28 sierpnia 2008, 16:06
Wysiłek fizyczny
Niekwestionowanym
liderem w dopingowaniu naszego organizmu do żwawszego spalania tkanki
tłuszczowej jest ruch. Myli się jednak ten, kto myśli, że przy
pozbywaniu się nadwagi każdy wysiłek fizyczny jest tak samo skuteczny.
Medycyna sportowa dokładnie przebadała, co się dzieje w organizmie w
trakcie ćwiczeń fizycznych. Specjaliści wiedzą, jaki rodzaj ćwiczeń
wyszczupla talię i uda, a jaki sprawia, że sylwetka staje się masywna.
Okazało się np., że znacznie szybciej tracimy na wadze, gdy w ćwiczenia
wkładamy wysiłek umiarkowany. I dlatego lekarze mówią, że osoby
odchudzające się po serii przysiadów czy wymachów rąk powinny być tylko
lekko zasapane. Podnoszenie ciężarów czy forsowny bieg pozostawmy tym,
którzy chcą rozbudować masę mięśniową.
Stosunkowo niedawno
udowodniono też, że szybciej chudniemy, gdy przerwa między ćwiczeniami
wynosi ok. 20 godzin. Poza tym umiarkowany wysiłek fizyczny najlepiej
przyśpiesza krążenie krwi i pobudza poszczególne komórki do bardziej
efektywnej pracy. Taki stan utrzymuje się po zakończeniu ćwiczeń
jeszcze przez wiele godzin. Co ciekawe, każdy dodatkowy wysiłek
organizmu pracującego już na pełnych obrotach nie powoduje
proporcjonalnego spalania kalorii. Przeciwnie, spowalnia to spalanie,
gdyż organizm mobilizuje się do zwiększonej dawki wysiłku. I jeszcze
jedna ważna wskazówka: średnio intensywny wysiłek powinien trwać co
najmniej 20 minut. Tyle bowiem czasu trwa czerpanie energii, która jest
potrzebna na dodatkowy wysiłek, z zapasów zmagazynowanych w mięśniach i
wątrobie. Dopiero po tym czasie organizm sięga po zasoby energetyczne
zgromadzone w tkankach tłuszczowych.
Pieprz i papryka
Przyprawy
o ostrym smaku potrafią przyśpieszyć przemianę materii aż o 10 proc. To
bardzo dużo, biorąc pod uwagę, że przeciętna kobieta prowadząca
spokojny tryb życia zużywa ok. 1800 kcal, owych 10 proc. to 180 kcal.
Co to oznacza? Jeżeli zjemy makaron z sosem przyprawionym ostrą papryką
i kanapki posmarowane musztardą, możemy pozwolić sobie dodatkowo na 3
kostki czekolady lub mały wafelek.
Imbir
Japończycy
od dawna wiedzą, że takie same właściwości odchudzające jak ostry
pieprz ma imbir. Zaliczany jest do pokarmów rozgrzewających i
przyśpieszających przemianę materii. Małe, kruche ciasteczka z
dodatkiem imbiru uważane są za idealny deser dla kobiet dbających o
linię. Naukowcy wyizolowali jeden ze składników imbiru, gingerol, który
przyśpiesza spalanie tłuszczu zmagazynowanego na brzuchu i w organach
wewnętrznych. Co ważne, właśnie ten rodzaj tkanki tłuszczowej jest
najbardziej niebezpieczny dla naszego zdrowia. Dlatego w wielu
laboratoriach farmaceutycznych próbowano wypreparować gingerol. Zadanie
okazało się bardzo trudne, ponieważ działa on najskuteczniej tylko
wtedy, gdy towarzyszą mu inne substancje zawarte w imbirze. Dlatego
zjadanie potraw suto doprawionych imbirem jest skuteczniejsze niż
łykanie tabletek.
Tłuszcz rybi
W latach 60.
na zjeździe bariatrów, dietetyków i kardiologów poświęconym dietom
odchudzającym wybuchł skandal. Jego bohaterem był kardiolog, który
przedstawił wyniki swoich badań nad wpływem tłuszczu na zdrowie.
