2 stycznia 2013, 21:49
witajcie.
przychodzi czasem taki dzień, że człowiek ma po prostu dość - musi zjeść coś zakazanego. chciałabym poznać wasze opinie na temat jednodniowej odskoczni od dietetycznej rzeczywistości. czy to wpłynie bardzo negatywnie na moje odchudzanie? podkreślam. chodzi o jeden dzień. który właśnie dziś mnie dopadł. :)
- Dołączył: 2011-03-30
- Miasto: Warka
- Liczba postów: 1319
2 stycznia 2013, 21:50
Nic się nie stanie. Wręcz metabolizm się trochę podkręci.
- Dołączył: 2009-07-11
- Miasto: Montego Bay
- Liczba postów: 1113
2 stycznia 2013, 21:51
Dziś mam tak samo, ale się nie przejmuje aż tak bardzo bo jeszcze nie zwariowałam :D
- Dołączył: 2012-12-09
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 37
2 stycznia 2013, 21:51
Ja słyszałam,że raz w miesiącu jest nawet konieczny taki dzień, ale czy to prawda - nie wiem, ja się ściśle 3mam diety, jest ciężko, ale jak się nie myśli o " zakazanych owocach" da się przeżyć :)
2 stycznia 2013, 21:52
dla mnie jeden dzień to jest totalne rozbrojenie. Mnóstwo osób zaraz Ci napisze, że jeżeli raz Ci się zdarzyło, to nic nie szkodzi, ale ja się z tym nie zgadzam - przez jakiś rok miałam taki jeden dzień w ciągu tygodnia, gdy nie wytrzymywałam i co? Ostatecznie zupełnie porzuciłam dietę i na siłę obecnie próbuję do niej wrócić, a nie mogę :O
Kiedyś pewna Vitalijka napisała w swoim pamiętniku dosyć kontrowersyjną opinię, która btw wylądowała na stronie głównej, że jeżeli się odchudzać - to nie robić dziadostwa i się odchudzać. Jeżeli być na diecie to na niej być, a nie wmawiać sobie, że się jest.
2 stycznia 2013, 21:52
Prędzej wpłynie pozytywnie, niż negatywnie. Nie przejmuj się :)
- Dołączył: 2011-11-15
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3617
2 stycznia 2013, 21:53
"Dzień" załamania przechodziłam prze około 3 tygodnie grudnia. Zupełnie nie patrzałam na to co, jem i o której godzinie. Na wagę boję się wejść, ale czuję się okropnie z tym, że brzuszek mam lekko zaokrąglony, jak już był prawie płaski.
Od początku diety (nie wliczając grudnia) co 2 tygodnie robiłam sobie dzień - zjem na co mam ochotę, ale nie na noc i nie co wlezie tylko np pizze albo spaghetti. A mimo to chudłam ;) Sądzę, że jeden taki dzień nie zaszkodzi ;)
2 stycznia 2013, 21:53
nie będę mieć problemu z powrotem do diety... dziś dopadła mnie taka deprecha że tylko żarcie mnie uratuje ;)
2 stycznia 2013, 21:59
Zależy co masz na myśli :). Odskocznia w postaci tabliczki czekolady na smutki raz na ruski rok - ok, 6 tysięcy kalorii w słodyczach raz na tydzień - nie!
2 stycznia 2013, 22:00
Lenag0 napisał(a):
dla mnie jeden dzień to jest totalne rozbrojenie. Mnóstwo osób zaraz Ci napisze, że jeżeli raz Ci się zdarzyło, to nic nie szkodzi, ale ja się z tym nie zgadzam - przez jakiś rok miałam taki jeden dzień w ciągu tygodnia, gdy nie wytrzymywałam i co? Ostatecznie zupełnie porzuciłam dietę i na siłę obecnie próbuję do niej wrócić, a nie mogę :OKiedyś pewna Vitalijka napisała w swoim pamiętniku dosyć kontrowersyjną opinię, która btw wylądowała na stronie głównej, że jeżeli się odchudzać - to nie robić dziadostwa i się odchudzać. Jeżeli być na diecie to na niej być, a nie wmawiać sobie, że się jest.
dokładnie, dla mnie też dzień to ogromne obżarstwo, potrafię tego dnia zjeść 5-7 tys kcal w slodkosciach i roznych slonych przekaskach typu chipsy, paluszki (tak dobrze czytasz autorko, 5-6 tysięcy ;D ).. co prawda, zdarza mi się to raz na miesiąc, ale wyrzuty sumienia są.. ;)