- Dołączył: 2010-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1066
30 marca 2010, 07:53
Mam pomysł na świąteczną motywację.
Proponuję w środę rano zważyć się i podać tu wynik. Następne ważenie w środę rano po świętach.
Zobaczymy kto zwycięży w konkursie - jak najmniej przytyć przez święta!!!
Dla mnie to taka zachęta, by nie dać ponieść się obżarstwu i pilnować się w tym trudnym dla nas czasie.
Czy ktoś dołączy do mnie?
Edytowany przez nyks1 30 marca 2010, 11:50
3 kwietnia 2010, 09:53
a mnie dzisiaj nic nie kusi. wczoraj bardziej ale nic nie tknęłam. ;D za to kręgosłup strasznie nawala..;/ a mówili mi, żebym się nie przemęczała ale nie słuchałam i teraz mam za swoje. o. :(
- Dołączył: 2010-01-07
- Miasto:
- Liczba postów: 425
3 kwietnia 2010, 17:17
oj, oj coś tu dzisiaj tak cichutko... Już świętujecie ??;p
u mnie dziś dzień idealny pod względem dietetycznym, teraz lecę jeszcze poćwiczyć troszkę :))
Życzę Wam wszystkim WESOŁYCH ŚWIĄT !!
3 kwietnia 2010, 19:17
ihateU: chyba większość już wyjechała na święta. :)
u mnie też dzisiaj w sumie dobrze z jedzonkiem, tylko śniadanko bo jakoś w ogóle nie mam ochoty jeść. czuję się pełna.. chciałabym, żeby juro tak było. :D
- Dołączył: 2010-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1066
4 kwietnia 2010, 07:13
dziewczyny nic nie rozumiem
w piątek przyjęłam 1600kcal i w sobotę rano było mnie więcej o 1 kg, w sobote 2000kcal (w tym 4 kawałki ciasta i 4 lampki wina) i dziś na wadze tyle samo co wczoraj. O co chodzi?
Nie rozumiem......
Dziś też po za domem, w poniedziałek trochę w domu, trochę na świeżym powietrzu.
- Dołączył: 2009-05-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1324
4 kwietnia 2010, 10:41
Nyks, nie wiem dlaczego tak się dzieje. Może woda zalega. Przecież po 1600kcal nie powinnaś kompletnie nic przytyć.
Ja dzisiaj średnio. Kusiły mnie placusie przy śniadaniu. Zjadłam 20g babki piaskowej - 58kcal
Galaretka z całą pomarańczą, 100g kefiru, 5g rodzynek, 50g banana - 180kcal
Oprócz tego musli z mlekiem
łącznie 555kcal - zobaczymy jak będzie dalej.
Planuję przejażdżkę rowerową na parę godzin, a placusiów tam nie będzie:)
5 kwietnia 2010, 13:14
u mnie dzień wczorajszy podobnie jak u niektórych dziewczyn, czyli udany w 100 % pod względem diety.
dzisiaj już jestem po świątecznym obiadku i teraz przede mną najgorsze - DESER, mam nadzieję, że będę się trzymać ładnie. :)
- Dołączył: 2009-05-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1324
5 kwietnia 2010, 22:29
Mój dzień zaliczam do dietkowych w 85%.
Byłam na imieninach i odcięłam sobie 1cm serniczka, ale był taki pyszny, że rozpływał się w ustach. Wieczorem zjadłam 2 łyżeczki kakao i jedną kostkę czekolady. Wieczorem miałam niestety zachciewajki:(
Ogólnie jestem zadowolona, bo te wpadki nie są jakieś gigantyczne i jak przytyłam to myślę, że max 1kg. Jutro się nie ważę, ale tak jak umówiłyśmy się w środę i zobaczymy, jak to faktycznie jest z tą wagą. Ćwiczenia zaliczone w 100%, 2 pełne godzinki. Godzina siłowo i godzina aerobów.
- Dołączył: 2010-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1066
6 kwietnia 2010, 08:39
ja wczoraj już dietkowo a waga w górę niestety - jestem jakaś spuchnięta :(
Zobaczymy jak jutro będzie.
Pamiętajcie jutro podajemy wagę :)
- Dołączył: 2009-04-28
- Miasto: Mała Wieś
- Liczba postów: 1145
6 kwietnia 2010, 09:02
Cześć Dziewczyny!
No ja też jakoś czarno widzę to moje jutrzejsze ważenie. Mimo, że się mocno oszczędzałam do tego codziennie spacerek a moim jedynym grzeszkiem były dwa plastry galaretkowego keksa to dziś jest słabo. Dopiero co parę postów do tyłu pisałam jak to nie mam problemu z zaparciami a tu od piątku nie byłam na tronie. Koszmar, jestem jak balon i niedługo chyba mi guzik w spodaniach strzeli. A miałam nadzieję, że chociaż będzie ta moja startowa wagowa. ![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/disappointed.gif)
- Dołączył: 2010-02-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1066
6 kwietnia 2010, 09:04
może do jutra zasiądziesz na tronie i będzie spoko