- Dołączył: 2011-01-25
- Miasto: Ustroń
- Liczba postów: 990
4 lipca 2011, 09:36
Myślicie, że jedzenie to kwestia przyzwyczajenia? Nie umiem jakoś wrócić na dobre tory jedzeniowe;/
4 lipca 2011, 09:38
każde kochana przyzwyczajenie można zmienić po mału ale można ja wiem coś o tym . Ciągle jadłam słodycze... ie było dnia żebym nie przekąsiła coś słodkiego. Ale 1 lipca wstaje rano i mówię dziś NIE, i tak codziennie ;D
- Dołączył: 2011-04-03
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 612
4 lipca 2011, 10:15
No jasne że to przyzwyczajenie, możesz też zajadać z nudy lub gdy się denerwujesz (albo odwrotnie, nie jesz nic) itd itp...
- Dołączył: 2011-05-18
- Miasto: Sopot
- Liczba postów: 311
4 lipca 2011, 10:20
Tak, żywienie to kwestia przyzwyczajenia. Na początku diety jest najtrudniej. Potem przyzwyczajamy się do jedzenia mniejszych ilości, częściej, zdrowiej. Tak jest ze słodyczami. Ograniczamy je w diecie, a potem nie jemy ich już tyle co przed dietą. Najlepiej nie wykluczać ich całkowicie, zjeść raz dziennie kostkę gorzkiej czekolady, budyń, kisiel - nie będziemy zawalać. Ja zmieniłam swoje nawyki żywieniowe, przyzwyczaiłam się do jedzenia takiego, a nie innego jedzenia, do jedzenia w określonych i stałych godzinach i dlatego nie podjadam między posiłkami.
4 lipca 2011, 10:42
wg mnie jedzenie to faktycznie kwestia przyzwyczajenia . albo wynik nudy, stresu (pozazdrościć ludziom, którzy nie mogą jeść jak się stresują) lub po prostu braku silnej woli..