- Dołączył: 2011-04-29
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 1655
5 maja 2011, 10:37
Jestem wegetarianką od 5 lat, nie jem tez ryb i tylko sporadycznie jem jajka (tylko wiejskie takie od kurki grzebiącej :)
Czy sa tutaj jakieś odchudzające sie wegetarianki
5 maja 2011, 10:45
ja jestem wege ale na przytyciu ;)
- Dołączył: 2011-04-29
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 1655
5 maja 2011, 10:49
Czyli ze co... :)? Chcesz przytyć?
5 maja 2011, 10:51
tak tak, raczej muszę niż chcę :). ale ogólnie wiem jak to jest z odchudzaniem przy wege, nie jest to łatwa sprawa, bo np. strączkowce są kaloryczne, tak samo orzechy, a jak się nie je mięsa to są one ważne. a pijesz mleko/jesz nabiał czy nie?
Edytowany przez spalam 5 maja 2011, 10:51
- Dołączył: 2011-01-14
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 2663
5 maja 2011, 11:24
w sklepach(Auchan, Delima itp) są gotowe dania obiadowe
; jadłam strogonowa, pulpety, gulasz, soję w pomidorach, flaczki, itp bardzo smaczne na obiad w sam raz ( kaloryczność mają od 200 kcal do 420 kcal), oprócz tego polecam pasztety sojowe "różnej maści" osobiście najbardziej lubię pasztet sojowy pomidorowy oraz węglinę sojową ( o smaku salami mniam). Dodatkowo robię paprykarze warzywne ( takie pasty z warzyw) - wprawdzie nie jestem wegetarianką ale bardzo mi odpowiada to żarcie. Jeśli jesteś wegetarianką może zakup sobie l-karnitynę ( do przemian tłuszczowych jest niezbędna) jako wspomagacz do dietki . I POWODZENIA :)
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto: Milicz
- Liczba postów: 238
5 maja 2011, 12:07
ja jem czasami ryby, jajka i mleko też. Mięsa nie ruszam od hmm...19 lat. Kilogramów nazbierałam sobie przez słodycze i wszelkie mączne produkty oraz zażeranie stresów i wieczorne jedzenie.
U mnie zadziałało uregulowanie posiłków i odstawienie w/w produktów. Waga spada wolno, jednak nie te lata gdzie leciało na łeb, na szyję...
- Dołączył: 2011-04-29
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 1655
5 maja 2011, 20:10
jem nabiał, ale staram sie nie przesadzać bo mleko mi nie służy, jestem po nim jak zaklajstrowana,a takiego z kartonu nie pije bo to trucizna...:)
Nie jem, żadnych puszek tzn tych kupnych pasztetów sojowych, gotowych dan itp, sama robię sobie, najbardziej lubie taki rozgotowany na papke groch żólty z przyprawami, nadaje się na chleb. Ogólnie gotuję po indyjsku i nie mam problemów z komponowaniem posiłków.
Początkowo jak zrezygnowałam z mięsa to nawet sie nie obejrzałam jak ładnie schudłam mimo ze nie odmawiał sobie niczego ale cóż to dawne czasy