Już wiemy, że możliwe jest głodzenie jedzeniem, gdyż nadmiar pewnych pokarmów nie dość, że nie tuczy, to sprzyja utracie wagi. Takimi popularnymi składnikami pokarmu“odchudzającymi” osoby otyłe mogą być białka, a szczegółowiej ich podstawowe składniki - aminokwasy. |
Aminokwasy – hormony na talerzu. |
Składnikami pokarmu, które “pochłaniają” tłuszcz, są aminokwasy. Obfitują w nie produkty wysokobiałkowe: sery, mięso, ryby i jaja. Wprowadzone do organizmu, w odpowiednio wysokiej dawce, wywołują podwójny efekt – ergogeniczny (pracotwórczy) i ergonomiczny (ekonomizujący energetykę). W obu efektach mamy do czynienia z oszukiwaniem organizmu. W pierwszym przypadku organizm odnosi wrażenie, że… wykonuje pracę fizyczną, w drugim – że… jest głodzony. O tym, iż treningi i dieta prowadzą do redukcji wagi, wiedzą wszyscy. I oto pojawia się nowa perspektywa! Nie trzeba ćwiczyć, nie trzeba się głodzić, można jeść do woli, a nawet ponad apetyt i… waga spada. Jest to możliwe dzięki hormonalnemu działaniu aminokwasów. Podczas wysiłku pracują mięśnie, a pracując – zużywają energię. Jednakże mięśnie nie gromadzą zbyt wiele zasobów energetycznych. Kiedy zaczyna brakować im substancji energetycznych, w energię zamieniają elementy własnej struktury. Ponieważ mięśnie zbudowane są z aminokwasów, substancje te zostają uwolnione, aby posłużyć do wytworzenia energii. Uwalniane przedostają się do mózgu informując, że mięśniom brakuje energii. Mózg uruchamia “program ratunkowy” – tak kreuje obraz hormonalny i metaboliczny ciała, aby powstrzymać destrukcję białek mięśniowych absolutnie niezbędnych do życia (np. mięsień sercowy), a wykorzystać na potrzeby energetyczne tłuszcz zapasowy (który szpeci nasze sylwetki). Napływ aminokwasów do mózgu możemy uzyskać również wtedy, gdy spożyjemy wysoką porcję białka (sery, mięso, ryby i jaja). Aminokwasy mylnie poinformują organizm o rzekomo wykonywanej pracy (efekt ergogeniczny). Tłuszcz zostanie spalony, a “konsument” straci na wadze. Najważniejszymi składnikami pokarmowymi dla organizmu człowieka są węglowodany – cukry. Gdy brakuje ich w pożywieniu, to choćby posiłek był niezwykle obfity objętościowo (np. kilogram sera na raz), organizm będzie uważał, że głoduje. Sery, mięso, ryby czy jaja prawie w ogóle nie zawierają węglowodanów. Po bogatobiałkowym posiłku to właśnie aminokwasy, przedostając się do mózgu, informują o niedostatku węglowodanów. Mózg znowu wysyła na ratunek hormony z zadaniem rozbicia tłuszczu zapasowego w celu wyprodukowania niezbędnych węglowodanów. Znowu zużywane są tłuszcze, a łakomczuch nie tyje, ale chudnie. |
Aminokwasy jak witaminy |
Aminokwasy mogą upodabniać się do hormonów – niosą ważne dla organizmu informacje. Niektóre z nich spełniają ponadto funkcje podobne do witamin – są katalizatorami reakcji chemicznych. Witaminopodobnym aminokwasem jest L-karnityna. L-karnityna zawiaduje spalaniem tłuszczów. Bez jej udziału tłuszcz nie może zostać zamieniony w energię. Dlatego organizm produkuje znaczną jej ilość wtedy, kiedy nasila przemiany tłuszczowe podczas wysiłku lub głodzenia. Jeśli dodatkowo podamy L-karnitynę z pokarmem, organizm odniesie wrażenie, że… pracuje i jest głodzony. Tak więc L-karnityna, wprawdzie przez odmienny mechanizm, jednak podobnie jak inne aminokwasy indukuje efekty ergogeniczny i ergonomiczny. W wielu badaniach dowiedziono, że nasila utratę tkanki tłuszczowej. |
Suplement – góra żarcia w tabletce |
L-karnityna, podobnie jak inne aminokwasy, występuje w naturalnym pożywieniu. Aby działała odchudzająco, trzeba byłoby jeść dużo pokarmów bogatobiałkowych, bogatych także w tłuszcze i cholesterol, obwinianych o sprzyjanie nowotworom, chorobom serca i miażdżycy naczyń. Obżarstwo nie jest więc korzystne dla zdrowia. Jednakże nie mamy powodów do zmartwienia. Rynek spożywczy oferuje substytuty (zamienniki) żywności w postaci suplementów odżywczych – wysublimowanych, skoncentrowanych i odpowiednio zestawionych składników pokarmu, “upakowanych” w małych tabletkach. W takiej formie możemy korzystać również z ergogenicznych i ergonomicznych aminokwasów, nazywanych potocznie “spalaczami tłuszczu”, takich jak: L-karnityna, L-arginina czy L-ornityna. Zestawy tabletkowanych aminokwasów pojawiły się w aptekach. Warto spróbować – podobno działają rewelacyjnie! |
Co w jedzeniu odchudza? (1) |
