- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 maja 2020, 14:56
Hej, nie mam jakiejś znacznej nadwagi, ale źle się czuję ze swoim ciałem i chciałabym te kilka kg zrzucić. Około 6 miesięcy temu postanowiłam zacząć codziennie ćwiczyć cardio po 30 min. Wtedy znacznie ograniczyłam jedzenie, bo miałam stresujący czas i po prostu nie mogłam jeść. Udało mi się wtedy zrzucić ładny kawał brzucha w ciągu 2 tyg. Po ustabilizowaniu sytuacji życiowej odezwały się jednak pewne problemy spowodowane małą podażą kalorii- osłabienie, byłam niewydajna w szkole, zmęczona, bolała mnie głowa, doszły problemy trawienne. Wtedy zwiększyłam nieco kaloryczność- do ok. 1300 kcal dziennie. Jadłam tak przez ok. 3 msc i nie nastąpił nowy spadek wagi. Wtedy wyczytałam w sieci, że warto w takiej sytuacji jeszcze trochę zwiększyć kaloryczność (ale nie tak żeby mieć nadwyżkę). Wtedy nastąpił drugi spadek wagi, widoczny gołym okiem. Potem miałam różne zawirowania w diecie. Raz jadłam przyzwoicie, innego dnia z powodu stresu dużo mniej. Od czasu tego drugiego spadku nie schudłam nic i jestem zagubiona. Nie wiem, ile w takim razie powinnam jeść. Mówi się, że znaczny deficyt jest kluczem, ale w tej chwili on na mnie nie działa nawet utrzymany dłuższy czas. Chcę odkryć, co robię źle, żeby móc to zmienić, bo jak na razie ciągle błądzę. Jestem laikiem w tej dziedzinie i zapewne popełniam jakieś błędy. Proszę o konstruktywną krytykę, ale bez złośliwości.
10 maja 2020, 15:27
Hej, nie mam jakiejś znacznej nadwagi, ale źle się czuję ze swoim ciałem i chciałabym te kilka kg zrzucić. Około 6 miesięcy temu postanowiłam zacząć codziennie ćwiczyć cardio po 30 min. Wtedy znacznie ograniczyłam jedzenie, bo miałam stresujący czas i po prostu nie mogłam jeść. Udało mi się wtedy zrzucić ładny kawał brzucha w ciągu 2 tyg. Po ustabilizowaniu sytuacji życiowej odezwały się jednak pewne problemy spowodowane małą podażą kalorii- osłabienie, byłam niewydajna w szkole, zmęczona, bolała mnie głowa, doszły problemy trawienne. Wtedy zwiększyłam nieco kaloryczność- do ok. 1300 kcal dziennie. Jadłam tak przez ok. 3 msc i nie nastąpił nowy spadek wagi. Wtedy wyczytałam w sieci, że warto w takiej sytuacji jeszcze trochę zwiększyć kaloryczność (ale nie tak żeby mieć nadwyżkę). Wtedy nastąpił drugi spadek wagi, widoczny gołym okiem. Potem miałam różne zawirowania w diecie. Raz jadłam przyzwoicie, innego dnia z powodu stresu dużo mniej. Od czasu tego drugiego spadku nie schudłam nic i jestem zagubiona. Nie wiem, ile w takim razie powinnam jeść. Mówi się, że znaczny deficyt jest kluczem, ale w tej chwili on na mnie nie działa nawet utrzymany dłuższy czas. Chcę odkryć, co robię źle, żeby móc to zmienić, bo jak na razie ciągle błądzę. Jestem laikiem w tej dziedzinie i zapewne popełniam jakieś błędy. Proszę o konstruktywną krytykę, ale bez złośliwości.
