28 maja 2010, 11:05
Dziewczyny, czy Was wszystkie pogięło z tym Dukanem?
Długo udawałam przed samą sobą, że w ogóle mnie nie obchodzi to, co z sobą większość Polek wyrabia. Nie zamierzałam się wypowiadać. Ale tak już jest, że nie potrafię przejść obojętnie obok zagubionych :P :P :P Problem jest taki: żywicie się białkiem do potęgi a potem albo diete przerywacie ponieważ a) mdlałyście b) doskwierały wam problemy zdrowotne c)nudziłyście się dietą... albo tkwicie w tej diecie konkretny czas, potem wracacie do dawnej formy żywienia i witacie się z efektem jojo. Dlaczego jojo? bo ciało przyzwyczaiło się do tych cholernych protein!
Dziewczyny! marnujecie swoje zdrowie i urodę dla szybkiej choć nietrwałej utraty wagi. Kiedyś, zaciekawiona tą dietą, wypróbowałam, ażeby wiedzieć 'z czym to się je'. Wytrwałam kilkanaście dni... Organizm, który do tej pory przyswajał wszelkie źródła budulcowo-energetyczne, nie jest nastawiony na drastyczne odcięcie od węglowodanów, które tak naprawdę powinny stanowić największy procent naszej życiowej diety. Z białek powinno pochodzić tylko około 10-15 % dostarczanych codziennie kalorii.
I tak oto, a owszem, w niebywałym tempie zaczęłam tracić wagę, jednak to tylko oszustwo. Utrata wagi wiąże się z utratą wody akurat w tym przypadku. Tłuszcz ciała natomiast nie jest odpowiednio spalany, ale jakby 'zjadany' przez samego siebie. A teraz motyw główny: jesz białko, zakwaszasz organizm. O co chodzi. Napiszę tak, aby każda pani, nawet ta prosto z podstawówki zrozumiała. Białko posiada rolę budulcową, nie energetyczną. Organizm musi się nieźle napracować aby dosłownie 'wyczarować' z białek trochę energetycznej glukozy, potrzebnej przecież do całodobowej pracy naszych tkanek! Rzecz pewnie dla większości nieoczywista - wszelkie tego typu przemiany zachodzą w wątrobie. Tyle białka co proponuje Dukan zdecydowanie nie jest dla niej bezpieczne i na pewno odpłaci ci się na starość... Nerki również muszą się nieźle namęczyć żeby oczyścić ustrój z kwaśnych białek. Tak tak, nadmiar białek powoduje zakwaszenie naszego naturalnego pH, a to z kolei prowadzi nawet do zmian istoty krwi. Aby się oczyścić, organizm potrzebuje wody, gdy jej nie ma, kradnie ją z własnych komórek. Tracisz więc wagę. Zakwaszenie prowadzi również do szybszego obumierania komórek skóry. Domyślacie się więc, co was czeka już za 10 a nie jak planowałyście- za 20 lat? zmarszczki i worki pod oczami. Brak sprężystości skóry to nieestetyczne piersi, brzuch, uda.......... cała wasza praca wyszczuplania się pójdzie więc i tak na marne.
Każda ze stron medycznych zatytułowanych 'nadmiar białek' zafunduje wam słowotok potencjalnych zniszczeń, uszkodzeń lub chorób wywołanych kwasotą białkową. Jeden zacytuję: "Częste spożywanie nadmiernych ilości białek może powodować
zaburzenia w metaboliźmie organizmu, doprowadzając do chorób wątroby i
nerek z powodu ich przeciążenia. Udowodniono, że nadmiar białka (mięsa szczególnie) przyczynia się do
powstawania chorób serca, raka jelita grubego i choroby
zwyrodnieniowej stawów, sprzyja zaparciom i ułatwia rozwój bakterii
gnilnych w jelitach. Powoduje także nerwowość, bezsenność i wzrost
ciśnienia tętniczego"
To tylko kawałek artykułu. Ażeby to udokumentować choć trochę, powiem, że po tym kilkunastodniowym okresie testu diety białkowej przy lekko zwiększonym wysiłku fizycznym, zdążyłam nabawić się przeraźliwych bólów w stawach kolanowych, uszkodzić układ nerwowy szyja-lewe ramię (brak czucia w dłoni, ból ramienia), zdarzało się mimowolne drżenie mięśni, przeraźliwe bóle głowy, zaparcia, później chwilowe omdlenia. Szybko minęła mi ochota na dalsze eksperymenty.
