Temat: kompulsy mnie zabijaja ale od dzis zaczynam walke kto jescze walczy z kompulsami

kiedys schudlam 10kilo z 70zjechalam do 58-60,czulam sie wspaniale ale bardzo ograniczylam jedzenie ,jadlam same jogurty,jablka,niestety po 5latach czyli teraz mam straszne kompulsy,juz nie jestem ta osoba ktora sie tak pilnowala,jem wszystko co niezdrowe,slodycze w mega duzych ilosciach,itp... jestem zmeczona juz,jak widac przytylam do 70kilo:(masakra sie czuje,wczoraj plakalam i koniec z tym od dzis zaczęłam,boje sie bo nie potrafie normalnie jesc,chodzilam do psychologa ale nie pomogl mi kompletnie... chcialabym zaczac z kims walczyc z tym,zaczac normalnie jesc a nie wpieprzac 7000kcl jednorazowo:( co z tego,ze mowia,ze jestem ladna skoro ja siebie nie lubie tzn nie lubie mojej figury...ten kto cierpi na kompulsy ten wie co tzn,jak to niszczy cialo i dusze... pragne schudnac do 55kilo...prosze odezwijcie sie dziewczyny ktore tez kazdego dnia walcza z obżarstwem
Ja też z nimi walczę, ale na szczęście coraz bardziej skutecznie. Trzymaj się, damy radę :)

Ja np. kiedyś czerpałam wielką przyjemność z jedzenia. Dzisiaj potrafię zauważyć, że kiedy się przejem czuję się ociężała, jest mi zazwyczaj niedobrze i po prostu źle się z tym czuję. Kiedy jem normalnie, mniejsze ilości, a częściej jest idealnie. Nie dość, że chudnę, to jeszcze czuję się lepiej, nie jestem ani trochę ociężała i od razu czuję się piękniejsza.. Pomyśl sobie o jedzeniu tak.. Co z tego, że teraz będę miała chwilę przyjemności z najedzenia się, skoro później będę miała wyrzuty sumienia i + nkg na wadze.. :) Wszystko siedzi w Twojej głowie.
Pasek wagi
Ja wlasnie zaczelam na terapie chodzic. Moze sprobuj isc do kogos innego? Bo raczej sama sobie nie radzisz z tego co piszesz?
bo to musisz iść do psychologa od ED a nie takiego zwykłego;)
ja walczę z kompulsami i już tydzień wytrzymałam bez rzucenia się na żarcie, także da się;)
A ja mam metode 'Jestem tym co jem' czyli wiem, ze jak rzuce sie na chipsy bede brzydka jak te chipsy, tluste, kaloryczne, niezdrowe.
Jeżeli to był psycholog że tak to ujmę publiczny, a nie prywatny to nie dziw się że Ci nie pomógł. Jeżeli psycholog jest dobry w tym co robi to sobie za to no liczy dość sporo.
Ja miałam dokładnie ten sam problem, wcześniej schudłam, miałam piękną figurę a potem zaczęłam podjadać, a ty to a tu to, i zaś "przybrałam w siłę", któregoś dnia coś mnie tknęło wlazłam na stronę mtv, obejrzałam cały sezon "I use to be fat", przejrzałam internet i powiedziałam sobie że jak oni dali radę to ja też dam, sama bez żadnego trenera. Musisz sobie wpoić że skoro wcześniej dałaś radę to dlaczego teraz masz nie dać rady, jesteś silną kobietą tam w środku i żaden batonik czy paczka chipsów nie ma prawa mącić Ci w głowie! Ty jesteś panią swojego ciała :))

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.