Twierdził, że niektóre rodzaje tłuszczów, np. zawartych w rybach, nie
tylko służą układowi krwionośnemu, ale także przyśpieszają spalanie
tkanki tłuszczowej. Jego wystąpienie wywołało oburzenie; do tamtej pory
uważano bowiem, że każdy rodzaj tłuszczu zjadany w nadmiarze szkodzi
zdrowiu i figurze. Tymczasem badania przeprowadzone na grupie 100
studentów wykazały błędność tego poglądu. Udowodniono to w prosty
sposób. Wszyscy młodzi ludzie dostawali dziennie tę samą ilość kalorii,
ale połowa z nich jadła tłuste ryby, pozostali – tłuste mięsa. Pierwsza
grupa po 3 miesiącach takiej diety straciła na wadze ok. 1 kg, podczas
gdy druga grupa żywiona mięsem przytyła 2 kg. Po bliższym przyjrzeniu
się składnikom diety udało się ustalić, co przyśpiesza spalanie tkanki
tłuszczowej. Chodzi o kwasy tłuszczowe z rodziny omega. Wiele lat
upłynęło od opisanego zjazdu, zanim dietetycy i lekarze na całym
świecie uznali, że tłuszcze zawarte w rybach z zimnych mórz (dziki
łosoś, halibut, tuńczyk, sardynka, śledź) i niektóre rośliny (siemię
lniane, awokado) pobudzają enzymy rozkładające złogi tłuszczu w
tkankach podskórnych, a także w naczyniach krwionośnych. Ten specjalny
rodzaj tłuszczów nazywanych omega-3, -6 i -9 działa także na układ
nerwowy, skórę, włosy. Zatem jedząc ryby czy sałatki z awokado, możemy
odzyskać zgrabną sylwetkę, opóźnić powstawanie zmarszczek, a także
wzmocnić włosy.
Białko
W prawidłowo
skomponowanej diecie nie może zabraknąć chudego mięsa i nabiału.
Dietetycy uważają, że zwiększona ilość białka w codziennym menu może
zadziałać jak iskra – rozpalić przemianę materii do najwyższych
temperatur. A wszystko za sprawą hormonów. Białko wzmaga produkcję
hormonu wzrostu, który zwiększa zapotrzebowanie organizmu na energię
nawet o 15 proc. Wydawałoby się więc, że to bardzo dobra wiadomość dla
miłośników pieczonych kurcząt i szynki. Niestety, dieta białkowa
obarczona jest wieloma wadami. Powoduje zakwaszenie organizmu, nie
zapewnia pełnego pokrycia zapotrzebowania organizmu na witaminy i
mikroelementy. Powoduje także kłopoty z wypróżnianiem. Dlatego dietę ze
zwiększoną ilością białka można stosować najwyżej przez miesiąc.
Dietetycy radzą jednak mniej drastyczną dietę białkowo-jarzynową (patrz
ramka), która co prawda w mniejszym stopniu „podkręca” przemianę
materii, ale można ją stosować dłużej bez szkody dla zdrowia. W sumie
po kilku miesiącach codziennego zjadania dużych ilości chudego mięsa i
warzyw utrata wagi będzie większa niż po miesiącu ryzykownej diety
wysokobiałkowej.
Witamina B6
Nasze babki
zamieszkujące na Wileńszczyźnie na kilka tygodni przed karnawałem
pijały codziennie kwas chlebowy. Po takiej smacznej kuracji były
szczuplejsze o kilka kilogramów i z dumą obnosiły smukłą kibić na
wielkich balach i zwykłych potańcówkach. Co sprawiało, że kwas chlebowy
stawał się skutecznym środkiem odchudzającym? Sprawcą są dwa główne
składniki tego napoju – drożdże i chleb razowy. Są one jednymi z
najbogatszych źródeł witaminy B6. To ona ma niezwykłą właściwość
uaktywniania energii zamkniętej w komórkach tłuszczowych. Jest też
ważnym składnikiem koenzymów biorących udział w prze-mianach białek,
aminokwasów i tłuszczów. Nie bez znaczenia jest również fakt, że kwas
chlebowy nasycony był gazem, który po wypiciu wypełniał żołądek,
tłumiąc apetyt. Dziś nikt nie przygotowuje sycącego kwasu chlebowego.
Możemy jednak wykorzystywać odchudzające działanie witaminy B6.
Znajduje się ona w awokado, otrębach, soi, mące z pełnego przemiału.
Garcynia
Ten
mały, żółty owoc tropikalnej rośliny wchodzi w skład przyprawy curry,
obficie używanej w kuchni indyjskiej. Naukowcy odkryli, że jeden ze
składników tej rośliny, kwas hydroksycytrynowy (HCA), wyjątkowo
skutecznie zwalcza tkankę tłuszczową. Pełni on funkcję inhibitora
lipogenezy, który w niezwykły sposób zwiększa przemianę materii i
działa na ośrodek głodu w mózgu, powodując zmniejszenie apetytu.