Dziewczyny, to, że niektóre z was dzielnie trwają w takiej diecie bez początkowego braku złych objawów nie znaczy, że organizm nie słabnie. NIKT NIGDZIE NIE UDOWODNIŁ, że dieta Dukana jest w jakikolwiek choćby najmniejszy sposób zdrowa. W przeciwieństwie do wielu innych diet, o których również głośno, a które są rekomendowane nie tylko przez dietetyków ale i lekarzy. Nie ma bowiem podstaw, by twierdzić, że proteinowa forma odchudzania jest pożyteczna. Ona ma tylko chwilowo wyszczuplić- i takie realia trzeba przyjąć za absolutny fakt. Zastanówcie się same, co jecie? jogurciki, chudy serek, chude delikatne mięsko, kawę na mleku, pomidory.... itp itp tip. Gdzie tu potrzebne 60% węglowodanów? gdzie tłuszcz, który utrzymuje chociażby układ nerwowy w stabilności. Wszystkie te elementy ciało kradnie z samego siebie, aby jakoś wyprodukować energię potrzebną do funkcjonowania. Dziś nie mdlejecie, dziś nie odczuwanie żadnego bólu, nie doskwiera wam bezsenność. Ale może jutro, pojutrze, za tydzień..................................
Dla podtrzymania tezy powiem, że dziś dietuję na bazie 1200kcal.
Przykładowy dzień:
śniadanie-> kanapka z sałatą i pomidorem+jogurt naturalny
przekąska-> owoc
obiad-> sałatka polana łyżką oleju z przyprawami 70%, mięso 30% w przeliczeniu na objętość talerza :)
przekąska-> owoc
kolacja-> chleb pełnoziarnisty z warzywami
2L wody
Waga spada regularnie około 0,6 kg tygodniowo. bez uczucia głodu, bez wyrzeczeń. zapraszam do mojego pamiętnika, może znajdziecie coś dla siebie.
Zastanówcie się czy
warto kochać Dukana...
pozdrawiam dziewuszki
Edytowany przez Panna.Demonia 28 maja 2010, 11:17
- Dołączył: 2010-02-01
- Miasto: Misiolandia
- Liczba postów: 6442
28 maja 2010, 14:37
> Ee źle napisałam - utrzymaj sylwetkę na
> węgle+białko+tłuszcze taką samą jak na samym
> białku. Wasza ostatnia faza to nic innego, jak
> normalna zbilansowana dieta.Po jaką cholerę
> eliminacja potrzebnych składników? Dla szybkiego
> efektu? W I fazie ile można zjeść tego białka...
> jak jesz te góra 120g, to wychodzą jakieś 4 porcje
> kurczaka po 150g, nie wychodzisz ponad
> 1000kcal/dziennie?To ja sobie spokojnie na
> 1800kcal zbilansowanej fat gubię.Czytam różne
> pamiętniki i co?Dla mnie to forum w większości
> jest depresyjne i zastanawiam się gdzie się
> podziały normalne dziewczyny, które nie mają
> miliona problemów życiowych, którymi starają się
> uzasadnić obżarstwo. Przeczytać kilka tematów i
> można się psychicznie załamać.natusia78 wyłącz
> CapsLock, to nie las.
JAK TOBIE SIE NIE PODOBA MOJ CAPS LOCK TO NIE CZYTAJ
A MOZE JA PISZE Z LASU, SKAD WIESZ???????????????
