- Dołączył: 2011-06-02
- Miasto:
- Liczba postów: 8
3 stycznia 2012, 10:55
od lipca pracuje na 3 zmiany i zupelnie "rozwalil" mi sie zegar biologiczny.. nie mam pojecia jak mam jesc. bo bylam przyzwyczajona do stalych godzin posilkow. a teraz tak sie nie da. mam wrazenie ze bardzo przeszkadza to mojemu organizmowi w zrzuceniu wagi. moze jest ktos na vitali kto mial podobny problem i jakos sobie poradzil. I zmiana: 6.30- 14.00 II zmiana: 14.00- 21.30 III zmiana: 21.30- 6.30 jeden tydzien na rano, drugi na popoludnie a trzeci na noc i jak tu nie zwariowac?????
3 stycznia 2012, 11:01
bez sensu szkoda życia, po 'kiego grzyba' tak się męczyć, co za czasy bezlitosne dla szaraków, nie ma jak być celebrytą ..
Edytowany przez voluntatis 3 stycznia 2012, 11:02
- Dołączył: 2011-12-05
- Miasto:
- Liczba postów: 89
3 stycznia 2012, 11:01
normalnie :) też tak pracuje.
- Dołączył: 2011-08-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2182
3 stycznia 2012, 11:02
ale przeciez masz jakieś przerwy, spróbuj jesc w domu o tej samej porze co przerwa w pracy..a nocki, cieżka sprawa :/
- Dołączył: 2005-12-23
- Miasto: Daleko
- Liczba postów: 1579
3 stycznia 2012, 11:03
ja tez pracowalam na zmiany tylko u mnie wygladaly od 4:30 do 13:30 / 13-22 i raz tylko bylam na nocce.
Wiec na rano, w domu o 4 jadlam cos lekkiego w stylu drugiego sniadania. jogurt i kawa albo banan.
W pracy mialam przerwe kolo 8 to jadlam takie pozadne sniadanie jakas kanapke czy cos.
No i potem dopiero po pracy jadlam lunch czyli taki polski obiad i w dou jakas kolacja potem.A najczesciej to 2 posilki czyli podwieczorek i kolacje.
Jak chodzilam na popoludnia jadlam najczesciej tylko sniadanie w domu i przed rozpoczeciem pracy cos malego, a potem mialam przerwe kolo 16-17 to obiad. no i kolacje czasem juz sobie darowalam, pilam zielona herbate czy cos.
A co do nocek, to u mnie w pracy dziewczyny jedza obiad wieczorem jako kolacje i zazwyczaj juz nie jedza.Chociaz jak ja bylam to jadlam kanapke w nocy w przerwie ale to tak bardziej z przymusu bo nie bylam specjalnie glodna :P
3 stycznia 2012, 11:09
masakra ja bym tak nie mogła na pewno nie na stałe
- Dołączył: 2011-06-10
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 3557
3 stycznia 2012, 11:18
Ja pracując na nocki,jadłam ostatni posiłek około 20 i potem juz nic aż do rana,nawet nie miałam ochoty,potem do domu spac i pierwszy posiłek około 13.Zdrowe to nie było ...
- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3291
3 stycznia 2012, 12:20
ja podziwiam ludzi którzy potrafią tak pracować... Ja to chyba leniwa jestem;/
- Dołączył: 2011-11-03
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 262
3 stycznia 2012, 15:24
ja pracowałam w tym systmie i powiem tak jak miałam na 6 to jadłam śniadanie tak o 5 potem zależy o której szłam na przerwe zazwyczaj bylo to koło 10 i potem o 15 obiad 18 kolacja zazwyczaj pózniej coś jeszcze podjadałam jak miałam na nocki to w ciągu dnia ostatni posiłek jadłam przed 20 potem na przerwie czyli koło 12 jakąś kanapkę i kawę i po powrocie śniadanie jadłam potem trochę snu i obiad idzie się w sumie przyzwyczaić