Temat: Co Was zmotywowało do odchudzania?

Każdy miał taki moment w którym zdecydował się na odchudzanie. Ja uświadomiłam sobie jakim jestem wielorybem, kiedy przebierałyśmy się na wf. Wszystkie dziewczyne szczupłe, tylko ja nie. A was co zmotywowało? Jakiś niemiły komentarz? Ktoś pomyślał,że jesteście w ciąży? chętnie poczytam wasze opowieści:)
mnie zmotywowalo to ze niemoge kupic sobie ciuchow ktore mi sie podobaja nieraz kupowalam takie ale i tak wisza w szafie bo zabardzo odznaczaja mi sie boczki i brzuch  zauwazylam tez ze gdy siadam na lawce czy gdziekolwiek wsrod ludzi klade jedna reke na brzuchu gdyz wiem ze jest tam fald tluszczu robilam to podswiadomie.no i najwazniejsze to to ze wstydze sie pujsc na basen bo z taka oponka to niebardzo :(
ale mam nadzieje ze sie uda
Pasek wagi
9 sierpnia wyjeżdżam do Barcelony i Madrytu. Będzie plażowanie i wylegiwanie się na tarasie w stroju, który więcej odsłania niż zasłania. Pomyślałam zatem, że jest to wystarczająca mobilizacja, aby w końcu spełnić swoje marzenie i wyglądać pięknie.

Mam nadzieję, że portal Vitalia będzie mnie wspierać, kiedy najdzie mnie ochota na zjedzenie Tortilli.
Będę motywować się waszymi pamiętnikami oraz osiągnięciami   
motywowalo mnie tez to, ze powoli zaczynalam osiagac rozmiar mojej lokatorki, ktora zawsze uwazalam za duza... gdy okazalo sie, ze dobrze wyglada w mojej bluzce poczatkowo wmawialam sobie, ze koszulka jest po prostu rozciagliwa, ale nie byla, heh...
To może i ja dorzucę moje 3 grosze. Mama zawsze karmiła mnie słodyczami w bardzo dużych ilościach i teraz są efekty, to przecież tylko przez to, bo fast foodów nie jadłam, a miałam sporo ruchu. Jest jak jest. Jak byłam mała nie byłam otyła, łapałam się ledwo na wagę prawidłową, może miałam lekką niedowagę i denerwowały mnie docinki typu 'gruba jesteś', a jeden chłopak mówił na mnie 'sałata', w sumie nie wiem czemu. Nic z tym nie robiłam, dopiero teraz w najgorszym okresie dojrzewania, gdy wszyscy chudną, a ja staję się tą najgrubszą (zarazem najwyższą w klasie;/), nie czuję się z tym dobrze. Do tej pory chłopaki potrafią powiedzieć chamsko coś o moim wieelkim tyłku. Faktycznie, mały nie jest, teraz to zauważyłam. Także teraz największą moją motywacją są chude koleżanki (niektóre przesadzają, anoreksja, ja nie zamierzam!), docinki ze strony kolegów oraz oczywiście problem z ubraniami. Wszystkie bluzki za małe, spodnie też. Noszę rozmiar L/XL ale wiadomo, że przy wzroście 177cm nie wbiję się w S;-) waga, wagą, ale moim marzeniem jest mieć rozmiar ubrań L:) głównie spodnie, bo bluzy wolę mieć większe, a bluzki często mam już teraz w rozmiarze L.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.