Temat: waga a humory

Witam,
mam pytanie:czy odczyt wagi wplywa na reszte Waszego dnia?Np,kiedy spada,jestescie w euforii,chce Wam sie "isc do przodu",kiedy stoi ,badz idzie w gore,"mowicie sobie,ze macie dosc,wyzywacie sie na otoczeniu,zniechecacie"...?Ja tak mam niestety:(Potrafie odbic na synu humory,gdy waga rosnie,albo byc istnym "aniolem",gdy waga spada...Cholera ,jak takie g...opotrafi rzadzic zyciem...przynajmniej moim...Dzis jest fajnie(bo spadek),ale jutro?Az mi wstyd,ze stara baba,a tak uzalezniona od szklanego oka...To chyba objaw slabosci...
Ja tez tak mam, niestety...dlatego powiem Ci , ze najlepiej jest wazyc sie tylko raz w tygodniu..Ja np.teraz mam noge  gipsie i w sumie jestem zuszona do tego , zeby sie nie wazyc przez 3 tyg..Nawet nie wiesz jaki ja mam komfort psychiczny teraz..dlatego radze Ci..nie waz sie codziennie ;)
Kitia,jestem na Dukanie 11miesiac i Pierrek sugerowal,aby wazyc sie codziennie,caly czas(mniej wiecej)tak robilam i tak jestem przyzwyczajona....
ja tak miałam. Na początku waga = wyrocznia.
Waga w dół = dzień dobry.
Waga bez zmian = dzień ciężkiej pracy
Waga w górę = dół, depresja, dno.
Ważyłam się 3 razy dziennie ;/

Ale przeszło mi, teraz waże się raz w tygodniu lub raz na 2 tygodnie.

Pasek wagi
eee ;D ja tak nie miałem xD jak bf% stał to miałem większą motywacje jak rósł to miałem większą i jak spadał to też miałem większą motywacje. Motywacja u mnie jest const. i humory też ;D trzeba być twardym ;o
Ja jestem przeciez Twardy Mietek,ale humory wagowe mam:(U mnie motywacja wrecz na odwrot:)
Mmaniak - bo Ty facet jesteś :P
Pasek wagi
to raczej Twój priorytet; i złościsz się, gdy coś nie tak; może waż się raz w tygodniu? I wtedy gdy nikogo nie ma w domu? I jak waga wzrośnie- to zrób kilka przysiadów, pobiegaj po schodach, lub cokolwiek innego- by wyrzucić emocje
> Witam,mam pytanie:czy odczyt wagi wplywa na reszte
> Waszego dnia?Np,kiedy spada,jestescie w
> euforii,chce Wam sie "isc do przodu",kiedy stoi
> ,badz idzie w gore,"mowicie sobie,ze macie
> dosc,wyzywacie sie na
> otoczeniu,zniechecacie".

Niestety ja też tak mam.
Jakbym widziała siebie :) Ważę się rano i wieczorem. I faktycznie spadek na wadze powoduje uśmiech na twarzy :) A ostatnio jak miałam problem i chodziłam przygnębiona, to mój facet przejął się dopiero, jak mu powiedziałam, że jest mi tak smutno, że nawet spadek wagi mnie nie cieszy. Wtedy uwierzył, że naprawdę się dołuję (na szczęście problem się już rozwiązał :P )

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.