- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 maja 2016, 19:13
Witajcie Dziewczyny. Dzisiaj rozpoczęłam takie małe wyzwanie - 62 dni do wakacyjnego urlopu. I co zrobiłam? Już w pierwszym dniu poległam :( Tzn. na kolacje miałam zjeść sałatkę z tuńczykiem a zamiast tego zjadłam dwa tuczące tosty. I dlaczego tak się stało? Pokłóciłam się z moim narzeczonym przez telefon i pod wpływem stresu poczułam potrzebę zjedzenia czegoś "tłustego". Zastanawiam się teraz nad tym i wiem jedno: moim problemem jest jedzenie pod wpływem stresu. Gdy wszystko się układa to łatwo jest mi utrzymać dietę. Jednak jak tylko pojawi się jakiś problem lub stresująca sytuacja to wtedy mam silną potrzebę jedzenia. Czy któraś z Was ma podobny problem? Jak przestać jeść pod wpływem nerwów, jak inaczej rozładowywać stres? :(
20 maja 2016, 19:16
Znajdź inny sposób na stres. Bieganie, darcie gazet, głośna muzyka, worek treningowy. Coś dzięki czemu rozładujesz napięcie. Choć sama jestem najszczęśliwsza, gdy mogę coś pożreć...
20 maja 2016, 19:20
Z doświadczenia wiem ze warto taki moment po prostu przeczekać. Albo isc pobiegać:-) takie 5 km niesamowicie rozladowuje stres. Problem trzeba "wychodzić" Spróbuj :-)
20 maja 2016, 19:39
Menu zblizone do wegetariańskiego mogłoby Ci pomóc, serio.
Mam odwrotny problem, ale tak sie składa, że żyję sobie raczej bezstresowo więc przez większość czasu wychodzi na jedno ;)
20 maja 2016, 20:04
Gdy ja się czymś denerwuję to prędzej bym umarła niż coś zjadła.Ja jedzenie kojarzę z przyjemnością a problemy to nie przyjemność tak to pomyśl. Dasz radę.
20 maja 2016, 20:16
Doraźnie to spróbuj sobie codziennie rano przygotować miskę warzyw do chrupania, albo butelkę wody i załóż, że "ok, mogę zjeść co tam chcę, ale najpierw muszę zjeść miskę selera, albo wypić trzy szklanki wody". Jak jesz pod wpływem stresu to pewnie masz tak, że zanim zdążysz się zastanowić co właściwie robisz to tosta już nie ma. Wyrobienie sobie nawyku, żeby najpierw wypić/zjeść jakiś zdrowy zapychacz daje Ci tą chwilę na zastanowienie się, czy naprawdę chcesz i potrzebujesz jeść coś słodkiego/tłustego/kalorycznego. To oczywiście na dłuższą metę nie załatwia problemu, bo problem leży w psychice - więc musisz sobie poukładać w głowie.
21 maja 2016, 12:27
pod wpływem stresu nic nie jem. Nic a nic.
za to zajadam smutki
rada - rozpiska diety i jedzenie zgodnie z nią
chociaż nooo odchudzając się na urlop dwa tosty nie zrobią roznicy
22 sierpnia 2016, 07:30
Może zatem warto zamiast się smucić i dołować zacząć coś ze stresem robić aby go nie zajadać. Bo też tak miałam, ciężkie sytuacje w domu zrobiły swoje. U mnie akurat to kłótnie z facetem.Chwilowe problemy w związku. Na pewno znany Wam temat. I zaczynało się zajadanie smutków, stresu. Datego polecam nervomix control :) Nie uzależnia. A uwierzcie, że kamień z serca i podjadania nie było.