4 stycznia 2011, 19:42
Dziewczyny mam chyba problem... i to duży. Od listopada się odchudzam i szło mi dobrze. Zdrowe odżywianie, jednie według określonych zasad ( bez słodyczy i kalorycznych rzeczy do godz. 18 regularne posiłki w granicach 1 tys kcal) Tydzień przed Bożym narodzeniem zaczęłąm jeść bardzo dużo.. takie obżarstwa bo wyjechałam do babci... i zaczęło się. jdłam potem wrcałam do diety i szło mi dobrze... potem znowu jadłam. Nie mogę się oprzeć już i nie wiem co jest ? Straciłam siłę woli? Kusi mnie wszytko! Co radzicie? Jak mam to zwalczyć i dalej chudnąc, bo jak narazie waga stoi w miejscu na 52 kg. i skacze do 54 ;/
4 stycznia 2011, 19:45
MAM TEN SAM PROBLEM
CIĄGLE JESTEM GŁODNA ;( od dziś startuje na poważnie. jadła bym i jadła. a co do tego wywaliło mi znowu brzuch
4 stycznia 2011, 19:45
widzę, że nie jestem sama...
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Inowrocław
- Liczba postów: 348
4 stycznia 2011, 19:52
mam podobnie :( przybylo mi 2kg przez 2 tygodnie, brak motywacji... +pare cm w obwodzie brzucha i nie wchodze w sukienkę studniówkową. pięknie ;/
także to chyba normalna reakcja psychiczna..
4 stycznia 2011, 19:54
dołączam się do ciebie ;) tez chce w koncu wrocic do diety.
4 stycznia 2011, 20:02
O jej więc ja nie mam takiego tylko problemu. Już schudłam i mam płaski brzuch a tu znowu mi wywaliło. Moze razem dziewczyny od jutra tak na poważnie będziemy się wspierać. Ja jem głównie dla zajęcia czasu i dla smaku, bo głoda nie jestem ! A nawet jak mówię nie to "siebie nie słucham" -.-
- Dołączył: 2010-11-15
- Miasto: Kokosolandia
- Liczba postów: 4150
4 stycznia 2011, 20:03
też tak miałam. przed świętami i w święta sobie odpuściłam, po świętach weszłam na wagę i była taka sama, no to ja dziękując w duchu, obiecałam sobie że wrócę przykładnie do diety. przez kilka dni tak było, w sylwestra znowu odpuściłam. nażarłam się jak nigdy. po dwóch dniach obżarstwa znowu weszłam na wagę i znów była taka sama ( ! ), ale strasznie bolał mnie żołądek, dodatkowo miałam wzdęty brzuch. zrobiłam sobie jeden dzień na samej zielonej herbacie i wodzie (zaraz posypią się komentarze... a zlinczujcie mnie, a co ! :D) tak na oczyszczenie i dopiero na drugi dzień jadłam przykładne dietetyczne porcje. i tak już mi zostało, przestało ciągnąć do jedzenia :) może to głupie, niezdrowe i tak dalej, ale mi tylko ten sposób pomógł...
4 stycznia 2011, 20:11
ja jestem jak najbardziej zainteresowana wspólnym odchudzaniem :) bo samemu to tak trudniej jakos...
- Dołączył: 2010-09-06
- Miasto: Stalowa Wola
- Liczba postów: 433
4 stycznia 2011, 20:11
Dziewczyny ! Dokladnie mam to samo :/ nie dawno mialam bruszek jak szpilka az milo bylo patrzec na efekty ale niestety ostatnio przestalam sie kontrolowac ... Dzisiaj powiedzalam sobie stop ... rano zjadlam typu owsianke na mleku z lyzka otrab potem jablko, pozniej marchew i 2 suchary a na kolacje zjadlam ugotowane bialko z jednego jajka i jedno cale + 3 plasterki twarogu pol tlustego i zjadlam dzisiaj okolo 500 - 600 kcl ... i bede kontynuowac taka diete a potem bede musiala bardziej uwazac i nawet jak juz skacze diete i jej stabilizacje to nie pozwole se chocby na jedno ciasteczko bo to same zlo ktore prosi Cie bys brala wiecej i wiecej ...
4 stycznia 2011, 20:22
Też tak mam! Zawsze jadłam malutko, a po świętach zaczęło mi odwalać. Ciągle jem. Słodycze, niezdrowe żarcie. Już nie chodzi o wagę, ale o złe samopoczucie z tego powodu. Może to przez te świąteczne, miłe obżarstwo, przy którym nic mi nie przybyło. Jestem na stabilizacji, ale coś mi się wydaje, że niedługo trochę przytyję. Muszę się powstrzymać.