17 listopada 2010, 10:05
To ja może napisze coś o tej " drugiej stronie medalu". Piszecie o tym, że nie możecie przestać się odchudzać. Ja mam inny problem.. Ja juz boję się odchudzać. Obecnie waże prawie 120 kg. Pierwszy raz poszłam na dietę ważąc 86 kg. To było jakiś 14 lat temu. I zawsze potrafiłam jednorazowo zrzucic 20-25 kg. tak co dwa lata.Tylko, że po każdej diecie dochodziło mi zawsze coś na plus. Ostatnio byłam na diecie 2 lata temu i schudłam z 107 kg do 82 , a teraz mam 13 więcej niż jak zaczynałam dwa lata temy i panicznie boję się iść na dietę bo, nie chcę za 2 lata wązyć 130 kg . Wiem, że musze schudnac, bo coraz bardziej mi ta waga dokucza, tylko że na sama myśl "DIETA" ręka mi się wysuwa po coś słodkiego.Kiedyś nie do końca rozumiałam, że odchudzanie to przede wszystkim zapanowanie nad swoją głową, teraz chyba zaczynam rozumiec o co chodzi. Tylko wszędzie piszą o deitach, kaloriach , cwiczeniach , a tak naprawdę do przy odchudzaniu potrzebna by była praca z psychologiem.
17 listopada 2010, 10:07
oj pomyliłam się to miała być odpowiedx na post " odchudzanie a nasza psychika" zgłaczam do usunięcia
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
17 listopada 2010, 10:49
a moze po skonczeniu diety nie odzywiasz sie dobrze? albo zle wychodzisz z diety i robi Ci sie jojo?
17 listopada 2010, 10:50
Do tej pory myslałam ze moje 12+ powstale przy próbie odchudzania to dramat. Myslę że najlepiej jest nie przechodzić na żadną dietę cud, bo to nie przynosi rezultatow. Nie mysl o tym jak o diecie!
Mój chłopak podsunął mi pomysł żebym zapisywała wszystko co zjem w ciągu dnia. Wtedy zaczynasz sie kontrolowac, nie zabraniaj sobie nieczego. Chcesz ciastko? Ok, jedz ale zjedz jedno a nie 5 i nie tlustego paczka ale cos lżejszego. Bledem jest ze po zakonczonej diecie wracamy do starych nawykow (bo przeciez tyle schudlyśmy!)
Fanie jest wprowadzic zmiany na stałe...
Trzymam kciuki!
17 listopada 2010, 10:50
Skoro potrzebujesz psychologa to z niego skorzystaj, albo wybierz sie najlepiej do dietetyka on na pewno coś poradzi.
Nie wmawiaj sobie, że się odchudzasz tylko zmieniasz styl życia przecież można jeść smacznie i nie tłusto. Nie wolno się poddawać!!!
- Dołączył: 2010-07-03
- Miasto: Biała Podlaska
- Liczba postów: 90
17 listopada 2010, 10:54
ignis13 pomysl z zapisywaniem jest bardzo dobry. Kiedys mialam zapisywac kolezance co zjadlam w ciagu dnia i.. az sie przestraszylam. Ja tyle jem? Masakra. Wtey zaczynamy sie wstydzic tego, co jemy i zmieniamy swoja diete.
Ja tak samo jak CzekoLady jak slysze slowo Dieta to zaczynam jesc. Chore to jest troche.. Chce schudnac ale jak juz probuje cos zrobic to nie wychodzi bo wiem ze jest dieta, ze jest rygor jakis i sie buntuje.
- Dołączył: 2005-12-22
- Miasto: Luton
- Liczba postów: 3319
17 listopada 2010, 11:00
moze bylas na zbyt drastycznej diecie i przez to potem nie panowalas nad apetytem najwazniejsze to zdrowo sie odzywiac i uprawiac jakies cwiczenia a nie glodzic bo inacej prawie napewno bedzie jojo.Wiec moze przestan myslec o byciu na diecie i zmien nawyki zywieniowe na stale.
17 listopada 2010, 11:08
jeżelipotrzebujesz kochana i dietetyka który cię poprowadzi i psychologa by to przetrwać to nie bój się i idz do takich specjalistów ...lecz muszą być też ćwiczenia bo bez tego będzie to szło niestety 2 razy dłużej ://///
a co do zapanowania nad swoją silną wolą to ciężko było lecz jak już sie Tobie uda raz czy drugi to tak jak ja będziesz umiała powiedziec NIE !!!!!
tak więc nie załąmuj się tylko zaczynamy działać :)))) powodzenia życzę ;*
- Dołączył: 2006-11-14
- Miasto: Leszno
- Liczba postów: 11573
17 listopada 2010, 12:18
hej
Spróbuj nie nazywać tego dieta tylko innym, zdrowym sposobem odżywiania:)
Wiem jak ciężko się zabrać za siebie,ale jak już zaczniesz pójdzie z górki.
Wiem o czym mówię, w końcu odchudziłam w tym roku męża ze 110 kg do 85 kg i waga jest stabilna:)
Początkowo waga szybko spadała, później wolniej, ale jednak.
Nadal odżywiamy się zdrowo i tak zamierzamy. Pozwalamy sobie na słodkości ( w granicach rozsądku)
Jakbyś miała pytania to pisz śmiało.