19 lipca 2011, 10:40
Mam wesele u koleżanki 1 października, czyli wciąż ponad 2 miesiące na poprawienie sylwetki i fajną kieckę :)
Lekarz zalecił mi 30 minut ćwiczeń dziennie, ale to jest prawie nic, więc zmodyfikowałam to do 4 razy w tygodniu po prawie 1.5h. Wlicza się w to 30' biegu, 35' abs billy boot camp, 20' ćwiczeń na nogi i pompki na ramiona i klatkę. I teraz się zastanawiam, czy 4 razy w tygodniu to wystarczająco, by waga mi ruszyła? A może powinnam dodać jeszcze 1-2 dni aktywności fizycznej? Ogólnie w te dni, kiedy nie ćwiczę staram się jeździć na rowerze (ok. 1h). Zależy mi głównie na zrzuceniu brzuszka, strasznie mi wystaje i mam okropne boczki :(
Co do diety to jem 4-5 posiłków, co 3h. Z tym że moja kolacja teraz wygląda tak jak obiad, kiedy byłam w domu. Niestety nie jestem w stanie zmienić pory posiłku. Jeśli będę rezygnować z nadmiernej ilości węglowodanów na kolację, to chyba powinno być w porządku?
Jestem naprawdę zdeterminowana do pracy nad sobą, tym bardziej że ostatnio usłyszałam od kolegi, że zaniedbałam się... Za 2 miesiące wracam do domu i chciałabym zaskoczyć innych nową "JA" :)
- Dołączył: 2011-01-05
- Miasto: Zielony Przylądek
- Liczba postów: 2230
19 lipca 2011, 15:31
Hm..ćwiczenia są ok :D Ale wybierz sobie jeden dzień, np. niedziele, kiedy pozwolisz się zregenerować mięśniom po tygodniowym treningu. Poza tym przy takiej ilości ćwiczeń powinnaś jeść ok 1500 kcal. To wesele i zmiana wyglądu może być dla Ciebie dodatkową motywacją :) Kiedy już osiągniesz swój cel nie zapomnij o fryzjerze, to jeszcze bardziej podkreśli efekt Twojej pracy nad sobą. I oczywiście życzę Ci powodzenia :)