- Dołączył: 2010-11-20
- Miasto: Lillehammer
- Liczba postów: 1128
3 maja 2011, 08:36
Na początek próba 2 tygodni bez słodyczy, mam nadzieję że wytrwam. Ale wiadomo:w grupie raźniej. Kto się przyłączy? W tym wątku będziemy co wieczór pisać czy udało się przetrwać kolejny dzień.
- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Honolulu
- Liczba postów: 724
8 maja 2011, 18:06
Brawo ! ;)
U mnie też ciągle coś słodkiego pod ręką, tzn. w kuchni, bo to goście, bo weekend.. :/
Też trudno się oprzeć, ale damy radę :D
Muszę przyznać, że czasem nawet brat mnie wspiera (jeśli tym wsparciem jest zjedzenie czegoś słodkiego za mnie, ale chwała mu za to). ;p
Uuuu. Marzę o własnej dietetycznej lodówce- bez pokus :D
Może od października będzie łatwiej. :]
- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Honolulu
- Liczba postów: 724
8 maja 2011, 18:14
Poza tym, muszę przyznać, że to naprawdę motywujące. ;)
Aż mi się radośnie zrobiło :D
Gdyby nie forum, chyba pochłonęłabym dziś to, co tak kusi, a takie zakazane ;p
A teraz spacer i skakanka lub bieganie.
2.dzień bez słodkiego!
- Dołączył: 2010-11-20
- Miasto: Lillehammer
- Liczba postów: 1128
8 maja 2011, 18:22
8 maja dniem Zwycięstwa. heh heh w walce ze słodyczami :)
a w sklepie moje ukochane lody miętowe wolały, a ja byłam twarda!!!
8 maja 2011, 18:28
dla mnie tez prosze 8 maja jako dzien sukcesu zaliczyc
- Dołączył: 2011-04-29
- Miasto: Sanok
- Liczba postów: 1655
8 maja 2011, 18:30
08.05 zaliczony
Ale dziś bylo trudno, byłam w tzw gościach i ciasteczkami mnie bombardowali z każdej strony, ale jak sobie pomyślałam, ze tutaj miałbym napisać, że zawalone to od razu z większą motywacja mówiłam
NIE Dziękuję NIE dziękuje NIE dziękuję
- Dołączył: 2011-01-15
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 42
8 maja 2011, 18:35
08.05.2011 zaliczony ! ; )
- Dołączył: 2009-11-09
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 961
8 maja 2011, 19:32
U mnie również sukces, kolejny dzień bez słodyczy :)
- Dołączył: 2011-04-02
- Miasto: Budapeszt
- Liczba postów: 54
8 maja 2011, 20:09
Zaliczone! :)
Ja niby studentka, ale z rodzicami pomieszkuję. Tylko że żywię się sama, jak w akademiku - mam nawet osobną półkę w lodówce ;D Ale co z tego, skoro ZAWSZE na wysokości mojego wzroku akurat leży ciasto ;d albo jakieś czekoladki na stoliku, albo inne cuda.
Nic to. Myślę o wakacjach, plaży [jestem znad morza] i wszystkich tych innych cudownych letnich rzeczach i zaciskam zęby. Na słodycze jeszcze bedzie czas, a czas, by do wakacji coś ze sobą zrobić, zaczyna się kurczyć ;)
- Dołączył: 2011-04-02
- Miasto: Budapeszt
- Liczba postów: 54
8 maja 2011, 20:52
A w ogóle, to przychylam się do propozycji jednej z dziewczyn, żeby przedłużyć to do końca miesiąca. To dopiero będzie satysfakcja, wyobrażacie to sobie?!
Potem jest Dzień Dziecka, to można poświetować sukces ;p
Najchętniej bym to zrobiła w ogóle do sesji, która u mnie zaczyna się 8.06 i która ZAWSZE objawia się u mnie podjadaniem lub tez pochłanianiem, w zależności od stopnia trudności/ilości materiału na kolejny egzamin. Chyba z lodówki się przesiądę na rower tym razem...