 |
Już wiemy, że możliwe jest głodzenie jedzeniem, gdyż nadmiar pewnych pokarmów nie dość, że nie tuczy, to sprzyja utracie wagi. Takimi popularnymi składnikami pokarmu“odchudzającymi” osoby otyłe mogą być białka, a szczegółowiej ich podstawowe składniki - aminokwasy. |
Aminokwasy – hormony na talerzu. |
Składnikami pokarmu, które “pochłaniają” tłuszcz, są aminokwasy. Obfitują w nie produkty wysokobiałkowe: sery, mięso, ryby i jaja. Wprowadzone do organizmu, w odpowiednio wysokiej dawce, wywołują podwójny efekt – ergogeniczny (pracotwórczy) i ergonomiczny (ekonomizujący energetykę). W obu efektach mamy do czynienia z oszukiwaniem organizmu. W pierwszym przypadku organizm odnosi wrażenie, że… wykonuje pracę fizyczną, w drugim – że… jest głodzony. O tym, iż treningi i dieta prowadzą do redukcji wagi, wiedzą wszyscy. I oto pojawia się nowa perspektywa! Nie trzeba ćwiczyć, nie trzeba się głodzić, można jeść do woli, a nawet ponad apetyt i… waga spada. Jest to możliwe dzięki hormonalnemu działaniu aminokwasów. Podczas wysiłku pracują mięśnie, a pracując – zużywają energię. Jednakże mięśnie nie gromadzą zbyt wiele zasobów energetycznych. Kiedy zaczyna brakować im substancji energetycznych, w energię zamieniają elementy własnej struktury. Ponieważ mięśnie zbudowane są z aminokwasów, substancje te zostają uwolnione, aby posłużyć do wytworzenia energii. Uwalniane przedostają się do mózgu informując, że mięśniom brakuje energii. Mózg uruchamia “program ratunkowy” – tak kreuje obraz hormonalny i metaboliczny ciała, aby powstrzymać destrukcję białek mięśniowych absolutnie niezbędnych do życia (np. mięsień sercowy), a wykorzystać na potrzeby energetyczne tłuszcz zapasowy (który szpeci nasze sylwetki). Napływ aminokwasów do mózgu możemy uzyskać również wtedy, gdy spożyjemy wysoką porcję białka (sery, mięso, ryby i jaja). Aminokwasy mylnie poinformują organizm o rzekomo wykonywanej pracy (efekt ergogeniczny). Tłuszcz zostanie spalony, a “konsument” straci na wadze. Najważniejszymi składnikami pokarmowymi dla organizmu człowieka są węglowodany – cukry. Gdy brakuje ich w pożywieniu, to choćby posiłek był niezwykle obfity objętościowo (np. kilogram sera na raz), organizm będzie uważał, że głoduje. Sery, mięso, ryby czy jaja prawie w ogóle nie zawierają węglowodanów. Po bogatobiałkowym posiłku to właśnie aminokwasy, przedostając się do mózgu, informują o niedostatku węglowodanów. Mózg znowu wysyła na ratunek hormony z zadaniem rozbicia tłuszczu zapasowego w celu wyprodukowania niezbędnych węglowodanów. Znowu zużywane są tłuszcze, a łakomczuch nie tyje, ale chudnie. |
Aminokwasy jak witaminy |
Aminokwasy mogą upodabniać się do hormonów – niosą ważne dla organizmu informacje. Niektóre z nich spełniają ponadto funkcje podobne do witamin – są katalizatorami reakcji chemicznych. Witaminopodobnym aminokwasem jest L-karnityna. L-karnityna zawiaduje spalaniem tłuszczów. Bez jej udziału tłuszcz nie może zostać zamieniony w energię. Dlatego organizm produkuje znaczną jej ilość wtedy, kiedy nasila przemiany tłuszczowe podczas wysiłku lub głodzenia. Jeśli dodatkowo podamy L-karnitynę z pokarmem, organizm odniesie wrażenie, że… pracuje i jest głodzony. Tak więc L-karnityna, wprawdzie przez odmienny mechanizm, jednak podobnie jak inne aminokwasy indukuje efekty ergogeniczny i ergonomiczny. W wielu badaniach dowiedziono, że nasila utratę tkanki tłuszczowej. |
Suplement – góra żarcia w tabletce |
L-karnityna, podobnie jak inne aminokwasy, występuje w naturalnym pożywieniu. Aby działała odchudzająco, trzeba byłoby jeść dużo pokarmów bogatobiałkowych, bogatych także w tłuszcze i cholesterol, obwinianych o sprzyjanie nowotworom, chorobom serca i miażdżycy naczyń. Obżarstwo nie jest więc korzystne dla zdrowia. Jednakże nie mamy powodów do zmartwienia. Rynek spożywczy oferuje substytuty (zamienniki) żywności w postaci suplementów odżywczych – wysublimowanych, skoncentrowanych i odpowiednio zestawionych składników pokarmu, “upakowanych” w małych tabletkach. W takiej formie możemy korzystać również z ergogenicznych i ergonomicznych aminokwasów, nazywanych potocznie “spalaczami tłuszczu”, takich jak: L-karnityna, L-arginina czy L-ornityna. Zestawy tabletkowanych aminokwasów pojawiły się w aptekach. Warto spróbować – podobno działają rewelacyjnie! |