- Dołączył: 2012-01-01
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 150
6 stycznia 2013, 23:10
Witajcie! Po raz kolejny postanowiłam zacząć się odchudzać. Jestem tym razem zmotywowana na 100% ponieważ za pół roku wychodzę za mąż, za rok odbieram mieszkanie ze spółdzielni (jednym słowem zaczynam dorosłe życie na własną rękę) i chcę wejść w nie z inną wagą żeby cieszyć się życiem i nie mieć wyrzutów sumienia, kompleksów, niskiej samooceny... W związku z tym proszę Was o pomoc w moim postanowieniu i trzymaniu kciuków żeby w końcu mi się coś w życiu udało osiągnąć (schudniecie będzie dla mnie argumentem na to że mogę, że coś potrafię wbrew temu co mówią bliscy... )
- Dołączył: 2012-06-20
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 3836
6 stycznia 2013, 23:12
Trzymam kciuki!
Ja też za ponad pół roku za mąż, i też wbrew temu, co mówią bliscy :)
Powodzenia!
6 stycznia 2013, 23:20
Hej.. Jeżeli chcesz, to możemy się wzajemnie wspierać i razem dążyć do utraty kilogramów. Ciężko jest czasem samej wytrwać w postanowieniu, szczególnie jak ma się gorsze dni, więc mi by to też pomogło:) Co Ty na to?
- Dołączył: 2012-12-09
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 2080
6 stycznia 2013, 23:20
Dasz radę kochana ! Trzymam kciuki !! :)
- Dołączył: 2012-01-01
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 150
6 stycznia 2013, 23:21
Pewnie że tak :) Zawsze można ponarzekać jak to źle i niedobrze być na diecie :)
6 stycznia 2013, 23:23
Ogólnie to powinnam pisać teraz pracę zaliczeniową albo się uczyć, ale co chwilę wracam na forum:P Nie chce mi się strasznie. A co do diety, to muszę się jakoś zmotywować do uprawiania sportu, bo to u mnie całkowicie leży. Masz jakieś pomysły na to?:D
- Dołączył: 2012-01-01
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 150
6 stycznia 2013, 23:29
A ja powinnam pisać pierwszy rozdział pracy mgr ale nie mogę się do tego zebrać. Kierunek studiów źle wybrany, nie interesuje mnie zupełnie, ale jak zaczęłam to muszę skończyć. A co do motywacji do ćwiczeń to ja też mam z tym problemy ale małymi kroczkami zaczynam od 15 minut bo na więcej nie mam kondycji i będę zwiększać co jakiś czas. Najgorzej jest zacząć, ale jeżeli przez kilka pierwszych dni powiem sobie że muszę chociaż te 15 minut poświęcić na ćwiczenia to muszę zrobić te ćwiczenia i już. Trzeba czasem się zmusić żeby później nie mieć wyrzutów sumienia że mogłam a nic nie zrobiłam tylko ćwiczyłam bicepsy z ruchem posuwistym w przód i w tył do paczki chipsów. Ale nie trzeba być zawziętym i dążyć do celu!!! :) Koniec słodkości i chipsów i innych węglowodanów!!!!