Jod
To
pierwiastek niezbędny do syntezy tyroksyny, hormonu produkowanego przez
tarczycę. Gdy jest go za mało, przemiana materii widocznie zwalnia.
Nawet niewielkie (mieszczące się w granicach normy) wahania w ilości
wydzielanej tyroksyny mogą spowodować duże kłopoty z utrzymaniem
prawidłowej wagi. Kto w czasie urlopu nad morzem, gdzie w powietrzu
unosi się jod, chudnie parę kilogramów, może należeć do grona osób z
zaburzeniami tarczycy. Pomóc może codzienne zjadanie potraw bogatych w
jod (rzeżucha, ryby morskie, suszone glony).
28 sierpnia 2008, 16:40
artykul swietnym, mimo ze te fakty sa juz powszechnie znane, szkoda ze trudniej jest sie do wszystkiego zastosowac
- Dołączył: 2007-08-31
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2
28 sierpnia 2008, 16:47
Tylko nieprawdziwy jeżeli chodzi o część o wysiłku.
Z niewiadomych (albo dobrze znanych) powodów ludzie chcą wieżyć, że lżejszy wysiłek lepiej odchudza od większego...
A prawda jest taka, że nawet jeżeli porównamy wysiłek w zakresie 60-70% cardio max (odchudzanie) z wysiłkiem wydolnościowym 70-80% cardio max to więcej kalorii z tłuszczu spalimy w tym drugim ale mniej procentowo ;) I tu tkwi cały marketing treningu cardio.
Nie znam dokładnie procentów, ale działa to tak: wysiłek odchudzania to załóżmy 100 kalrii z czego 60% pochcodzi z tłuszczu, wysiłek wydolnościowy to 150 kalorii ale tylko 50% pochodzi z tłuszczu. Więc w przy treningu odzchudzającym spalimy 60 kalorii a przy wydolnościowym 75 kalorii z tłuszczu. Ale 'najwięcej procentowo' spala się przy lekkim wysiłku.
Nie dajcie się zwariować, a przy nidoborze kalorii w diecie jeszcze nikt nie nabrał masy mięśniowej, więc 'rozrost' mięśni przy diecie niedoboru kalorii to mit.
Kilka logicznych zasad:
1. Spalanie kalorii następuje w mięśniach.
2. Więcej pracy mięśni = więcej spalonych kalorii.
3. Więcej spalonych kalorii przy ich niedoborze w dziecie = mniej tłuszczu (spalanie zapasów).
4. Paradoksalnie waga może się zwiększyć (początkowo), ale 'ważcie' się centymetrem !!!
5. W końcu idealne wymiary kobiety są podane w centymetrach a nie kilogramach !!!
6. Żadna dieta nie spala kalorii - chyba, że ktoś znalazł posiłek, który ma ujemną wartość kaloryczną ???
Plecam prześledzenie tematów głodu tlenowego i treningu interwałowego HIIT.
28 sierpnia 2008, 17:05
Thomh- 100 % racji. Tez się nie zgadzam z tym pierwszym punktem! :))))))) z doświadczenia piszę :)
- Dołączył: 2008-08-21
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 93
28 sierpnia 2008, 17:16
dla mnie jest to kwestia woli i wiary;D jeśli mobilizujesz si codziennie do systematycznego wykonywania głupich 20 brzuszków, to wierzysz,że to Ci pomoże.i pomaga;D
cos takiego jak efekt placebo;D
dlateg nie czytam wnikliwie co to "trening cardio" lub gdzie spalają się kalorie.to nie jest ważne.robię swoie i już;
- Dołączył: 2008-08-21
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 93
28 sierpnia 2008, 17:16
5. W końcu idealne wymiary kobiety są podane w centymetrach a nie kilogramach !!!
to mi sie podoba;D
- Dołączył: 2008-04-21
- Miasto: Alhambra
- Liczba postów: 1512
28 sierpnia 2008, 17:25
Thomh , swiete slowa:
"Nie dajcie się zwariować, a przy nidoborze kalorii w diecie jeszcze
nikt nie nabrał masy mięśniowej, więc 'rozrost' mięśni przy diecie
niedoboru kalorii to mit."
Ja siluje sie z moimi ciezarami okolo roku i nie jestem typem" pakera" haha....za to cialko jest bardziej ujedrnione..i w ogole jak dla mnie, nie ma nic lepszego jak silowka:))) Wiec pozdrawiem silaczy:)))
28 sierpnia 2008, 20:01
Cieszę się że się przydało ;)