Temat: Czy to efekt plateau?

Witam,

jestem mężczyzną w wieku 28 lat. Od końca lutego uczęszczam codziennie na siłownię wykonując 60-cio minutowy trening cardio, zawsze na bieżni. Utrzymuje sukcesywnie tętno 147-156, które przeważnie uzyskuje po 15-sto minutowym rozbiegu. Moje ćwiczenia, zgodnie z zaleceniami lekarza, mają być formą szybkiego truchtu tak aby organizm nie wydzielał dużych ilości kortyzolu(czyli hormonu stresu) w związku z czym by szybko iść, ale nie biec, truchtam ze średnią prędkością 7,8-8km,h i pochyleniem 12-12,5%, czasami, sporadycznie, na 13%. 

Ćwicząc w ten sposób, zeszczuplałem 16kg w przeciągu ostatnich 3 miesięcy. Wspomniane wyżej cardio wykonuje codziennie po 60 minut + czasami dokładam jeszcze około godzinę na basenie(słabo pływam, mało wymagajaco dla organizmu) lub co jakiś czas zajmuje się trekkingiem/wspinaczką(nic regularnego). 

Od 10 dni zaobserwowałem stan, który troszkę mnie niepokoi - otóż, po treningu nie czuje już takiego wycieńczenia i zmęczenia jak do tej pory, nawet pomimo tego że tracę znaczne ilości wody - wypacam je. Nie czuje jednak potrzeby uzupełniania płynów w takiej ilości jak wcześniej a wchodząc na wagę wypacam przeważnie około 1,5kg potu. Od tych 10 dni moja waga stoi w miejscu, nie spada ani nie skacze. 

Ponadto, korzystam z diety bogatej w składniki, przepisanej ustawionej indywidualnie pode mnie przez dietetyka, kaloryczność 1800kcal dziennie. 

Dodatkowo zazywam lek Rybelsus 14mg, który odpowiada za dłuższy rozklad trawienny w organizmie. Lek jest ogólnie skierowany dla cukrzyków ale nie wykryto u mnie tej choroby. Oczywiście zostało to wszystko skonsultowane z lekarzem. 

Czy wspomniany brak odczucia zmęczenia, brak potrzeby uzupełniania płynów po treningu oraz zastój w wadze można zaklasyfikować jako efekt plateau? Jeśli tak, jakie kroki powinienem podjąć żeby spowrotem ruszyć z kopyta?

Pozdrawiam,

Michał

menot napisał(a):

MichalR96 napisał(a):

Dzisiaj mam za sobą drugi, tym razem pełny, trening interwałowy. Zacząłem od rozgrzewki w postaci cardio - 15% obciążenie, prędkość 8km/h, tętno przez te 15min utrzymywało się wg opaski na stałym pulsie 147(próbowałem nawet postukać opaskę, żeby ją pobudzić bo wiem że czasami lubią się zaciąć i wskazywać błędny wynik, no ale mimo to było 147). Następnie od razu, bez przerwy, zacząłem interwały, w sumie zrobiłem 9 setów, przemiennie minuta na 12km/h i odpoczybek na 9km/h, oczywiście obciążenie ustawione na zero. Na początku myślałem że dam radę zrobić rozklad 2:1, czyli dłużej szybciej, ale juz ten co zrobiłem był dla mnie wymagający. Czuję teraz że faktycznie odbyłem ten trening, wróciły wcześniej znane symptomy zmęczenia. Pytanie, czy mogę robić takie interwały połączone z cardio co drugi dzień a w pozostałe dni samo cardio jak dawniej? Nie chciałbym przedobrzyć ale myślę że nie będzie z tym kłopotu, bo czuje, widzę i oddycham, więc chyba nie jest źle ;)

Myślę, że aby ćwiczenia miały sens i sprawiały satysfakcję, to powinny być wyzwaniem, więc zwiększanie poziomu trudności jest konieczne. Wydaje się, że ci się te interwały spodobały, interwały generalnie są uznawane za zdrowe dla układu hormonalnego, więc - masz moje przynajmniej -błogosławieństwo. Jeśli masz motywację, żeby codziennie łazić godzinę, to by mnie nie zdziwiło, jakbyś za jakiś czas biegał maraton. Btw, serio spróbuj treningu siłowego, jeśli nigdy tego nie robiłeś, jak będziesz się czuć na to gotowy. Dla wielu osób, w tym dla mnie, to niesamowicie satysfakcjonujący (i w kwestii efektów i samopoczucia) rodzaj sportu.

Trudno mi się z Tobą nie zgodzić :) zauważyłem, że faktycznie monotonia też gra tu pewną rolę, bo po blisko 90ciu treningach typowo cardio czułem już znużenie i znudzenie, automatycznie nie nakręcałem się już tym psychicznie tak jak wcześniej. Dzisiaj po dniu przerwy, kolejny interwał, 25 minut, rozkład 1:1, "spoczynkowo" na 8km/h i "na ostro" 12km/h - ucieszyło mnie to gdyz ostatnio przy tej prędkości zwróciłem ostatnie płyny, a dzisiaj dałem radę. Myślę że 25 min to był maks dlatego że na ostatnim interwale już czułem chęć powtórki z rozrywki i konieczności szybkiego znalezienia umywalki, ale udało się dotrwać bez dodatkowych atrakcji :D jutro czysto cardio na wyższym przewyższeniu a kolejnego dnia następne interwały.

Czuć różnice w treningu i zaraz po nim ale nie czuję zakwasów(co dość mnie dziwi bo ostatnio mi to doskwierało). Zgłosiłem się też do trenera, który jest jednocześnie dietetykiem, myślę, że to dobry krok i prognostyk na przyszłość i kolejne działania.


Pozdrawiam serdecznie,

Michał

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.