Temat: Utrzymanie wagi długo po diecie-możliwe?

Jak wiemy większość ludzi stosujących dietę w ciągu kilku do kilkunastu miesięcy po diecie wraca do poprzedniej wagi lub nawet ją przegania!

Potrzebuję "namacalnego" dowodu(w postaci Waszych postów), że komuś udało się długo po diecie utrzymać upragnioną wagę nie popadając w  skrajności,czyli nie licząc i nie planując obsesyjnie jedzenia ani nie obżerając się na zmianę z głodówkami.
Jeśli znajdą się takie osoby-Jak Wam się to udało? Czy całkowicie porzuciłyście dawne nawyki? Czy sztywno trzymacie się jakiś reguł, które weszły Wam w krew w trakcie odchudzania?
Chętnie poczytam Wasze historie...Potrzebuję motywacji i wiary,że niską wagę można utrzymać bez umartwiania się :_)

:) ja

kilka mies od schudniecia trzyalam diete. Zaszlam w ciaze, w ciazy tez sie trzymala, po porodzie wrocilam szybko do swojej wagi tej odchudzonej i kolekne poltora roku bez zmian. Dopiero niedawno pare kg mi przybylo,ale ogolem trzymam wage od ok. 33 miesiecy

 

ps. schudlam 24kg

Pasek wagi
Ale na opowiadanie akurat jest juz za pozno;)
Pasek wagi
Ja schudłam rok temu 10 kg, po dwóch tygodniach wróciła 3kg i do tej pory próbuje je zrzucić.
Po diecie, konieczna jest dobra stabilizacja ;)
nie wiem czy to długo ale wagę utrzymuje prawie 1,5 roku...waga jest bez zmian a zjadam ponad moje zapotrzebowanie.
Moje zasady:
1. regularność
2. 5 posiłków
3. duże I i II śniadanie, I śn zjedzone zaraz po wstaniu
4. dużo warzyw, owoce
5. węglowodany złożone: tylko chleb razowy/orkiszowy, kasze, makarony pełnoz./razowe, ryż nat.,mąka pełnoz,etc
6. białko w każdym posiłku....jem dużo mięsa, czasem ryby, twarogi, jajka,etc
ja schudłam ogolnie 25kg, i trzymam sie juz prawie 2 lata ale dieta tez trwałaz dobry rok jak nie dłużej a nie miesiąc na kapuście-zeby zatrzymac upragniona wage trzeba zrozumieć, ze dieta to styl życia a nie miesiac na marchewce
Pasek wagi
>dieta tez trwałaz dobry rok jak nie
> dłużej a nie miesiąc na kapuście-zeby zatrzymac
> upragniona wage trzeba zrozumieć, ze dieta to styl
> życia a nie miesiac na marchewce

dokładnie... boże ile razy ja to przerabiałam, często szybka utrata wagi była dla mnie zbyt wielką pokusą i jej ulegałam, a potem jojo. Ale teraz mam to już za sobą i cieszę się życiem;). Myślę, że każdy musi sam dojść do tego w jaki sposób ma się odżywiać, oczywiście są ogólne zasady, tak jak podała malalady (jesteś moją inspiracją i motywacją, hehe;)!), ale diety typu dukan i inne monoskładnikowe nie są dobrym rozwiązaniem, przynajmniej dla mnie.
Jak tu któraś dziewczyna dobrze zauważyła. Dieta nie powinna być na chwilę. Dieta a raczej zmiana odżywiania to sposób na życie. Logiczne jest, że  mając zamiar po diecie wrócić do starych nawyków - wrócą kilogramy wraz z nawiązką. Trochę na tym forum jestem - mniej piszę, więcej czytam i widzę, które dziewczyny mają największe problemy z kompulsami z tyciem etc... Są to osoby, które w rygorystycznej diecie odmówiły sobie wszystkiego, co nie należy do rzeczy "zdrowych". Co mam na myśli? Np. gorzką czekoladę, lody, ciastko - ble ble ble... Przecież wystarczy znać umiar, wystarczy sobie porcjować, żeby później nie rzucić się na to, co zakazane. Druga sprawa, diety poniżej 1000 kcal. O ile można nazwać to w ogóle dietą... Nie ma opcji, a jeżeli już się zdarzy wyjątek to tylko bić brawo, żeby po takim "głodzeniu" się nie przytyć ponad stan. Dukan..., nigdy w życiu - większość moich realnych znajomych, leniwych do tego przeszło na tę dietę. Dzisiaj cierpią na nadmiar kilogramów i problemy zdrowotne. Czy przeprowadzały dietę należycie? Tego nie wiem, ale wiem co się z nimi później stało. Są dukanowcy, którzy świetnie się mają, ale to trzeba dużo zaparcia w sobie.

Ja zbliżam się ku końcowi z odchudzaniem. Nie odmawiam sobie rzeczy, które lubię, wliczam je w swój bilans i nic się złego nie dzieje. Nie jem śmieci typu fast foody, jeżeli wybieram ciastka to zbożowe lub orkiszowe. Wszystko się da. Podstawa to tak jak napisała malalady, śniadanie do godziny po wstaniu i regularność dalszych posiłków. Do tego ruchu trochę i to działa. Organizm uczy się z tym żyć i żadne jojo nie będzie straszne.
Pasek wagi
Schudłam z 70 do 57 kg i utrzymałam tę wagę przez około 5 lat, potem przytyłam do 60, teraz powolutku to zrzucam ale już nie polegam na dietach, uprawiam sport.
Co do dukana to jest strasznie wyniszczająca dla organizmu, jednych składników odżywczych brakuje, innych jest za dużo - nie polecam. Nie wiem tego z doświadczenia, ale ze studiów (wykłady były z niesamowicie inteligentną kobietą zarządzającą instytutem inżynierii biomedycznej i pomiarowej), także jest to raczej pewna informacja. Najlepiej jeść to czego nam potrzeba, organizm sam pięknie potrafi nam to pokazać, należy się jedynie ograniczyć. Ale żeby te wskazania były prawidłowe, trzeba się porządnie wysypiać, bo zostało naukowo potwierdzone, że senność powoduje apetyt na najbardziej kaloryczne produkty. Nawet chyba na vitalii był o tym artykuł.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.