- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
30 października 2012, 08:49
moje zapotrzebowanie na kalorie wg roznych kalkolatorow w internecie wynosi ok 1900-2000 kcal - chociaz nie wiem do jakiej grupy aktywnosci faktcyznie powinnam sie zaliczyc.....w kazdym badz razie mam 26 lat,158 cm wzrostu i waze 48-49 kg. od 3 tygodni regularnie cwicze, tzn chodze 4-5 razy w tygodniu na aerobik lub cwiczenia wzmacniajaco. czasem cwicze godzinke, czasem 2. obecnie jem mniej wiecej 1300 kalorii.i przed te 3 tygodnie nie schudlam nawet 1 grama :( czy moim bledem jest to ze jem za malo?ile powinnam jesc zeby zaczac chudnac?zalezy mi tylko na zrzuceniu 2 kg ktore przybyly mi w wakacje. dodam tylko ze jeszcze kilka miesiecy temu jadlam 800-1000 kcal wiec te 1300 to i tak dla mnie wyczyn-ciezko bylo mi sie przelamac,ze wzgledu na wielka obawe ze przytyje jeszcze bardziej.
- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
30 października 2012, 09:44
o matko....czy to ze inni ważą więcej ode mnie znaczy że ja nie mogę dążyć do lepszej sylwetki?poza tym waga to nie wszystko. kiedys wstawilam tu zdjecie to wiekszosc osob powiedzialo ze waze 50 kg.wiec co z tego ze waze 48 kg jak na tyle nie wygladam?poza tym mam kiepska sylwetke-tzn zero biustu, natomiast na udach mam sporo tluszczyku. i wiem ze jezeli zjade te 2 kg nogi mi sie ladnie wyszczupla.a poza tym przeciez chce jesc wiecej....to co mam jesc mniej zeby juz nie chudnac bo jestem juz chuda?bo tak wynika z Waszych rad...
Edytowany przez aaniaa20 30 października 2012, 09:45
- Dołączył: 2012-01-05
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 3128
30 października 2012, 09:49
48 kg to moja wymarzona waga :) 2kg to raczej postawilabym na zdrowe jedzenie, jakos znacznie bym go nie ograniczala. jedz by zaspokoic apetyt ale sie nie przejadaj. Duzo ruchu i samo zejdzie.
- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
30 października 2012, 10:26
to rozumiem ze mam nadal jesc te swoje 1300 kcal i nie chudnac?
i to ja wiem przy jakiej wadze czuje sie dobrze,i chce zrzucic te 2 kg dla wlasnej satysfakcji i lepszego postrzegania samej siebie.nie rozumiem dlaczego macie taki z tym problem. prosze Was o rade, pytam czy jem za malo a Wy mi tylko piszecie ze nie mam chudnac.
tutaj ważyłam 46 kg. naprawde uwazacie ze wygladalam na wychudzona? nie sadze....ale wlasnie do tego schce wrocic.
http://vitalia.pl/forum71,406941,0_Ile-kg-mi-dajecieco-powinnam-w-sobie-zmienic.html Edytowany przez aaniaa20 30 października 2012, 10:31
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
30 października 2012, 10:55
zgadzam sie z Agaszek - cale odchudzanie to metoda prob i bledow , czasem sa zastoje i trzeba je przeczekac , nic nie zmieniac tylko czekac.Jesli chodzi o niski wzrost i uda - to juz chyba niestety taki los - wymaga wiecej pracy ,ale zyje nadzieja ,ze sie uda - bo u mnie ten sam wzrost co ty i to tez problem - gora chuda ,dol nadal do pracy .Powiem ci tylko ,ze kilka lat temu na bardzo niskokalorycznej diecie zeszlam do 60 kg ,zostawilam sobie spodnie do sprawdzania - teraz gdy zeszlam do tej samej wagi moje wymiary byly o wiele mniejsze.
Pogadaja z jakims trenerem na silce , bo wiem ,ze chodzisz ,moze ci cos doradzi sensownego w kwesti gubienia cm nie kg , bo naprawde 2 kg to nie wydaje mi sie ,aby zrobilo wielka ronznice przy czym odchudzajac sie chudniemy tez z miesni wiec takie slepe dazenie do utraty kg moze byc bledne.Zasadniczo kazdy jest inny i powinien indywidualnie podchodzic do calego procesu , zmieniac co jakis czas cwiczenia czy diete i obserwowac co sie dzieje.
- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
30 października 2012, 11:17
no wlasnie moj trener nic konkretnego mi nie mowi....mowi tylko ze mam byc wytrwala i dalej cwiczyc a w koncu osiagne swoj cel.wiec to troche taka odpowiedz na odczepnego.ale dziekuje Wam za rady.w takim razie bede poki co jesc tyle samo, poczekam jeszcze troche.jezeli nic sie nie ruszy postaram sie mimo wszystko zwiekszyc o troche liczbe spozytych kalorii.. kiedys jak jadlam mniej chudlam.bez problemu zrzucalam takie 2kg.ale to bylo bez sensu bo co jakis czas (czyli mniej wiecej raz na tydzien) rzucalam sie na zarcie i jadlam bez opamietania. teraz od kiedy jem wiecej nie mam juz takich sytuacji. i nie chce wracac do swojego chorego odzywiania.
ale jak same tez widzicie waga to nie wszystko.waze te swoje 48 ale wcale nie wygladalam na jakas chuda i mam podstawy do tego zeby dazyc do wysmuklenia zwlaszcza nog....bede cwiczyc dalej,moze efekty w koncu sie pojawia.
- Dołączył: 2011-03-14
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 8533
30 października 2012, 11:52
kochana cwicz i czekaj - moim zdaniem wygladasz SUPER !
- Dołączył: 2006-04-25
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3686
30 października 2012, 12:12
dziekuje
- Dołączył: 2011-04-18
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 3612
30 października 2012, 13:50
ja tam Cie rozumiem,mam podobna figurę,nic zlego w tym,ze chcesz wyglądac jeszcze lepiej,ale nie patrz slepo na cyferki.
Nie zmniejszaj kalorii,zmien proporcje menu,troche mniej wegli,troche wiecej zdrowego tluszczu,miesa,jaj,ryb,,ogranicz na pewien czas nabiał i owoce,cukier do zera oczywiscie,zero przetworzonych pokarmow
Uzbroj sie w cierpliwosc,nie licz,ze w miesiac stracisz np 3 kilo,z Twoim metabolizmem i historią odchudzania bedzie ciezko,ale skoro ja ruszyłam zastoj,to kazdy moze:)