- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 lipca 2011, 16:06
Jak w temacie, wy wiecie wszystko więc opowiem moją historie, która chyba nie tylko mnie dotkneła a wy spróbujcie chociaz w małym stopniu jakos , coś poradzić.
Rok temu miałam mocną faze na odchudzanie schodłam moze z 14 kg, waga sie trzymała ja równiez próbowałam trzymac diete, w pewnym czasie próbowałam stabilizowac wage i jakos tak wyszło ze gdy zaczełam na nowo jeść produkty ktorych na diecie nie jadłam , poprzewracało mi sie w głowie i juz pchałam w siebie duzo za duzo, teraz jak czytam ile wy jecie w ciagu dnia + cw i chudniecie to u mnie nie dziła, ja potrzebuje co najwiecej 1000 kcal zeby schudnąć, gdy jest to wiecej waga mi skacze. Niewiem co mam robic bo od stycznia przywaliłam z wiecej niz połowe tego co schudłam, niby nie jestem tak gruba jak przed odchudzaniem mimo ze do wagi poprzedniej brakuje mi moze z 5 kg, ale zle sie czuje, niemoge sie zaprzec , nie pomaga nawet magiczne "zaczynam od teraz" zawsze jest okazja by to zniesc i zacząć od zaraz. JAK WY sobie radzicie z tym, jak radzicie sobie z jedzeniem. Bo dla mnie to co zakazane jest najbardziej pożądane. Niby w psychice mam mocno zakodowane ze chce schudnąć znow wazyc te 67-66... i chudnąć dalej. Teraz jest tak ze 2 kg mi zlecą i kółeczko sie zamyka bo jedna impreza o dziwo na sokach a nie akloholu i waga wraca ja na drugi dzien jestem juz tak rozczarowana ze wszystko mi jedno. I wiem ze pisze bez sensu i składu .. ale prosze powiedzcie jak wy sobie z tym poradziłyscie, bo ja wiecznie jestem na diecie i ciagle tyje. Niestac mnie na dietetyka, ani na zadne uzadzenia do cwiczen czy siłownie wiec musze radzic sobie bez tego typu usług.
22 lipca 2011, 16:42
22 lipca 2011, 17:35