Temat: węgle a deficyt i redukcja

Nie łapię, to jakiś żart?

Np. jeśli jem 1700 kcal, ale w większości są to posiłki weglowodanowe to czy przeszkadza to bardzo w utracie wagi ? chciałabym, żeby sie wypowiedział ktoś kto się na tym zna ;)

Może przeszkadza. Że względu na skoki insulinowe. Ale nie wyklucza. Trudno powiedzieć, nie wiadomo jakie węgle konkretnie masz na myśli.

A chudniesz? Bo jeśli tak, to jest ok, jeśli nie to można poprzestawiać makra.

jednym przeszkadza a innym nie. Mnie np przeszkadza ale mam insulinooporność i nawet mieszcząc się w bilansie ale z przewagą węglowodanów w diecie będę tyła a w najlepszym razie będę stała w miejscu. Ale są osoby, dla których nie ma to żadnego znaczenia. Jedz tak jak Ci pasuje (to najlepszy sposób na to, aby dietę utrzymać a nie porzucić po 2 tygodniach) i zobaczysz jakie będą efekty. Jeśli będzie słabo, to będziesz miała motywację do trzymania tych węglowodanów w ryzach. Poza tym węglowodan węglowodanowi nie równy. Złożone - tak, proste - jak najmniej

.

Ja bym na Twoim miejscu wyliczyła ile białka powinnaś jeść. 1,5g na kg masy ciała to jest minimum, żeby jak najbardziej zminimalizować utratę mięśni w trakcie odchudzania. Nie chcemy być chodząca galaretką 🤪 minimum 50g tłuszczy dla prawidłowego funkcjonowania kobiecych hormonów. Reszta węglowodany. 

Jeżeli Twoja dieta ma polegać głównie na węglowodanach to bym w ogóle nie zaczynała redukcji. Jeżeli nie umiesz inaczej to radziłabym zacząć treningi siłowe lub\i cardio żeby moc podnieść kaloryczność posiłków i dodać te potrzebne białko i tłuszcze do tej ilości węgli która spożywasz.