Temat: Do 17 maja bez słodyczy! Kto ze mną?

Na początek próba 2 tygodni bez słodyczy, mam nadzieję że wytrwam. Ale wiadomo:w grupie raźniej. Kto się przyłączy? W tym wątku będziemy co wieczór pisać czy udało się przetrwać kolejny dzień.
dzisiaj : SUKCES !!!
Brawo ! ;)
U mnie też ciągle coś słodkiego pod ręką, tzn. w kuchni, bo to goście, bo weekend.. :/
Też trudno się oprzeć, ale damy radę :D
Muszę przyznać, że czasem nawet brat mnie wspiera (jeśli tym wsparciem jest zjedzenie czegoś słodkiego za mnie, ale chwała mu za to). ;p

Uuuu. Marzę o własnej dietetycznej lodówce- bez pokus :D
Może od października będzie łatwiej. :]

Poza tym, muszę przyznać, że to naprawdę motywujące. ;)
Aż mi się radośnie zrobiło :D
Gdyby nie forum, chyba pochłonęłabym dziś to, co tak kusi, a takie zakazane ;p

A teraz spacer i skakanka lub bieganie.

2.dzień bez słodkiego!    
8 maja dniem Zwycięstwa. heh heh w walce ze słodyczami :)
a w sklepie moje ukochane lody miętowe wolały, a ja byłam twarda!!!
dla mnie tez prosze 8 maja jako dzien sukcesu zaliczyc
08.05 zaliczony
Ale dziś bylo trudno, byłam w tzw gościach i ciasteczkami mnie bombardowali z każdej strony, ale jak sobie pomyślałam, ze tutaj miałbym napisać, że zawalone to od razu z większą motywacja mówiłam
NIE Dziękuję NIE dziękuje NIE dziękuję
08.05.2011 zaliczony ! ; )
U mnie również sukces, kolejny dzień bez słodyczy :)
Zaliczone! :)

Ja niby studentka, ale z rodzicami pomieszkuję. Tylko że żywię się sama, jak w akademiku - mam nawet osobną półkę w lodówce ;D Ale co z tego, skoro ZAWSZE na wysokości mojego wzroku akurat leży ciasto ;d albo jakieś czekoladki na stoliku, albo inne cuda.

Nic to. Myślę o wakacjach, plaży [jestem znad morza] i wszystkich tych innych cudownych letnich rzeczach i zaciskam zęby. Na słodycze jeszcze bedzie czas, a czas, by do wakacji coś ze sobą zrobić, zaczyna się kurczyć ;)
A w ogóle, to przychylam się do propozycji jednej z dziewczyn, żeby przedłużyć to do końca miesiąca. To dopiero będzie satysfakcja, wyobrażacie to sobie?!

Potem jest Dzień Dziecka, to można poświetować sukces ;p

Najchętniej bym to zrobiła w ogóle do sesji, która u mnie zaczyna się 8.06 i która ZAWSZE objawia się u mnie podjadaniem lub tez pochłanianiem, w zależności od stopnia trudności/ilości materiału na kolejny egzamin. Chyba z lodówki się przesiądę na rower tym razem...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.