko.


Chyba mylisz PPM z CPM.

Jessee napisał(a):

Trenerzy personalni zazwyczaj piszą, aby od PPM odjąć 200-300 kcal, aby zaczęło się chudnąć. Nie wiem na ile jest prawdy, więc jak z tym właśnie jest? Jeśli będę jadła więcej niż wynosi moja PPM, to nie pójdzie w drugą stronę? Zdrowe chudnięcie to bodajże 0,5-1kg na tydzień, więc wydaje mi się, że przy takiej diecie jak proponujesz, 1800 kcal będzie to szło dwa razy wolniej... czy się mylę?Czytam Wasze posty i owszem, przeraża mnie to. Nie tyle co skutki uboczne, a rozwalony metabolizm. Jeśli go rozwalę to sama już wiem, że za kilka lat, gdy znów coś się zadzieje, a ja będę chciała się odchudzać, będzie potwornie ciężko.



Powiem Ci tak - masz co zrzucać i początkowo kilogramy i tak będziesz łatwiej gubić, więc taka ilość kalorii jako zapotrzebowanie energetyczne to dobry start do tego żeby potem, jak już dojdziesz do niższej wagi uciąć 100 kcal, potem 100 kolejne, itd. Jak to nie podziała to zmienisz, ale daj sobie dwa tygodnie i zobacz jakie będą efekty. I nie spiesz się z odchudzaniem.

A z doświadczenia - powiem Ci, że zaczynałam dietę tutaj z 1800 kcal (z 82 kg przy 179cm) i ćwicząc chudłam średnio 0,6-0,8 kg tygodniowo. 

Faktycznie, doczytałam, od CPM, mój błąd. 

Chyba faktycznie tak spróbuję, na dobry start od 1700-1800kcal, chociaż nie powiem, po dwóch tygodniach 1000kcal takie liczby wydają mi się kosmiczne ale nie chcę skończyć jak ktoś kto pilnuje kalorii jak robot, odmawiając sobie dosłownie wszystkiego. Dziękuję za rady, może się po tym naprostuje.

ulus85 napisał(a):

hejka. Mam pytanie do jurysdykcji. Ktoras z dziewczyn pisala ze jazda na rowerze nie dziala na wyglad ciala, dopiero silka. Czytalam w inetrnecie rozne artykuly, czesto sprzeczne i nie wiem co myslec. Zaczelam cwiczyc na orbitreku, wiec efektow jeszcze nie ma, dieta to tylko mz, nie odmawiam se niczego ale jem mniej. Ale nie o to chodzi. Czy cwiczac 4 razy w tygodniu ( dwa razy po 30min, dwa po 45-60 min) na orbim, i uwzglednialac ze bede tracic na wadze ok 300g tygodniowo, czy wogole beda jakies efekty w wygladzie ciala, tzn mniej cellulitu,bardziej jedrna skora, innymi slowy czy warto cwiczyc niesilowo (aerobowo)  czy efekt w wygladzie ciala bedzie taki sam przy samej diecie?

Ło jej. Jednemu wystarczy, innemu nie. Zależy z czego startujesz, jakie masz predyspozycje, jakie masz oczekiwania. Jak patrzę po lasiach na siłowni popylających cardio, to mnie taki wygląd, nawet jeśli ciało jest szczupłe, nie kręci - ale przecież ciebie może. Są gusta i guściki. 


Generalnie im więcej masz do zrzucenia, im jesteś starsza, im więcej przeszłaś diet, im gorzej wyglądasz, tym większe są szanse, że bez siłowni ciężko będzie doprowadzić ciało do porządku. Jest wiele kobiet, którym się udaje, ale u mnie, osobiście, cardio i dywanówki nie dały satysfakcjonujących efektów. Dały JAKIEŚ, ale dla mnie to było za mało i za wolno. Za bardzo sobie zniszczyłam ciało, żeby mi się udało je ogarnąć tylko taką lekką aktywnością.

Jesse - ja nie chcę na ciebie naskakiwać, ale generalnie im większe ktoś ma problemy z wagą, tym gorzej wychodzi na głodzeniu się. Dlatego piszę, że przy 90 kilo bardzo bym uważała na takie diety i nie zakładała, że wyjście z nich to takie hop siup. Serio - 3/4 vitalijek przechodziło dietę 1000 kcal, a z tych 30 lat plus pewnie prawie wszystkie. I większość nie poleca.


Ty masz problemy z wagą, a 20 kilo nie spadnie ci w miesiąc, to będzie pewnie jakieś pół roku walki. Jeszcze ze 20 tygodni, a dopiero masz za sobą dwa - te najprostsze, kiedy motywacja jest największa. Musisz wybrać taką dietę, która nie tylko cię odchudzi, ale będzie do przetrwania w miarę na luzie przez X miesięcy, która nauczy cię jeść odpowiednio, słuchać własnego ciała - a nie non stop walczyć z głodem, który prędzej czy później się pojawi, to masz jak w banku.

A potem będzie olbrzymie jojo. 1000 kcal... to się tak zawsze kończy.

Trolllolllolllo

Pochwal sie za dwa miesiace "drugimi" efektami -)

Mia900 napisał(a):

Mawralolka napisał(a):

heee? Serio? 1000 kcal? I na tej diecie chcesz zrzucić 20 kg? A wiesz że jeżeli zapotrzebowanie na kalorie jest większe (a jest) niż Ty organizmowi dostarczasz, to nici z chudnięcia, bo organizm wchodzi w tryb oszczędzania energetycznego? Chcesz sobie wyrządzić dużą szkodę chyba. Woda smakowa to zły wybor, co z tego, ze nie ma gazu, skoro zawiera kupę cukru. Zrób sobie herbatę czerwoną, zieloną, owocową, miętę, rumianek, możesz też to pić na zimno. Albo zwykła woda z cytryną, czy paroma plastrami pomarańczy. 
No popatrz, a ja schudłam właśnie na takiej diecie ponad 20 kg i obyło się bez efektu jojo, wagę utrzymuję już od półtora roku. A co do wód smakowych to się zgadzam, zwykłe świństwo, chemię czuć na kilometr.

Skoro odchudzasz się na 600 kcal to dam sobie rękę uciąć, że po poprzedniej diecie utrzymywałaś wagę na ilu..? 1200 kcal? :D Dlatego Cię jojo ominęło, bo nie zaczęłaś jeść normalnie, proste. Tylko dodawaj te info jak polecasz głodówki, bo to właśnie jeden ze skutków ubocznych, o których oczywiście milczysz.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.