Temat: Centymetry lecą po odstawieniu węgli?

No właśnie, czy rzeczywiście tak jest? Wiele razy czytałam na forum, że liczy się bilans całodniowy/tygodniowy, że nieważne są proporcję B/T/W. Ja zauważyłam coś innego. Mianowicie, jeżeli zjadam 1800 kcal, z których około 30-40 % stanowią dobre wegle (kasze, chleb,warzywa itd) waga nie rusza. Natomiast, kiedy schodzę do zawartości węglowodanów na poziomie 300 kCal/dzień waga zaczyna ruszać. Jak to jest z Wami? Czy rzeczywiście proporcje mają takie znaczenie ? (nie mówię tu o złych węglowodanach oczywiście :))

mniej węgli - szybciej schodzi woda :) Wiecej węgli woda zatrzymana :) Możesz spróbować, a jak już będziesz zadowolona, to dokładać raz na tydz z 10g 20g węgli. Ale musisz uważać na tarczycę, bo ona nie lubi niskich węgli :)

Pasek wagi

O tym, czy schudniesz i w jakim czasie, decydują kalorie. O tym, z czego schudniesz i jak sie przy tym będziesz czułą, decydują proporcje. W dużym uproszczeniu. 300kcal z węgla to jakieś 75 g, czyli LC. Nic dziwnego, że chudniesz ;) Dla mnie w praktyce węgiel złożony jest prawie tak samo zły, jak prosty. Różnice dla odchudzania są raczej kosmetyczne. 

Odkąd sie zetknęłam z ideą niskich wegli, ani razu mi nie przyszło do głowy odchudzać sie inaczej (z wyjatkiem no cóż, głodówek, które też traktuję jak odmianę LC, wziąwszy pod uwagę, czym sie wtedy człowiek żywi ;) Przerabiałam owocowo-warzywne, zalecenia IŻiŻ, różne monodiety, norweską, kopenhaską, przedziwne diety oczyszczajace - cięcie węgli bije je wszystkie na głowę. 

W bilanse tygodniowy sie nie bawiłam, nie mam tyle cierpliwości, ale są ludzie, którzy tak bilansują i sobie chwalą.

na jakim poziomie utrzymujesz węgle na LC? Jestes senna/ zmęczona, jeżeli tak, to czy uczucie mija po kilku dniach?

Ja zauważyłam, że tyję błyskawicznie, jeśli przekraczam 50 g tłuszczów. Bilans kaloryczny może być na stałym poziomie, a waga i tak poszybuje w górę. Tak więc, teoria mówiąca że BTW nie ma znaczenia, jest moim zdaniem mocno naciągana. 

Jak sie odchudzam, węgiel nie przekracza 50-60 g, jak sobie odpuszczam, pilnuję rodzaju produktów - węgle tylko z warzyw (ziemniaczki się też przytrafiają choć rzadko), nabiału i orzechów (z nerkowcami trzeba uważać, mają ich dużo) i nie liczę. 

Na początku była pamietam senność, bezsenność, osłabienie, potem sie jakoś przestawiłam. Nie wiem, ile to trwało, bo miałam dużo kompulsów (od wielu lat, niezależnie od diety), teraz ich nie mam i czuje sie dobrze, nawet lepiej jak wegla jest bliżej 30 niż 70. Jak przesadzę, czuję się podtruta następnego dnia. ale to może być wpływ psyche ;)

o dzięki za odpowiedz! Moze tak byc, ze u jednych węgle zaburzają redukcje u innych tłuszcze. Niestety, niełatwo jest przekroczyć limit szczególnie tych pierwszych.

Ja w ciągu 5 dni gdy pracuję po 8 godzin umysłowo to spożywam jakieś 100g węgli (głównie z warzyw, ziemniaków (lub kaszy i jednego owoca dziennie) natomiast w dni niepracujące ograniczam węgle do 20g. (bo nawet taki serek wiejski ma węglę więc jedząc produkty białkowe cały dzień tyle się nazbiera) Chudnę, więc działa. Czuję się różnie, ale ja się zawsze czuję różnie niezależnie od tego co jem i co robię, czy się wyśpię/niewyśpię itd.
Pasek wagi

Całkiem ciekawe to co piszecie, muszę posprawdzać jak będę się czuła jak podetne węgle 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.