- Dołączył: 2009-01-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 689
22 sierpnia 2012, 11:51
Witam, to mój pierwszy temat na forum (kilka postów już napisałem) więc powiem kilka słów o sobie. Mam 25 lat, do tej pory dość aktywnie uprawiałem sport ale od kilku lat robiłem to coraz rzadziej jak również coraz gorzej zmieniały się moje nawyki żywieniowe. W apogeum potrafiłem jeść dwie - trzy pizze tygodniowo przeplatane słodyczami, kebabami itp. Skutek tego jest taki że ważę obecnie 88 KG co nawet przy mojej ilości mięśni (które ważą więcej od tłuszczu) to o wiele za dużo : ).
Teraz zaś do rzeczy: Zanim rzucą się na mnie tutejsze "specjalistki" i fachowcy z tekstami w stylu "głodówka wyniszcza organizm" albo powtarzając slogany w stylu "spowolni Ci się metabolizm i bardziej przytyjesz" chciałbym przybliżyć kilka mniej znanych faktów na temat odżywiania i głodówki (ponieważ mam świra na punkcie diet, odżywiania, zdrowia, treningów i trochę na ten temat wiem).
Fakty są takie: Głodówka jest znana w medycynie od starożytności, jako metoda lecznicza i zapobiegawcza. Ojciec medycyny Hipokrates mawiał " Lepiej pościć jeden dzień niż brać lekarstwa". Obecnie zaś terapia głodem powoli powraca do łask, dzięki lepszemu poznaniu mechanizmów regulacyjnych organizmu. Okazuje się niezwykle przydatna w leczeniu miażdżycy, nadciśnienia tętniczego, nieżytach, stanów zapalnych żołądka, pęcherza, trzustki itp.
Nie ma wątpliwości że jednym z głównych powodów zapadania na choroby cywilizacyjne jest obciążenie organizmu przez długotrwałe przekarmienie. Jemy dzisiaj zbyt dużo i zbyt słodko a w naszych tkankach gromadzą się trujące produkty przemiany materii, coraz bardziej zaburzając funkcjonowanie narządów i przyspieszając procesy starzenia.
Innymi słowy: Nie jesteśmy genetycznie przystosowani do tego co wmawiają nam dietetycy jedzenia 6 posiłków dziennie, rozpoczynania dnia od "pysznej porcji energii" czyli jakichś musli w czekoladzie oczywiście w wersji "fitness". Jogurtów, ziemniaków, makaronów, słodyczy itp. Nasze DNA nie różni się od DNA ludzi żyjących 40 tysięcy lat temu. Ale nasza dieta różni się drastycznie. Zaszły dwie wielkie zmiany między tym co jest teraz a tym jak żyli nasi przodkowie i jak zostali przygotowani przez naturę by żyć: Pierwsza 10 tysięcy lat temu przestaliśmy być myśliwymi i polować na zwierzęta i zaczęliśmy uprawiać zborze i druga kilkadziesiąt lat temu zaczęliśmy dodawać o wiele większe ilości cukru i kukurydzy do diety niż kiedykolwiek.
Nasze DNA przystosowało nas do głodówek, nawet wielodniowych, przeznaczonych na szukanie pożywienia. A potem do objadania się na "zapas" gdy już udało się coś upolować. Naszym pokarmem było głównie mięso a więc tłuszcz i białko. Nie było mąki, makaronów, ziemniaków, mleka krowiego itp. Dodatkowo często głodowaliśmy, zimą głodowaliśmy "przewlekle" a na co dzień głodowaliśmy przez pół dnia albo dzień albo dwa dni. I... Żyliśmy, nie było otyłości, raka itp.
Badania dowodzą że po pierwszym dniu i zużyciu glikogenu nasz organizm sięga po glukozę tworzoną z aminokwasów, ale to nie znaczy że od razu palimy mięśnie. Bardzo szybko bowiem zaczyna rosnąć stężenie ciał ketonowych, co oznacza że organizm rozpoczyna odżywianie się tłuszczem. Przeciętnie każdy człowiek posiada 15 kilogramów tłuszczu, które powinny starczyć na kilka MIESIĘCY głodówki, zakładając pobieranie niektórych mikro i makroelementów z wody zaś witamin z wątroby, która posiada ich rezerwy na wypadek głodówki.