28 maja 2010, 14:41
Ile złości :P Po prostu zastosuj się do ogólnie przyjętych zasad kultury w internecie.
BTW oliwa z oliwek dobrze wpływa na układ nerwowy
Edytowany przez an1a1987 28 maja 2010, 14:42
- Dołączył: 2010-02-01
- Miasto: Misiolandia
- Liczba postów: 6442
28 maja 2010, 14:41
> Ile złości :P Po prostu zastosuj się do ogólnie
> przyjętych zasad kultury w internecie.
NA VITALII JESTEM OD LUTEGO I JAKOS NIKOMU NIE PRZESZKADZA MOJE CAPS LOCK, WIEC O JAKIJ I CZYJEJ TY ZLOSCI MOWISZ, BO NIE ROZUMIEM
- Dołączył: 2010-02-01
- Miasto: Misiolandia
- Liczba postów: 6442
28 maja 2010, 14:44
ALE NIC TU PO MNIE, SKORO NIE MAM ODPOWIEDNEJ KULTURY,
NAPISALAM TYLKO TO CO MYSLE NA TEMAT DUKANA
POWODZENIA WSZYTSKIM I WYMARZONYCH KG!!!
Edytowany przez natusia78 28 maja 2010, 14:42
28 maja 2010, 14:44
POST EDYTOWANY
PRZEZ UŻYTKOWNIKA.
UŻYTKOWNIK NIE
ZGADZA SIĘ Z ZAPISAMI REGULAMINU.
Edytowany przez misiaczekdid 22 lipca 2010, 11:23
28 maja 2010, 14:48
POST EDYTOWANY
PRZEZ UŻYTKOWNIKA.
UŻYTKOWNIK NIE
ZGADZA SIĘ Z ZAPISAMI REGULAMINU.
Edytowany przez misiaczekdid 22 lipca 2010, 11:23
28 maja 2010, 15:00
Aa.. licząc warzywa pewnie? No to ja jem minimum 2300 :P I tak wolę utrzymanie jak najmniejszej różnicy kcal i wyglądać fajnie w ubraniu i bez niego dzięki treningom ;)
Edytowany przez an1a1987 28 maja 2010, 14:57
28 maja 2010, 15:04
POST EDYTOWANY
PRZEZ UŻYTKOWNIKA.
UŻYTKOWNIK NIE
ZGADZA SIĘ Z ZAPISAMI REGULAMINU.
Edytowany przez misiaczekdid 22 lipca 2010, 11:24
28 maja 2010, 15:14
natusia, dziewczyny mają rację, jak się pisze na forum, wypada znać pewne zasady. Chyba naprawdę mod by się tu przydał 
Ja powiem tak, każdy niech je, to co uwaza za zdrowe i sprzyjające ładnej sylwetce, wszystkie jesteśmy dorosłe ( albo prawie ;) ) i nie ma co się tu wychowywać ... Ja swoją przygodę z białkiem zakończyłam, jestem zdrowa i szczęśliwa , bo mogę normalnie żyć, jeść wszystko, a nie myśleć ile protein mam zjeść i jak zabrać roladki z kurczaka i orzeszki do pracy, żeby całe biuro nie płakało ze smiechu 
Najlepiej jesc, po to, by żyć, a nie żyć, po to by jeść. Jak się mam non stop zastanawiać, co mi wolno, a czego nie, to zaczynam obsesyjnie myśleć o jedzeniu, miewam napady głodu i zachowuję się jak osoba z zaburzeniami odzywiania. Nie wiem, może tylko ja tak mam ?? A stosując MŻ, jedzenie jest przyjemnością, ale nie celem samym w sobie, bo mam wiele ważniejszych rzeczy na głowie. Po prostu ja nie jestem stworzona do takich diet, ale widocznie niektóre z Was są :)
- Dołączył: 2009-01-05
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 31614
28 maja 2010, 16:00
No właśnie,każdy ma swój sposób i dopóki nie szkodzi naszemu zdrowiu,odchudzajmy się na zdrowie!