Temat: jak pomóc finansowo rodzicom

troche wstyd pisać, ale w domu się nie przelewa. zawsze było ok, ale zbudowaliśmy dom, a jako, że tata lubi przeginać- wybudował w zasadzie zamek, ogromny metraż, najdroższe wykonanie itd. kredyt już się skończył, a dom nieskończony. po krótce- nie mamy pieniędzy, dom niedokończony a kredyt trzeba spłacać.

bardzo chciałabym pomóc rodzicom, tylko nie wiem jak.
mam 16lat, postaram się zatrudnić w wakacje (jest sens? jeśli tak- gdzie?).
rezygnuję ze wszystkiego. nie pojechałam nigdzie na ferie, od pół roku zrezygnowałam z kieszonkowego, nie proszę o pieniądze. chodzę w starych, ogromnych ubraniach (sprzed 20kg), jeśli wymyślę, że coś bym chciała- od razu wymazuję to z głowy i nawet o tym nie wspominam. z wakacji wszelakich też rezygnuję.
co mogę zrobić, żeby jakkolwiek ich odciążyć? czy w ogóle mogę cokolwiek zdziałać?
Pasek wagi
Boże przeżyłam to samo. Najpierw ogromny kredyt na dom, później zamiast domu stawiają willę, pieniądze się kończą a kredyt trzeba spłacać. W domu mieszkamy już 14 lat. Na piętrze panele są tylko w pokojach i na korytarzu, cała górna łazienka to sam beton, ani wanny, ani umywalki - nic. Balustrada zrobiona z prowizorycznie z desek, schody betonowe przykryte jedynie wykładzinom. W tym domu ani jedno pomieszczenie nie zostało dokończone. Od kąt kasa się skończyła, kredyt dał się we znaki i od 13 lat nic się nie zmieniło, poza tym że moi rodzice się rozwiedli parę lat temu, dom został wyceniony na 500 000, ale jeśli ktokolwiek chciałby go kupić musiałby zainwestować minimum jeszcze połowę z tego na wyremontowanie go i wykończenie.
Tak to już jest mieć ojca marzyciela... Mój pokój jest większy od niejednej sali lekcyjnej w szkole, ale nie mam nawet wystarczająco mebli żeby zagospodarować tą przestrzeń....
Trudno jest pomóc rodzicom w takiej sytuacji i bardzo Ci współczuję, że się w niej znalazłaś. Prawda jest taka, że nawet jeśli przepracujesz każdy dzień wakacji, to to co zarobisz w porównaniu do tego ile potrzeba to tak na prawdę nic. Nie mówię, żebyś nie szła do pracy, idź ale po to żeby mieć na własne wydatki. Masz 16 lat, a dziewczyny w twoim wieku mają swoje potrzeby i nie mów, że tak nie jest, bo wiem co sama przeżyłam. Teraz jeszcze jest ok, ale minie trochę czasu, a rzeczy, których Ci brakuje będzie co raz więcej. Potrzebujesz ubrań, w których będziesz czuć się dobrze i pewnie, jakiś kosmetyków, czy kilka zł na pizze ze znajomymi. Jeżeli poświęcisz swoje życie na rozwiązywanie problemów rodziców nic Ci już potem z niego nie zostanie, za parę lat ockniesz się i zobaczysz, że nie masz swojego życia, że skupiłaś całą swoją uwagę na problemach, zapominając w ogóle o przyjemnościach i popadniesz w ciężką depresję przygnieciona takim życiem.
Twoi rodzice są już duzi i powinno być im cholernie wstyd, że ty mając 16 lat musisz iść do pracy i rezygnujesz dosłownie ze wszystkiego dla siebie, żeby im pomóc. Byłabym dumna z takiego dziecka, ale byłoby cholernie trudno wytrzymać ze świadomością że tak zawaliłam. Myślę, że twoi rodzice też woleliby, żeby nie odbijało się to na tobie tak bardzo, żeby widzieli, że sobie z tym radzisz. Bo na pewno boli ich, że nie są Ci w stanie sami zapewnić najpotrzebniejszych rzeczy

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.