Temat: Blokada psychiczna

Czy jedząc 1300-1400 kalorii przy średniej aktywności na co dzień można schudnąć? Nie wiem czemu ale mam takie głupie myślenie że tylko głodówka przynosi jakieś efekty. Staram sie jeść właśnie w tych granicach ale nieraz jak nie jestem głodna odpuszczam sobie jedzenie żeby 'zaoszczędzić' kalorie a potem jestem głodna i jem tuż przed pójściem spać. Tak naprawde wiem o tym że głodówka nic nie przynosi dobrego, nawet na swoich wcześniejszych doświadczeniach. Ale boje się że mój organizm ma już tak rozregulowany metabolizm że musze jeść mniej by schudnąć...  Jak pozbyć sie tych obaw? I czy naprawde są bezpodstawne?
Pewnie, że można tylko wolniej. Jak się pozbyć takiego myślenia? Przekonać się, że to możliwe.
Widzisz mi się raczej zdaje że samo odchudzanie nie polega na ostrym obcięciu posiłków tzn MŻ i inne pierdoły tylko gdyby ludzie uprawiali bardziej sporty i nie byłoby tych fast foodów, chipsów, nie smażyli dużo albo ograniczali. Jedli wiecej owoców i warzyw a nie boczków, słonin i innych to 80% ludzi miało by wagę w normie.

Nie wiem jakie masz zapotrzebowanie na kalorie to ciężko mi coś powiedzieć czy Ci wystarczy. Dla mnie to było mało teraz jest w sam raz. Tylko że ja dziennie spalam okolo 800 kcal.

Głodówka  jest może i fajna na początek ale jak Cie przyciśnie to wciągasz jak odkurzacz....A ważne jest ZDROWIE a potem wygląd.

Dużo osób zapomina że nie tylko zewnątrz człowiek jakoś musi wyglądać ale też żeby wewnątrz wszystko grało.



Przykładem jest np wigilia. Przez dzień dużo ludzi pości żeby wieczorem się napchać wszystkim jak popadnie.
ale 1300 kalorii to ni jest głodówka. Ja jestem cały czas na diecie 1200kcal., nie ćwiczę prawie wcale i chudnę

kapuczino napisał(a):

ale 1300 kalorii to ni jest głodówka. Ja jestem cały czas na diecie 1200kcal., nie ćwiczę prawie wcale i chudnę

Ale właśnie według mnie to 1300 to jest to minimum które powinnam jeść a czasem tego nie robie. Biorąc pod uwage że na co dzień dużo chodze pieszo, czasem chodze na siłownie czy ćwicze z Mel B. Głodówka to dla mnie dieta poniżej 1000 kcal a miałam już w swoim życiu nawet czas jedzenia po 600-700 kcal na dzień. Ale to na szcęście było rok temu więc to już dawno za mną. Teraz nie mam takich pomysłów choć nieraz musze sama sobie tłumaczyć że nie moge przesadzać ze zmniejszaniem posiłków...
ja schudłam prawie 12 kg bez aktywności fizycznej... nie wiem, czy ma to jakieś znaczenie, że dietę miałam układaną przez dietetyczkę, ale jak widać się da...
Pasek wagi

ja slyszalam ze na dietach 1200 kcal nie da sie dlugo pociagnac. Musisz sobie wyliczyc swoja podstawowa przemiane materii , czyli tyle ile potrzebuje twoj organizm do normalnego funkcjonowania przy zalozeniu ze tylko lezysz i pachniesz i nie powinnas schodzic po nizej. U mnie to np. 1600 kcal i ponizej tego pulapu nie powinnam schodzic, zeby nie robic sobie krzywdy. Diety po nizej tej granicy mozna stosowac maksymaknie orzez miesiac. Ale mysle ze najleosze rozwiazanie to wlasnie taka dieta 1500 16000 i regularne cwiczenia. Aktywnisc fiznyczna podkreca metabolizm i robisz to z pozytkiem dla zdrowia. Ja schudlam 10kg na diecie 1200 ale juz mam dosyc. Ciagle bylam zmeczona i nie mialam na nic sily. Po dwoch miesiacach stwierdzam, ze wole podniesc kalorycznosc i zwiekszyc aktywnosc fizyczna, bo fakt musze sie poruszac, ale przynajmniej mam sile do zycia

Imponderabilla napisał(a):

ja slyszalam ze na dietach 1200 kcal nie da sie dlugo pociagnac. Musisz sobie wyliczyc swoja podstawowa przemiane materii , czyli tyle ile potrzebuje twoj organizm do normalnego funkcjonowania przy zalozeniu ze tylko lezysz i pachniesz i nie powinnas schodzic po nizej. U mnie to np. 1600 kcal i ponizej tego pulapu nie powinnam schodzic, zeby nie robic sobie krzywdy. Diety po nizej tej granicy mozna stosowac maksymaknie orzez miesiac. Ale mysle ze najleosze rozwiazanie to wlasnie taka dieta 1500 16000 i regularne cwiczenia. Aktywnisc fiznyczna podkreca metabolizm i robisz to z pozytkiem dla zdrowia. Ja schudlam 10kg na diecie 1200 ale juz mam dosyc. Ciagle bylam zmeczona i nie mialam na nic sily. Po dwoch miesiacach stwierdzam, ze wole podniesc kalorycznosc i zwiekszyc aktywnosc fizyczna, bo fakt musze sie poruszac, ale przynajmniej mam sile do zycia

Czyli z tego, co rozumiem, to na takiej diecie te 10 kilo poleciało Ci w 2 miesiące? A ćwiczyłaś coś przy tym?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.