Temat: Ile powinnam jeść kcal? Moja historia + jak zacząć?

Kilka lat temu byłam szczupła (ok. 60 kg ale ćwiczyłam, byłam umięśniona, wyglądałam super), później sobie ubzdurałam, że muszę schudnąć, wpadłam w zaburzenia odżywiania, później kompulsy. Miałam problemy rodzinne i uciekałam zwykle do jedzenia, nie lubiłam wychodzić z domu. 

Minęło kilka lat, poukładało mi się w głowie przez ten czas, ale... skończyłam z wagą 91 kg, zeszłam już przez 3 tygodnie do 87.5 kg. Jestem załamana, ale również zmotywowana. 

Nie jestem pewna tak naprawdę ile powinnam jeść kcal. Lubię liczyć kcal w aplikacji Fitatu, choć nie jest to moja obsesja (już) i nie liczę np. warzyw zazwyczaj, takich jak ogórek czy pomidor. Myślę, że z zaburzeń udało mi się wyjść. Czas pokaże. 

Mam 165 cm wzrostu, rocznikowo 24 lata, pracę mam biurową, od 11 dni chodzę codziennie minimum 10.000 kroków, czasem 15.000 kroków, czasem mniej. Nie ćwiczę siłowo, same spacery lub orbitrek, ewentualnie czasem rower stacjonarny. Spacery mnie relaksują i wiem, że nie obciążam tak bardzo stawów. Gdy schudnę, chcę wrócić do treningów siłowych.

Jem zwykle 1600-1700 kcal. Nie wiem, czy to dużo, czy mało i ile powinnam. Wiem, że za jakiś czas będę musiała uciąć kcal. 

Jestem wdzięczna za każdą radę. 

Myślę (tak na oko), że to za mało. Nie będziesz miała z czego obcinać.  Oblicz sobie CPM i odejmij od tego 200 kcal. Nie schodź poniżej PPM.

Raczej mało. Ja bym spróbowała 1800-1900 i zobaczyła czy chudniesz na takiej kalorycznosci. W razie czego utniesz jak waga będzie stała. 

Epestka napisał(a):

Myślę (tak na oko), że to za mało. Nie będziesz miała z czego obcinać.  Oblicz sobie CPM i odejmij od tego 200 kcal. Nie schodź poniżej PPM.


tak właśnie zrobiłam. Tylko, że zadałam tu pytanie, bo jest mnóstwo tych kalkulatorów w internecie, Fitatu to w ogóle mi wyliczyło bardzo niską kaloryczność. I nie wiedziałam do czego się stosować. 

cwany_lis napisał(a):

Epestka napisał(a):

Myślę (tak na oko), że to za mało. Nie będziesz miała z czego obcinać.  Oblicz sobie CPM i odejmij od tego 200 kcal. Nie schodź poniżej PPM.
tak właśnie zrobiłam. Tylko, że zadałam tu pytanie, bo jest mnóstwo tych kalkulatorów w internecie, Fitatu to w ogóle mi wyliczyło bardzo niską kaloryczność. I nie wiedziałam do czego się stosować. 

https://vitalia.pl/mid/6/fid/22/kalkulatory/odchud...

2700 to Twoja CPM

Epestka napisał(a):

cwany_lis napisał(a):

Epestka napisał(a):

Myślę (tak na oko), że to za mało. Nie będziesz miała z czego obcinać.  Oblicz sobie CPM i odejmij od tego 200 kcal. Nie schodź poniżej PPM.
tak właśnie zrobiłam. Tylko, że zadałam tu pytanie, bo jest mnóstwo tych kalkulatorów w internecie, Fitatu to w ogóle mi wyliczyło bardzo niską kaloryczność. I nie wiedziałam do czego się stosować. 
https://vitalia.pl/mid/6/fid/22/kalkulatory/odchud... to Twoja CPM


Nie wiem co jest nie tak ze mną, ale mam wrażenie że ja już na 1900 tyję, podnosi mi się waga.

Nie wiem, któremu kalkulatorowi powinnam wierzyć. Może coś jest z moim organizmem nie tak po złym odżywianiu i kompulsach? Jeśli 2700 to CPM, czyli powinnam obciąć 200-300 kcal i tyle jeść? 

Dobrym sposobem jest sprawdzenie w praktyce jakie ma się CPM, tylko nie jestem pewna czy to dobry sposób po zaburzeniach. 

