- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 września 2022, 23:31
Jakoś około roku zauważyłam, że obwód mojego brzucha się powiększył. Zawsze jednak był on najbardziej wystającą częścią mojego ciała ponieważ biustu praktycznie nie mam 😪 także jakoś specjalnie się tym nie przejęłam, tym bardziej, że jem dużo objętościowo, sporo owoców warzyw i zazwyczaj wieczorem wyglądałam jak w 4 miesiącu ale rano wszystko wracało do normy. Mijały miesiące ja jakoś się na tym nie skupiałam, ale gdy obwód w pasie przekroczył 80 centymetrów na prawdę się przejęłam i zaczęłam dietę. Myślałam, że będzie tak jak zawsze - miesiąc dwa zdrowej michy, ruchu, zrzucę te 3/4 kg i będzie dobrze. No ale niestety nie, waga stała w miejscu. W między czasie zbadałam sobie poziom tsh, wyszedł on lekko wyżej dla norm w moim wieku (mam 25 lat) i endokrynolog zapisała mi euthyrox w dawce 37.5. Przyjmuje go od trzech tygodni i rzeczywiście waga ruszyła - schudłam jakieś 2 kg i w tej chwili ważę 51 kg mając 160 a w pasie mam 82 cm. Problem w tym, że obwód brzucha nie drgnął ani o centymetr. Schudłam z nóg, jeszcze bardziej z klatki piersiowej a brzuch jest taki jaki był. Nie mogę chudnąć już więcej bo to moja waga graniczna, jak schodziłam niżej to zatrzymywał mi się okres. Wyglądam karykaturalnie! Jestem bardzo szczupła a brzuch mam jak w 6 miesiącu i nie przesadzam. On jest ogromny, jakby wzdęty, zbity. Nie mam boczków, fałdek.. Nie jest też tak, że ten obwód jakoś się zmienia w zależności od tego co zjem, on jest jak balon cały czas. Chce mi się płakać bo czuję się więźniem własnego ciała. Chodzę w workowatych ciuchach a i tak on się odznacza.
Jak to możliwe, że ważąc tak mało mogę mieć tak ogromny brzuch? Porównałam sobie swoje wymiary sprzed kilku lat, ważąc kilogram więcej miałam identyczne wymiary jeżeli chodzi o uda, biodra, biust ale w pasie miałam 10 cm mniej!!. Rozumiem gdyby to była różnica kilku centymetrów, ale aż 10 przy takiej samej wadze? Proszę was, siedzi tu dużo mądrych, doświadczonych osób może ktoś z was ma jakiś pomysł co to może być. Robiłam gastroskopie nic nie zostało wykryte. Badałam się pod kątem pasożytów, nic nie wyszło. Nie mam insulinooporności, za to mam lekko podwyższony kortyzol, prolaktyne i testosteron.
4 września 2022, 15:06
Przy podwyższonym poziomie kortyzolu też ma się opuchnięty brzuch .
Edytowany przez ar1es1 4 września 2022, 15:08
4 września 2022, 17:06
A nie masz wzdęć?
4 września 2022, 18:29
USG koniecznie. Mas jakieś inne objawy?
Tak,często mam zaparcia, chociaż praktycznie odkąd pamiętam miałam z tym problem. Ponadto bardzo głośno bulgocze mi w brzuchu, zwłaszcza po jedzeniu jest takie głośne przelewanie, ale jak jestem głodna to też. Dodatkowo w drugiej połowie dnia często brzuch mi twardnieje i czuje takie typowe wzdęcie.Okres od dwóch lat miałam bardzo nieregularny - czasem cykl trwał 20 dni czasem 35, były cykle że był tak obfity, że musiałam opróżniać kubeczek menstruacyjny o największej pojemności co 3 godziny, ponadto spadło mi totalnie libido, śluzu płodnego nie zauważałam, więc to chyba cykle bezowulacyjne. Wszystko zaczęło się od zmiany pracy, ja na co dzień nie czuję, żebym się jakoś bardzo stresowała na pewno nie więcej niż kiedyś ale mam podwyższony kortyzol i prolaktynę, więc może to rzeczywiście wszystko od stresu? Ja jestem osobą bardzo zamartwiającą się, przejmuje się wieloma rzeczami... Jak byłam na jakichś wakacjach, byłam bardzo szczęśliwa to ten okres się regulował. Teraz od kilku miesięcy też jest regularny, tzn - kiedyś miałam cykle idealne 28 dniowe. Teraz są 30 dniowe, krwawienie trwa 7 dni - zwykle trwało 5, ale te ostatnie to już jest tylko takie plamienie delikatne. Nie mam żadnych bóli, chociaż kiedyś bez tabletki nie mogłam funkcjonować w pierwszym dniu. Prolaktyna przez ostatnie pół roku spadła mi z 70 ng/ml na 30 ng/ml więc tutaj się poprawiło, kortyzolu wcześniej nie badałam.
napisz do mnie na priv
4 września 2022, 21:37
Hm. To mogą być różne rzeczy. Każdy będzie Cię straszył, ale prawda jest taka, że żadnych dziwnych objawów nie można ignorować. To może być SIBO, mogą być i inne schorzenia. Mniej i bardziej skomplikowane.
U mnie tak było, bo zeszły się dwie dolegliwości: colitis (przewlekłe zapalenie jelit) i wisceroptoza (opadanie organów wewnętrznych) ze względu na zespół Ehlersa-Danlosa. Po jedzeniu miałam zawsze "ciążę spożywczą". Skończyło się operacją, ale brzuch nadal mi "wybija". Mam silne mięśnie, ale jakbym nie miała, to nie wiem, jak by to wyglądało. Pewnie słabo.