Temat: glodowka

57 minut temu pewna osoba uczynila wpis(jwest jeszcze na stronie glownej)nie moge napisac ktom,bop nie chce nikogo urazic,ani robic nagonki.ale ta osoba postanowila...przez 40dni zyc tylko sama ...woda...ponoc w ub roku schudla tak ponad 8kg(masakra,ludzka glupota nioe zna granic)...potem oczywiscie jojo i wrocilo,dziwne zeby nie....Usmialam sie z komentarza (nie napisze kto),ktory brzmia mniej wiecej tak:po 40 dniach to ty juz bedziesz moze nawet po wodzie chodzila...albo i zmartwychwstaniesz,powodzenia:)myslalam,ze sie posikam...
Jak kto madry ,to znajdzie.Autorke pamietnika pozdrawiam i nie chce sie nabijac,ale dla mnie 40dni glodowki i zycie o samej wodzie konczy sie smiercia i tyle.
Hahaha, też czytałam ten wpis, rozbroił mnie, przecież człowiek max z tydzień by wytrzymał bez jedzenia, jaja sobie musi dziewczyna robić bo nikt normalny by się na takie coś nie zdecydował -.-
A komentarz tez mnie rozwalił

ItsBarbieBitches  zdziwisz się,ale znam ludzi osobiście ,co przeżyli więcej niż tydzień bez jedzenia i do dziś jojo nie mają

> AWOKEN cos nie doczytałas napisane bylo 14dni i
> 8kg ja stosowalam dukana i skonczylo sie to zle
> pogotowie z domu mnie zabrało no niestety nie
> kazdy moze stosowac dukana a tak wogóle nie kazdy
> na głodówke  moze przejsc ludzie na dietach nie
> wytrzymuja pomimo ze jedza a tu tylko pijemy

gdzie było napisane? autorka pisała tylko o 40 dniach, a mnie w sumie nie ciekawią takie 'sensacje' więc nie chciało mi się szukać tego pamiętnika tylko wywnioskowałam na podstawie tego postu.
to ja schudłam 8 kg w miesiac stosując dietęatkinsa czyli miałam mega wyżerkę , głodówki spowalniają metabolizm wiec sądo dupy...
Pasek wagi
zoyka, ty mądra kobita jesteś wszak- nie myl głodówki leczniczej, podczas której niczego się nie dostarcza do organizmu, żeby wywołać odżywianie endogenne z niedożywieniem w obozach, gdzie ludzie karmieni byli odpadkami bez żadnej wartości całymi miesiącami, co prowadziło do wyniszczenia i śmierci. Oczywiście 40 dni to ekstremum i nie wiem czy ktoś ot tak sobie da radę, bo napisał na V. Ale w sumie poczytaj troszkę- Małachow, Tombak, Dąbrowska (Ewa nie Maria), Bardadyn. Nie można negować czegoś tylko dlatego, ze nam się coś w głowie nie mieści.
alwe ja wlasnie nie neguje,co nie wyobrazam sobie:)ale toleruje:)wlasnie jedna pani mi o Malachowie powiedziala:)moj organizm jest wodopijny,ale nie wylacznie wodopijny:)rowniez jedzeniochlonny:)
Ja robię głodówki jednodniowe Co jakiś tam czas jak mnie najdzie, ale dzień przed i po się przygotowuję i wracam do siebie ;) Ale nie wyobrazam sobie dłuższej.. u mnie to raczej kwestia "rozepchania żołądka", co może i trochę próżne ale ułatwia mi późniejsze utrzymanie diety :P

A ogólnie to marzy mi się "dieta alkoholowa" xD
Takie winko albo piwko zimne w ciepły dzień i słoneczko i się jeść odechce, a życie będzie piękne.... Jak już wymyslę jak nie odwadniać wtedy organizmu, to to opatentuje
hihi,dieta alkoholowa:)w sumie tez wodnista,tyle ze procentowa:)ktoras wspominala,ze wyttrzymalaby na wodzie...ale kolonskiej:)
Czytalam, ale nie jesc przez 40 dni to wg mnie nierealne. Co prawda widzialam kiedys babke w TV, ktora nie jadla 30 dni, ale nie wiem czy w to wierzyc. Ja sama osobiscie najdluzej nie jadlam 10dni. Ale wiem, ze do niczego dobrego to nie prowadzi.
Pasek wagi
Był tez kiedyś program o facecie co czerpał energię z otoczenia :P Zazdroszczę, bo trudno mi sobie kolacji odmówić, no ale powiedzmy, że przysłowiowa "lampka wina" mi ja zastapi :P
A jak dorzucę dobra muzykę, luźny wieczór jak jestem sama (co się rzadko zdarza) to i ja czerpię energię z otoczenia xD

A ogólnie to oczyszczanie uwazam za fajna sprawę, ale głodówka dłuższa, czy po prostu długa przy większej nadwadze jest niezbyt mądra i nie ze względów "schudne czy nie schudnę" -bo schudnę na bank, ale co z tego, że spadnie 20 kg jak skóra się nie zdązy wchłonąć? Jak się ktoś odchudza, to po to aby ładnie i zdrowo wyglądać, a skóra nie skalpel, nie naciągnie się w dwa tygodnie. Bez ćwiczeń nic to nie da.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.