- Dołączył: 2006-02-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1665
13 lutego 2008, 13:16
Hej... własnie pare dni temu znowu przekroczyłam granicę pomiędzy 70 a 69 kg... teraz moim celem jest zobaczenie 59 na wadze... Nie widziałam takiego tematu dlatego go zakładam....
Moze razem będzie prosciej? :) Przyłączcie się
27 lutego 2008, 20:30
Hej hej witam ;) Ja też mam 6 z przodu... Bardzo sę ostatnio z tego cieszyłam (że 6 a nie 7) ale wiadomo jak to jest - apetyt rośnie w miarę jedzenia jak to mówią, i teraz marzę o piąteczce z przodu ;)
27 lutego 2008, 20:37
Nie wiem czy nie wypędzono mnie z tego forum z powod bardzo małej aktywności, ale mając nadzieję, że jednak nie informuję, że obecnie moja waga wynosi 60,6kg. ( w między czasie zaliczyłam duuuże wahania wagi :(- do 62,5)
27 lutego 2008, 20:56
> Brzoskwinka, a masz możliwość pociągnąć choćby łyk
> czegoś? Bo ja jak jestem na uczelni w weekendy to
> też często nie mam czasu na stałe pokarmy. Biorę
> wtedy jogurty pitne, nie musze się wtedy z żarciem
> rozkładać, pociągam łyka co jakiś czas i jakoś się
> trzymam :)
>
Na uczelni też tak czasem robię, a w pracy jak akurat chwilkę nie ma klientów to piję wodę :) bo jak są to zaraz marudzą, ze jestem wolniejsza niż slimak. I jak ktoraś mi tu powie, że kocha pracę z ludźmi to zapraszam na kasę. Jak wytrwa kilka dni to znaczy, ze faktycznie kocha ludzi, a nie tylko kocha się przechwalac, ze kocha ludzi...
27 lutego 2008, 21:26
W każdym kontakcie z klientami są ludzie i ludzie
- Dołączył: 2007-04-10
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 478
27 lutego 2008, 21:56
Witajcie dziewczyny. Bardzo dziękuję za zaproszenie do grona 6 - tek.
No cóż . Może troche o sobie. 6 z przodu to mam odkąd pamiętam, ale zawsze bylo tak jak mam teraz czyli miedzy 62-63kg. W ubiegłym roku mialam wypadek samochodowy, poważny, ze złamanym kręgiem L1, w wyniku czego wsadzono mnie na 5 m-cy w gorset. tak siedzialam w domu i robiłam doslownie NIC. Bo nie mogłam. Zero ćwiczeń, zero ruchu....
i przytyłam do 68 kg. Jak poznalam vitalię było 67kg. teraz chcę osiągnąć nigdy nieosiągniętą przez mnie wagę z piątką z przodu. 58kg!!!
Ale jest mi bardzo trudno. jetsem na diecie niskotluszczowej 2 dzień. ostatni miesiąc byłam na smacznie dopasowanej, ale waga stała w miejscu zatem postanowiłam zmienić.
Aktualnie waga moja stoi od 2 tyg. ostatnio nawet jest mnie więcej o jakieś 1,5 kg. za ok 4 dni powinnam dostać okres... i może dlatego poszła w górę.
Naprawdę to kiepsko ze mna z tym odchudzaniem. Jestem zdemotywowana i wkuzra mnie to wszystko. waga stoi. Ja dietkuję się, ćwiczę i.... NIC.
- Dołączył: 2006-02-24
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1665
27 lutego 2008, 22:16
Meggiw - to chyba juz nie pamietasz ze sama sie na to forum zapisalas :)))))) Tak czy innaczej milo ze do nas wpadlas....
- Dołączył: 2006-01-04
- Miasto: Na Koncu Wsi
- Liczba postów: 109738
28 lutego 2008, 00:54
B rzoskwinia ja pracowalam na kasie -ok nie lubie tylko na kasie siedziec -nie wiem ile godzin teraz siedzicie bo ja siedzialam 8 godz -oprocz ranynych smierdzacych oddechow takich niespodziewanych bo jak ktos brudny alebo slynnycy z alkoholu czlowiek wczesniej sie ustawial na takiego to moge sie z toba zamienic -w kazdej chwili -tym bardziej ze wy dzis nie musicie reszyty wyliczac bo macie ja na wyswietlaczu
- Dołączył: 2006-01-04
- Miasto: Na Koncu Wsi
- Liczba postów: 109738
28 lutego 2008, 00:58
zawsze mialam czas na kawe sniadnie tez na kasie jadlam -przeciez kolejka nie stoici caly czas -trzeba wiedziec kiedy jest mniejszy a kiedy wiekszy roch i wczesniej pomyslec kiedy i w jaki dzien mozesz mic czas na sniadanie -w tykim fachu nawet daty dni sa wazne -jak wszedzie gdze wykonuje sie jakis uslugi -dzis jestem w knajpie i tez wiem kiedy i co moge dlatego przygotowuje sie wczeesniej -nie zdarza mi sie byc glodnym a juz na lyka czegos zawsze znajde czas bo lyk to tylko lyk
28 lutego 2008, 07:53
Miło, że ktoś się mną zainteresował![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/smilie1.gif)
Powiem tak: miałam chwile zwątpienia... chwile obżarstwa i głodzenia hehe![](//filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/smiley14.gif)
Nie no tak całkiem poważnie to wychodzę na prostą... ale zamiast schudnąć to dobiłam już prawie 1,5kg!!! ale mam nadzieję, że to tylko chwilowe było... narazie się nie ważę, ale że trzymam się diety (powiedzmy) to liczę na powrót do 62 do końca miesiąca... no może tygodnia:)
28 lutego 2008, 08:40
sikoram3 nie bedę się z Tobą sprzeczać :)) Powiem tylko tak:
- nie mogę wnosić jedzenia na halę sprzedaży
- nie wolno nam jeść na hali sprzedaży (naweet jak ktos cie poczestuje z kientow to nci nie wolno)
- jesli nie ma klientow, to zaraz mi znajdują zajęcie typu noszenie koszyków
- jeśli już ich (klientów) faktycznie nie ma to jedynie zdązyłabym wyjąć kanapki.
Wiem, ze kazdy market rzadzi się określonymi prawami. Ja zakupy robię w Kauflandzie i widzę, ze tam pani np. skanując towar paluszki chrupie... Z kanapkami ich nigdy nie widziałam...
Nie chcę się sprzeczać, bo nie zebym wyolbrzymiala swoj problem. Piszę jak jest. Po prostu nawet w Krakowie są dwa reale i w kazdym z nich panują inne zasady. Podobno ja trafilam nie dość, że do tego co mam dalej (bo na drugi koniec miasta), to do tego, gdzie podobno są "debilne" wymogi w stosunku do pracowników.
Pozdrawiam
i witam we czwartek :)