Brakuje wielu dancych
Na poczatek
Wiek, wzrost, ile teraz wazysz, ile chcesz wazyc
10 maja 2020, 15:42
Brakuje wielu dancychNa poczatek Wiek, wzrost, ile teraz wazysz, ile chcesz wazycHej, nie mam jakiejś znacznej nadwagi, ale źle się czuję ze swoim ciałem i chciałabym te kilka kg zrzucić. Około 6 miesięcy temu postanowiłam zacząć codziennie ćwiczyć cardio po 30 min. Wtedy znacznie ograniczyłam jedzenie, bo miałam stresujący czas i po prostu nie mogłam jeść. Udało mi się wtedy zrzucić ładny kawał brzucha w ciągu 2 tyg. Po ustabilizowaniu sytuacji życiowej odezwały się jednak pewne problemy spowodowane małą podażą kalorii- osłabienie, byłam niewydajna w szkole, zmęczona, bolała mnie głowa, doszły problemy trawienne. Wtedy zwiększyłam nieco kaloryczność- do ok. 1300 kcal dziennie. Jadłam tak przez ok. 3 msc i nie nastąpił nowy spadek wagi. Wtedy wyczytałam w sieci, że warto w takiej sytuacji jeszcze trochę zwiększyć kaloryczność (ale nie tak żeby mieć nadwyżkę). Wtedy nastąpił drugi spadek wagi, widoczny gołym okiem. Potem miałam różne zawirowania w diecie. Raz jadłam przyzwoicie, innego dnia z powodu stresu dużo mniej. Od czasu tego drugiego spadku nie schudłam nic i jestem zagubiona. Nie wiem, ile w takim razie powinnam jeść. Mówi się, że znaczny deficyt jest kluczem, ale w tej chwili on na mnie nie działa nawet utrzymany dłuższy czas. Chcę odkryć, co robię źle, żeby móc to zmienić, bo jak na razie ciągle błądzę. Jestem laikiem w tej dziedzinie i zapewne popełniam jakieś błędy. Proszę o konstruktywną krytykę, ale bez złośliwości.
Mam 18 lat. Mierze 164 cm, ważę 66. Chciałabym ważyć gdzieś około 58. Moje ciało w ubraniu nie wygląda źle, ale bez niego przypominam nalana kluseczke z oponką, nalanymi ramionami i masywnymi udami :/
10 maja 2020, 16:15
Mam 18 lat. Mierze 164 cm, ważę 66. Chciałabym ważyć gdzieś około 58. Moje ciało w ubraniu nie wygląda źle, ale bez niego przypominam nalana kluseczke z oponką, nalanymi ramionami i masywnymi udami :/Brakuje wielu dancychNa poczatek Wiek, wzrost, ile teraz wazysz, ile chcesz wazycHej, nie mam jakiejś znacznej nadwagi, ale źle się czuję ze swoim ciałem i chciałabym te kilka kg zrzucić. Około 6 miesięcy temu postanowiłam zacząć codziennie ćwiczyć cardio po 30 min. Wtedy znacznie ograniczyłam jedzenie, bo miałam stresujący czas i po prostu nie mogłam jeść. Udało mi się wtedy zrzucić ładny kawał brzucha w ciągu 2 tyg. Po ustabilizowaniu sytuacji życiowej odezwały się jednak pewne problemy spowodowane małą podażą kalorii- osłabienie, byłam niewydajna w szkole, zmęczona, bolała mnie głowa, doszły problemy trawienne. Wtedy zwiększyłam nieco kaloryczność- do ok. 1300 kcal dziennie. Jadłam tak przez ok. 3 msc i nie nastąpił nowy spadek wagi. Wtedy wyczytałam w sieci, że warto w takiej sytuacji jeszcze trochę zwiększyć kaloryczność (ale nie tak żeby mieć nadwyżkę). Wtedy nastąpił drugi spadek wagi, widoczny gołym okiem. Potem miałam różne zawirowania w diecie. Raz jadłam przyzwoicie, innego dnia z powodu stresu dużo mniej. Od czasu tego drugiego spadku nie schudłam nic i jestem zagubiona. Nie wiem, ile w takim razie powinnam jeść. Mówi się, że znaczny deficyt jest kluczem, ale w tej chwili on na mnie nie działa nawet utrzymany dłuższy czas. Chcę odkryć, co robię źle, żeby móc to zmienić, bo jak na razie ciągle błądzę. Jestem laikiem w tej dziedzinie i zapewne popełniam jakieś błędy. Proszę o konstruktywną krytykę, ale bez złośliwości.
Głodząc się i ćwicząc kardio spalisz mięśnie i mimo mniejszej wagi nadal będziesz ulana, a ciało nie będzie atrakcyjne.