Chodzi o to, że codziennie przez tydz jesz tyle samo kcal, np w twoim wypadku 2500. Zapisujesz wszystko co jesz i codziennie się ważysz. Po tygodniu wyciągasz średnia i porównujesz jak się waga zmieniła. Jak wzrosła to znaczy, że 2500 kcal to za dużo. Jak stoi to znaczy, że 2500 to twoje zero kaloryczne, a jak spada to znaczy, że jesteś w deficycie. 

Pasek wagi

kklaudia1882 napisał(a):

Dobrym sposobem jest sprawdzenie w praktyce jakie ma się CPM, tylko nie jestem pewna czy to dobry sposób po zaburzeniach. Chodzi o to, że codziennie przez tydz jesz tyle samo kcal, np w twoim wypadku 2500. Zapisujesz wszystko co jesz i codziennie się ważysz. Po tygodniu wyciągasz średnia i porównujesz jak się waga zmieniła. Jak wzrosła to znaczy, że 2500 kcal to za dużo. Jak stoi to znaczy, że 2500 to twoje zero kaloryczne, a jak spada to znaczy, że jesteś w deficycie. 


Bardzo Ci dziękuję. Przetestuję na pewno, chociaż obawiam się, że czasem mi waga wzrośnie np. samoistnie, przez wodę, cokolwiek. I zacznę coraz bardziej obcinać kcal.

Jestem na 1600-1700 kcal i czasem i tak mi rośnie ta waga (ważę się codziennie), powoli faktycznie spada ale jak się czasem ważę z dnia na dzień to widzę nagły wzrost, co mnie często niesamowicie irytuje, bo nie znam przyczyny. Przyznam, że nie jem 100% zdrowo, czasem jem słodycze których kaloryczność wliczam, bo nie chcę się po jakimś czasie na słodycze rzucić, więc raz na kilka dni zjem batona, ciastko itp. - nie wiem, czy to nie przeszkadza w zrzucaniu wagi, choć byłam przekonana, że deficyt kaloryczny jest najważniejszy. 

cwany_lis napisał(a):

kklaudia1882 napisał(a):

Dobrym sposobem jest sprawdzenie w praktyce jakie ma się CPM, tylko nie jestem pewna czy to dobry sposób po zaburzeniach. Chodzi o to, że codziennie przez tydz jesz tyle samo kcal, np w twoim wypadku 2500. Zapisujesz wszystko co jesz i codziennie się ważysz. Po tygodniu wyciągasz średnia i porównujesz jak się waga zmieniła. Jak wzrosła to znaczy, że 2500 kcal to za dużo. Jak stoi to znaczy, że 2500 to twoje zero kaloryczne, a jak spada to znaczy, że jesteś w deficycie. 
Bardzo Ci dziękuję. Przetestuję na pewno, chociaż obawiam się, że czasem mi waga wzrośnie np. samoistnie, przez wodę, cokolwiek. I zacznę coraz bardziej obcinać kcal.Jestem na 1600-1700 kcal i czasem i tak mi rośnie ta waga (ważę się codziennie), powoli faktycznie spada ale jak się czasem ważę z dnia na dzień to widzę nagły wzrost, co mnie często niesamowicie irytuje, bo nie znam przyczyny. Przyznam, że nie jem 100% zdrowo, czasem jem słodycze których kaloryczność wliczam, bo nie chcę się po jakimś czasie na słodycze rzucić, więc raz na kilka dni zjem batona, ciastko itp. - nie wiem, czy to nie przeszkadza w zrzucaniu wagi, choć byłam przekonana, że deficyt kaloryczny jest najważniejszy. 

Jak w dłuższej perspektywie waga spada to znaczy, że wszystko jest ok. Pilnuj tylko żeby nie schodzic poniżej PPM. Wahania wagi są normalne, bo czasem to woda, czasem większa Kolacja, więcej soli czy około okresowe wahania, mniej snu - powodów wahań wagi jest mnóstwo. Ważne, że spada patrząc na to w dłuższym okresie. 

Deficyt jest najważniejszy, bez deficytu nie ma spadku. Dobrze, że jesz od czasu do czasu słodycze i je wliczasz. Przy tym głowa będzie spokojna i nie zaszkodzi ci to w odchudzaniu. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.