Temat: Sylwetka - Wasze ideały

Ideały to ja mam zupełnie nieosiągalne haha. :D Dążę do szczuplejszej wersji siebie. A chciałabym być posągową klepsydrą, ale smukłą i lekko wysportowaną:

...ale znając życie mogę maksymalnie osiągnąć coś takiego:

Bleeeeeh! 

Lubię swoją sylwetkę, tylko jeszcze -4 kg. A tak ze znanych osobistości:

Ja nie wiem czy mam tak całkiem sprecyzowany typ ale podobają mi się takie:

(w tym przypadku ten strój jest straszny i ta pani mało urodziwa więc trudno się skupić na sylwetce;)

(ale tutaj to chyba efekt stroju)

(ale tylko z przodu, bo jej tyłek już do mnie nie trafia ;)

Ona, długo nie umiałam wytłumaczyć o co mi chodzi - o kogoś kto jest wysoki, szczupły - ale nie wychudzony i wyżyłowany, kto nie ma zaniku mięśni i nic mu nie wisi - ale równocześnie nie wygląda na kogoś kto szarpie się z ciężarami jak facet, przy czym ma kobiecą figurę i zaznaczoną talię - ale te kobiece kształty to nie wynik nadmiaru tłuszczu. Wymiary mam nawet w miarę do niej podobne - co sprawia, że mi smutno bo jakoś ups, tak nie wyglądam :P I raczej wyglądać nie będę.

:o

Zbieram szczękę z podłogi. Ideał! O niesprawiedliwa matko naturo. 

Krótko mówiąc - nie za gruba, nie za chuda, nie za dużo mięśni, nie za mało.

Kiedyś Siczma wstawiła zdjęcie na V. swojej figury i aż się obśliniłam - mój ideał figury.

spory, ale jedrny tylek, wysportowany brzuch i ramiona, cyckow wiekszych miec niestety nie bede

Ale musiałabym sporo schudnąć i przypakować, żeby tak wyglądać, choćby trochę być podobna.

Taki brzuszek się marzy *w*