- Dołączył: 2009-01-13
- Miasto: Drobin
- Liczba postów: 2975
27 lutego 2009, 21:22
902 kcal |
69 g białka |
31 g tłuszcz |
102 g wegli |
|
to źle ??? ;(
tak mi wyszło bo zachcialo mi sie takiej prawdziwej smażonej cebuli ech. tych tłuszczy za duzo na bank ;/
- Dołączył: 2008-09-28
- Miasto:
- Liczba postów: 7624
27 lutego 2009, 21:22
Jednak jak kawałek chłopa jest w łózku to od razu inaczej!!!hahaha
- Dołączył: 2008-02-16
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 19406
27 lutego 2009, 21:23
Na nic innego się nie skusiłam, ptysie, ciastka francuskie i inne ciacha. Matko, ślinotoku dostałam :)
27 lutego 2009, 21:23
Maniek jak dla mnie jest OK :-)
- Dołączył: 2008-02-16
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 19406
27 lutego 2009, 21:27
białko 30g
tłuszcz 24g
węglowodany 192
Nie dodałam łyzeczki pieczarek na masełku i tego torta nieszczęsnego
- Dołączył: 2009-01-13
- Miasto: Drobin
- Liczba postów: 2975
27 lutego 2009, 21:28
Szaya..... i tłłuszcze ok ?? bo mi w vitaliuszu pokazuje te kolo takie i wykres zapotrzebowania dziennego i wynika z tego że za duzo tych tłłuszczy :/ a jak sie ta herbate pije to co z tymi tłuszczami sie robi :D ale ja ciemna lol
- Dołączył: 2008-09-28
- Miasto:
- Liczba postów: 7624
27 lutego 2009, 21:29
Szaya ty jesteś tolerancyjna kobitka.My jak gdzieś idziemy i razem drinujemy to mi nic nie przeszkadza,ale jak tylko mój pan a ja nie to bym go od razu zabiła!!!
27 lutego 2009, 21:31
Maniek na ten wykres w witalii nie patrz bo jego najpierw trzeba ustawic bo te standardowe ustawienia to lipne są.
generalnie normalnie potrzebujesz 70g tłuszczów dziennie, przy odchudzaniu powinno sie jesc max 30-40g
Ewe no to ten torcik dał ci najmarniej 30g węgli jak na mój gust. wiec juz sie ich sporo robi.
mnie też węgle gubią, nawet nie wiem kiedy mi sie zbiera tyle :-/
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Hahha
- Liczba postów: 11724
27 lutego 2009, 21:32
Ew/.
to dobrze ja dziś wygrałam z pączkami i makowcem.....
ze słodkości jabłko...
a po za tym tak mnie mdli ze jasna cholera...
27 lutego 2009, 21:33
Krycha hehe, no nie mam wpływu na to a jak próbuje go "ograniczac" w tym względzie to sie zaraz fochuje (wiem ze to niedobrze ale póki co ja to kontroluję i w tygodniu stara sie tyle nie pić, kase trzymam ja, więc jak piwa nie kupie to piwa nie ma i koniec a w weekend to juz niech sie napije po tygodniu pracy)
natomiast ja nie mam z tym problemu bo ja ogolnie "prawie" nie pije. tylko naprawde okazyjnie i moze 2 razy do roku mnie najdzie na "restart systemu" i wypijam sama butelke wina, nawale sie, porzygam i jest cacy ;-)