Temat: cheat weekend

Hej :)

Rozmawiałam z kimś kto odchudza się dość dziwnie, bo cały tydzień je po 800-1000 kcal dziennie i co weekend robi sobie cheat weekend(wtedy nie liczy kalorii). Mówi, że dzięki temu schudła 15 kilogramów w 3 miesiące. Próbować nie chcę, bo mój sposób(dieta vitalii) wydaje mi się lepszy mimo, że chudnę wolniej, ale mam nadzieję, że już na stałe. Z tym, że jest ona święcie przekonana, że to najlepszy możliwy sposób. Do tego ostro ćwiczy w tygodniu, w weekend już nie, bo to czas na odpoczynek(zakupy, kino, dom itp) do tego pizza lub kebab, bo trzeba odpocząć od gotowania itp. Próbuję jej przemówić do rozumu, ale brak mi już powoli argumentów. Nie wierzy mi, bo jestem gruba, a jak jestem gruba to jak mogę radzić. Mam prośbę, napiszcie tu dlaczego ten sposób jest niedobry, pokażę jej i może Wam uwierzy. Ma 170(+/- 2 cm) cm wzrostu, 72 kg

rozwali sobie metabolizm i tyle albo az tyle ale skoro nie słucha twoich rad niech radzi sobie sama w szybkim tempie wroci do dawnego rozmiaru:)

Oczywiście jej "sposób' jest bardzo niezdrowy. Ciekawi mnie jedna rzecz- jak jej żołądek to znosi. Skoro prawie nic nie je w ciągu tygodnia, to musi być mega obkurczony, a potem w weekend pakuje w niego ile się da. Chore. Tym bardziej, że była jedna taka mądra, która też katowała się drakońską dietą, a potem jak dopadła do żarcia to jej żołądek pękł. Cierpienie niesamowite. Napisałam ku przestrodze. 

ragazza92 napisał(a):

Oczywiście jej "sposób' jest bardzo niezdrowy. Ciekawi mnie jedna rzecz- jak jej żołądek to znosi. Skoro prawie nic nie je w ciągu tygodnia, to musi być mega obkurczony, a potem w weekend pakuje w niego ile się da. Chore. Tym bardziej, że była jedna taka mądra, która też katowała się drakońską dietą, a potem jak dopadła do żarcia to jej żołądek pękł. Cierpienie niesamowite. Napisałam ku przestrodze. 
tutaj? czy w ogóle?

Ja bym odpuscila. Tak to w zyciu jest ze ludzie wola uczyc sie na wlasnych bledach :-) wiem po sobie. 

Na dłuższą mete nie ma szans utrzymać takiego stylu życia. Pomijam fakt ze 800 - 1000 kcal w tygodniu to bardzo mało i po prostu jest to męczarniai głodowanie, tym bardziej napędzają to takie weekendy gdzie jemy wysoko przetworzone jedzenie a przez 5 dni głodzimy się prędzej czy później odbije się to na zdrowiu no i raczej efekt jojo gwarantowany. 

Jest cos takiego jak cheat diet, ale nie do konca tak to dziala i efekty przynosi niezle. Tylko na tym sie je zdrowo (czyli nie glodowka po 800kcal) a w weekendy pozwala sie sobie na nieco wiecej np kawalek pizzy czy piwo (ale tez nie hulej dusza piekla nie ma 5000kcal w dzien) 

http://www.webmd.com/diet/a-z/cheaters-diet tu mozna poczytac. Sama stosowalam przez jakis czas ale efekty byly mierne, wiec sobie dalam spokoj... Poza tym latwo jest poplynac w obzarstwo weekendowe...

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.