11 maja 2011, 20:43
Dzisiaj jest mój 2 dzień diety..Przez kilka godzin miałam takie myśli:"zjedz czekoladę, przerwij dietę ,jutro zaczniesz, itd co z tym zrobic?.. Kiedy przejdzie .. Probowalam myslec o czyms innym ale sie nie udalo..
- Dołączył: 2010-04-04
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 1055
11 maja 2011, 21:23
odpowiedź jest tylko jedna- za bardzo wygładasz organizm, albo nie dostarczasz mu czego trzeba.
znam to bardzo dobrze, po niskokalorycznej diecie (jadłam 700-1000kcal) też się to u mnie pojawiało, z tego narodziły się kompulsy, 20kg nadwagi, błędne koło.. i dopiero przeszło po długiej psychicznej walce i jedzeniu min 1200kcal na których nadal chudnę
- Dołączył: 2007-07-03
- Miasto: Zagórz
- Liczba postów: 10
11 maja 2011, 21:27
ja słodyczy nie jem już od prawie trzech lat, a kiedyś przepadałam za nimi jakoś powoli się oduczyłam, szczerze powiem, że do końca nie wiem jak. Ale się udało, lecz zamiast słodyczy pojawiła się ochota na pizzę i teraz muszę z tym walczyć, gdy mi jest źle gdy jestem głodna odrazu mam ochotę na pizzę. I pewnie jak mi przejdzie ochota na pizzę to pojawi coś nowego równie nie zdrowego. Chyba to wypływa z psychiki daj mi coś co poprawi mi samopoczucie. Nie wiem jak wy, ale ja od czasu so czasu pozwalam sobie na chwile zapomnienia, w niedzielę zjadlam 1 kawałek małej pizzy tak dla smaku i musialam wbić sobie do głowy, że więcej nie mogę. Tak samo jest ze słodyczmi jeden kawałek nie zaszkodzi ale więcej tak. W tej chwili słodzę tylko kawę 2 płaskie łyżeczki, którą staram sie pic raz dziennie, czasem wypiję więcej, ale cukru nie dodaję do żadnych innych dań i potraw nawet jak w przepisie w diecie tak jest. Tylko żeby teraz ta ochota na pizzę mi przeszła i na inne kaloryczne dania, bo jeszcze bardzo lubie tosty ser szynka pomidor ser. Powodzenia damy radę trzeba czasu i nie można się załamywać gdy waga stoi w tym samym miejscu. I kto to mówi mnie trafia już bo 2 tydzień waga nie spada, wie, czemu tak sie dzieje, ale i tak mnie trafia i wtedy mam ochotę na cos pysznego.
11 maja 2011, 21:36
ja siegalam po czekolade albo batona gdy go widzialam w zasiegu reki ale teraz nie. w sumie zaczelam od nowa od niedzieli, poniedzialku i nie tknelam niczego zakazanego. mozesz przeczytac sobie ksiazke - dlaczego chce byc gruba. wczoraj u tz zjadlam swoj obiad a ja z nim poszlam na nalesnika - troche mi slinka ciekla ale powiedzialam ze nie moge, ze czytalam wspomniana ksiazke i ze bedziemi winni za to ze zjemy czekolade czy inny zakazany owoc, nie sytuacja ale my sami