- Dołączył: 2011-08-21
- Miasto: Bełchatów
- Liczba postów: 1576
21 marca 2012, 21:28
Witam,
ważę się raz w tygodniu, w piątki. i w piątki też biegam, na czczo. powinnam się ważyć przed treningiem, po porannej toalecie, czy może po treningu? zawsze robiłam to po powrocie do domu i kąpieli. ale zdałam sobie ostatnio sprawę, że po biegach mięśnie mogą być spuchnięte, więc waga może być większa.
jak myślicie, co z tym fantem?
z góry dziękuję za odpowiedzi :)
21 marca 2012, 21:30
Przed treningiem.
A waga po wysiłku fizycznym jest właśnie niższa. Mięśnie może i są opuchnięte ale nie rozbudowały się w tym czasie więc ich waga jest taka sama, za to Ty wypociłaś pewnie przy treningu pełno wody.
Edytowany przez tatti 21 marca 2012, 21:32
21 marca 2012, 21:30
Po porannej toalecie, przed trenigniem.Wtedy mięśni nie masz rozpudowanych.
- Dołączył: 2008-08-13
- Miasto: Nibylandia
- Liczba postów: 1544
21 marca 2012, 21:31
tez mnie to ciekawi. ja wieczorem ważę 1kg więcej niż rano:(
21 marca 2012, 21:31
Zdecydowanie przed. Ja w ogóle najbardziej wierzę w moją wagę, jak dzień wcześniej mam dzień "niećwiczeniowy".
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
21 marca 2012, 21:32
ja bym sie ważyła przed trningiem.
21 marca 2012, 21:39
tez mnie to ciekawi. ja wieczorem ważę 1kg więcej niż rano:(
ja tak samo mam , że wieczorem więcej niż rano ;[
A ważyć powinno się rano na czczo
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1554
21 marca 2012, 22:03
No z ta waga to popieprzona sprawa-doswiadczylam tego na sobie;/
Pewnie częsc z Was miala podobnie...
Wazylam sie w poniedzialki co tydzien(walczylam ze soba zeby nie wazyc sie codziennie) i to zaczynaja sie schody bo..
Zwazylam sie w jeden poniedzialek i nastepny-okazalo sie ze zadnego spadku nie ma..nawet 100gr,cos mnie podkusilo i zwazylam sie nastepnego dnia a tam bach pol kg mniej-przy takiej samej diecie,ruchu i rowniez na czczo i o tej samej porze
I zaczelam glupiec,bo..juz sama nie wiem kiedy sie mam wazyc.
Bo moze sie okazac ze dzien ktory wybralam na wazenie jest jakims gorszym dniem i waga moze pokazac iles tam wiecej a co za tym idzie humor mi padnie i mniej sil do dalszego chudniecia.
Teraz wazenie mam wyznaczone na sobote z racji przylaczenia sie do akcji 6tkowe boje..i czuje po swoim ciele ze nic nie ubywa;/
Edytowany przez Kali833 21 marca 2012, 22:05
21 marca 2012, 23:53
A może z nerwów bardziej spinasz mięśnie czekając na to co Ci pokaże waga w poniedziałek? A we wtorek było już na luzie?
![]()
Raczej nie wierzę w takie "pechowe" dni dla wagi. Bywa, że dopiero po 8 a nie 7 dniach widać efekty ale to byś zobaczyła dopiero po kolejnym ważeniu.
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1554
22 marca 2012, 00:05
No wlasnie, rownie dobrze moze byc widac efekty nie po 7 a po 9 dniach itak w kolko bo zwaze sie w nastepnym tygodniu a tam znowu pokaze wiecej niz nastepnego dnia:.bez sensu;/