Dlaczego o tym piszę? Ponieważ wspólnie z dziewczyną postanowiliśmy rozpocząć trwającą 40 dni dietę polegającą na zbilansowanym ale niezbyt sytym jedzeniu co drugi dzień i głodówce co drugi dzień. Innymi słowy przeplatane 20 dni jedzenia i 20 dni niejedzenia. Ja w tym czasie zamierzam dodatkowo dość intensywnie ćwiczyć siłowo, więc mój spadek tłuszczu może być niezbyt widoczny spadkiem wagi, spodziewam się natomiast że realny spadek tłuszczu będzie bardzo dobrze w Jej wypadku zobrazowany przez spadek wagi.
Dziś jesteśmy na tej diecie trzeci dzień, Zaczęliśmy od głodówki w poniedziałek, teraz jest kolejny dzień głodówki. Postaramy się na bieżąco informować Was o efektach. Nie jestem pewien sam co może z tego wyniknąć i czego się spodziewać. Nie spodziewam się na pewno spowolnienia metabolizmu, przeciwnie, brak pożywienia zwiększa o setki procent ilość hormonu wzrostu, który przyspiesza odchudzanie, a kolejny dzień w którym dostarczamy węglowodanów "uspokoaja" nasz organizm, że nie musi obniżać metabolizmu.
Czysto teoretycznie powinniśmy zużywać glikogen podczas głodówki i odbudowywać go na dniu "jedzenia" ale wciąż będzie to bardzo ujemny bilans kaloryczny który powinien prowadzić do ubytku od 1 do 2 kg tygodniowo. Nikomu nie radzę tego rozpoczynać zanim nie skonsultuje się z lekarzem, lub jeśli nie ma zbyt dużej wiedzy na temat własnego organizmu i odżywiania. Najlepiej będzie poczekać na rezultat naszego eksperymentu i ewentualnie wtedy postanowić : ).
Zapraszam więc do dyskusji i obserwowania efektów. Może się okazać że z uwagi na rozmaite rzeczy, których nie wzięliśmy pod uwagę ta dieta nie przyniesie oczekiwanych efektów, ale chcemy się po prostu o tym przekonać ; ).
Dodatkowo dieta wymaga uzupełnienia potasu i magnezu w celu regulowania przemian metabolicznych, poza tym będziemy dostarczać kilka gramów kwasów tłuszczowych omega 3 dziennie, kilka gramów średnio-łańcuchowych kwasów tłuszczowych aby zachęcić organizm do korzystania z tłuszczu jako źródła energii i środka heterogenicznego aby zwiększyć metabolizm.
Pozdrawiam Serdecznie : )
- Dołączył: 2009-01-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 689
7 października 2012, 11:39
70 kilo? :D spoko ale chyba od współczesnych standardów urody odstajesz : )
- Dołączył: 2009-01-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 689
7 października 2012, 11:40
4 tysiące postów... Pomyśl ile książek mogłabyś przeczytać w tym czasie lub zrobić innych rzeczy z pożytkiem dla siebie... Niesamowite : )
- Dołączył: 2009-01-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 689
7 października 2012, 11:48
To pokaż zdjęcia i niech ludzie ocenią jak szczuplutko wygląda 70 kilogramowa kobieta która daje idiotyczne i szkodliwe rady innym na tym forum.
- Dołączył: 2007-11-24
- Miasto:
- Liczba postów: 9275
7 października 2012, 12:01
Nie zauważyłam, żeby Agaszek dawała kiedykolwiek idiotyczne rady na tym forum ![]()
Raczej zdroworozsądkowe i bardziej właściwe dla młodych, rozwijających się dziewczyn, których sporo przebywa tu na Vitalii.
No i co ważne, Agaszek, mimo odmiennego zdania potrafi zachować się kulturalnie i nie obraża inych osób swoimi wypowiedziami.
I jeszcze na koniec taka mała uwaga- 263 listy i nie zdążył się jeszcze zapoznać z regulaminem, który wyraźnie mówi, iż należy edytować swoje posty a nie nagminnie pisać jeden pod drugim. Na przyszłość proszę zwróć na to uwagę ![]()
Edytowany przez Monijka30 7 października 2012, 12:02
- Dołączył: 2012-06-10
- Miasto:
- Liczba postów: 170
7 października 2012, 13:49
Sabatiel myślę, że właśnie wyszedł z Ciebie prosty chłopaczyna, co mierzy ludzi swoją miarą i "standardami urody".
Moja koleżanka mierzy 183 cm i waży około 70 kg i rozumiem, że urodą nie grzeszy, bo ta waga jest nieodpowiednia. Dobre dobre.
Może pora zdjąć klapki konia z oczu i przestać generalizować?
11 października 2012, 19:23
Pamiętnik zamknięty? :/
11 października 2012, 19:52
Skonczylo sie ......