2 czerwca 2011, 12:29
Odchudzanie nie jest dla mnie niczym nowym, ale dziś zaczynam z wami. Mam nadzieję, że to mnie zmotywuje nie nie będę ulegała moim napadom kompulsywnego obżarstwa

którego efektem są potworne wyrzuty sumienia no i oczywiście te paskudne kilogramy

Dużo mam do stracenia. Mam pytanie: w jakim tempie chudniecie? Też tak macie, że po naruszeniu diety załamujecie się?
2 czerwca 2011, 12:32
Ja też dzisiaj zaczynam. Też nie pierwszy raz ;]
- Dołączył: 2011-04-05
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 583
2 czerwca 2011, 12:33
Ja chudnę max 0,5 kg na tydzień... to mało, ale nie muszę się az tak ograniczać i mi to wystarcza :) Tez podchodziłam do tego kilka razy, ale dopiero teraz się tego trzymam i nie odpuszczam. efekty są.... Na Vitalii jest wiele ciekawych wątków do śledzenie i na pewno otrzymasz wsparcie :)
2 czerwca 2011, 12:47
No ja potrafię tygodniowo schudnąć nawet 3 kg (ale to pewnie wynik dużej wagi, bo im jesteś cięższa tym szybciej chudniesz). No ale nie uważam, że takie chudnięcie jest zbyt mądre, bo też przez moje napady obżarstwa to potrafię w tygodniu przytyć pewnie jakieś 2 kg... straszne. Kiedyś schudłam 19 kg, potem w ciągu dwóch lat przytyłam 8

. Ale teraz czas się zabrać za siebie.
- Dołączył: 2011-04-05
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 583
2 czerwca 2011, 12:50
Bo gdy chudniesz za szybko to łatwo o jojo i tak jest :) Ogranicz jedzenie, ale nie tak drastycznie. Nie powinnaś mieć wtedy takich napadów :)
Lepiej chudnąc powoli wbrew pozorom :)
2 czerwca 2011, 12:57
Wiem

czasem sobie myślę, że o odchudzaniu to wiem tyle co jakiś specjalista, ale jak spojrzę w lustro to mam ochotę najlepiej schudnąc 20 kg w jeden dzień. Kurcze, jak patrzę na wasze postanowienia, że chcecie zejść z wagi, np. 68 do 55, to sobie myślę, że moim marzeniem nawet nie jest ważyć 68 kg, a o 55 to już nie wspominam

no ale może uda mi się moje początkowe postanowienie zrealizować. Robię to przede wszystkim dla poprawienia własnej samooceny.
Edytowany przez Podjadacz 2 czerwca 2011, 12:58
- Dołączył: 2011-04-05
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 583
2 czerwca 2011, 13:03
Dokładnie... Chodzi o to, ze czuć się dobrze w swoim ciele i móc być sobą.... Ja nie ważyłam bardzo dużo, ale czułam się źle :) trzymam kciuki za ciebe :)
- Dołączył: 2011-06-02
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1640
2 czerwca 2011, 13:03
Ja tez dzis zaczynam:) Fajnie ze zalozylas taki wątek, bedziemy sie wspierac nawzajem :)) kiedys tak mialam ze sie zalamywalam, teraz juz tak nie jest bo nie rzucam sie tak na jedzenie. Wprowadzilam inne metody jedzenia-czesto a malo. kiedys potrafilam zjesc 3 male posilki i gdy czulam glod to od razu pol lodowki mpglam oproznic. Teraz moim problemem sa slodycze. Ale staram sie ograniczac
2 czerwca 2011, 13:15
Moje obżarstwo nie wynika z odczuwania głodu, bo gdy się odchudzam to zjadam 5 małych, ale zbilansowanych posiłków, piję ok 2 l wody, ale czasem ulegam pokusie i zjadam jakieś ciastko albo cukierka, a potem to wyrzucam sobie, że nie dałam rady i później to leci już wszystko, co tylko mam w lodówce

normalnie nie mogę nad sobą zapanować, jak alkoholik na odwyku

jakbym była uzależniona od kalorii. Więc myślę, że problem bardziej tkwi w mojej psychice niż w nieodpowiednim odchudzaniu się.
- Dołączył: 2010-08-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 183
2 czerwca 2011, 14:38
To zdecydowanie kwestia głowy/psychiki :/ musisz zmienić swoje nawyki żywieniowe i zmienić zawartość swojej lodówki - tak żeby było tam jedynie niskokaloryczne i zdrowe jedzenie. Najlepiej nie kupuj po prostu słodyczy i tuczącego jedzenia.