Temat: co sądzicie o tych wymiarach do wzrostu 178cm?

89-66-96, 178 cm


już szczupła sylwetka, czy raczej "przeciętna"? 

equinnox napisał(a):

  idealna figura wysokiej kobiety :)  178 cm, 56 kg, do anoreksji daleko ;)

ale tobie do takiej figury tez daleko

89 biust a 96 biodra to różnica spora. Mając ponad 170 i w biuscue 86 to chyba ciężko mieć czym wypchać stanik ja ta modelka ze zdjęcia

a 66 w talii i 96 w biodrach to nie jest ideał - tu zaokrąglanie się nie sprawdza

tak swoją drogą po co pytasz skoro wiesz lepiej? jesteś idealna przecież :D

aha, czyli ideał byłby, gdybym miała 66 w talii i 86 w biodrach? ;) Btw. dobrze wiem, że do takiej figury mi brakuje ok 6 kg, dlatego chudnę i ćwiczę ;)  a 89 mam w biuście dlatego, że mam wąskie plecy a sporą miskę, C :)

equinnox napisał(a):

nessti napisał(a):

Patrząc na wymiary uważam, że jesteś szczupła i nie musisz się odchudzać. No ale mi nie podobają się wysokie i szczupłe dziewczyny
a jakie? :) Jak dla mnie (i chyba dla większości) wysoka kobieta powinna być szczupła, a nie, o zgrozo...  :

Dlaczego 'o zgrozo'? Ona nie jest gruba tylko ma mocniejszą budowę, to już kwestia genetyki. Jakby schudła kilka kilo to aż tak bardzo by się nie zmieniła. Szczęka mi opadła jak zobaczyłam, że to zdjęcie jest z artykułu 'bielizna dla pulchnych pań'

equinnox napisał(a):

 idealna figura wysokiej kobiety :)  178 cm, 56 kg, do anoreksji daleko ;)

Photoshop z każdej dziewczyny zrobi piękność. Akurat Lima ma niedowagę i strasznie chude nogi a to nie wygląda zdrowo. Biodra ma genetycznie wąskie bo 89cm przy takim wzroście to mało, więc nawet jeśli ci się taka figura podoba to nie jest powiedziane, że ją kiedykolwiek osiągniesz (Czy ona przypadkiem nie powiększała piersi?)

Btw anoreksja to zaburzenie odżywiania, którego efektem jest utrata masy ciała więc nie nazywajmy każdej chudej dziewczyny anorektyczką

equinnox, ale nie wiem, tak mnie ciekawi, wrzucasz zdjęcie Limy, o BMI 17.7 i piszesz, że to nie ana. No nie, ok, dla kogoś, kto jest naturalnie drobniutki. Dla większości kobiet to jest waga, która gwarantuje popalone mięśnie, brak cyklu i ogólne niedożywienie organizmu. Podoba ci się ciało modelek, spoko, ale to mało co ze zdrowiem ma wspólnego. Jeśli byś tak miała sama z siebie, to pal diabli, ale odchudzanie się do takich wymiarów, to proszenie się o kłopoty. Byłaś już gruba, jak ci padnie tarczyca czy nadnercza, to będziesz gruba po raz drugi. Masz fajne ciało, zmęczone odchudzaniem, ale nadal fajne, nie wiem, serio jest sens ryzykować, że to stracisz, tylko po to, żeby osiągnąć cel, który masz nikłe szanse utrzymać? Już było tu sporo dziewczyn, które straciły piękne ciała, bo non stop chciały więcej. Przyszły kompulsy, leczenie hormonalne i koniec zabawy. W moim mieście jest od groma modelek, większość na żywo wygląda przerażająco, a nie ładnie.

no może coś w tym jest. Z tym, że ja nie jestem naturalnie gruba - całe dzieciństwo byłam szczupłym dzieckiem, do 14 roku życia może - szkoła muzyczna i zwykła,rozregulowany tryb życia, rzucanie się na mączne jedzenie z dużą ilością tłuszczu, jedzenie o 20 po powrocie - to mnie zgubiło, do tego dojrzewanie, żarłam o wiele więcej niż potrzebowałam.  Nie czuję się jeszcze dobrze z tą wagą, przez duże piersi jest mi ciężko dobrać stanik, źle mi się biega, uda mi się ocierają o siebie, dlatego myślę że jeszcze 5 kg i będzie ok. To też świadczy o tym, że to nie jest moja optymalna waga... A ćwiczę, to nie jest tak, że się głodzę i nic poza tym. Naprawdę nie chcę mieć anoreksji, to nic fajnego

Chyba wyglądasz fajnie. Mam 178 i moje wymiary to 84/69/96. Ja się sobie średnio podobam :P, ale może Ty się lepiej prezentujesz.

jurysdykcja napisał(a):

equinnox, ale nie wiem, tak mnie ciekawi, wrzucasz zdjęcie Limy, o BMI 17.7 i piszesz, że to nie ana. No nie, ok, dla kogoś, kto jest naturalnie drobniutki. Dla większości kobiet to jest waga, która gwarantuje popalone mięśnie, brak cyklu i ogólne niedożywienie organizmu. Podoba ci się ciało modelek, spoko, ale to mało co ze zdrowiem ma wspólnego. Jeśli byś tak miała sama z siebie, to pal diabli, ale odchudzanie się do takich wymiarów, to proszenie się o kłopoty. Byłaś już gruba, jak ci padnie tarczyca czy nadnercza, to będziesz gruba po raz drugi. Masz fajne ciało, zmęczone odchudzaniem, ale nadal fajne, nie wiem, serio jest sens ryzykować, że to stracisz, tylko po to, żeby osiągnąć cel, który masz nikłe szanse utrzymać? Już było tu sporo dziewczyn, które straciły piękne ciała, bo non stop chciały więcej. Przyszły kompulsy, leczenie hormonalne i koniec zabawy. W moim mieście jest od groma modelek, większość na żywo wygląda przerażająco, a nie ładnie.

Popieram, przy 58 kg/178 cm (ach ten Dukan i moja własna głupota, że chciałam ważyć tak mało), nie miałam w ogóle biustu, popalone mięśnie, ale tak tak - byłam chuda.

nie lubię uogólniania, że np. 65 kg to jest stanowczo najniższa granica dopuszczalnej wagi dla takiego wzrostu. Figury są różne, każdy jest inny, jeżeli przy 64 kg mam tłuszcz, to logiczne jest że mogę ważyć mniej

Nie, to tak nie działa. Często, jak się dużo schudło i poleciało się z masy mięśniowej, to ciało w odruchu obronnym zaczyna zatrzymywać tłuszcz i waga spada z mięśni. Więc można chudnąć do śmierci - dosłownie, a "lean" się nie będzie. Jeśli masz zbędny tłuszcz przy twoim wzroście i wymiarach, to de facto już się powinnaś zacząć zastanawiać, czy wszystko jest w porządku. Suchy wygląd, o ile nie jest się genetycznym cudem bardzo ciężko osiągnąć po prostu na chama się redukując, bez odbudowania do znośnego poziomu tkanki mięśniowej.

I to nie chodzi o moje upodobania sylwetkowe, tak po prostu jest. Wysuszone najczęściej bywają kobiety naturalnie bardzo chude, które nigdy nie tyły i fitnesski.

Wg mnie to wymiary szczupłe na ten wzrost. Uda też masz szczupłe. 

To przykre, ale wydaje mi się że jak kobiety mają za dużo wolnego czasu zajmują się bzdurami typu 5 cm za dużo zamiast znaleźć sobie jakieś sensowne hobby. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.