- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 stycznia 2020, 22:54
czesc wszystkim, czy sa tu osoby, ktorym po zdiagnozowaniu niedoczynnosci i odpowiednim leczeeniu udalo sie schudnac ?
10 stycznia 2020, 06:45
Mnie się dało bez leczonej- nie wiedziała, że ją mam. Potem przesadziłam z iloscią kalorii i ćwiczeniami i waga poszła w górę, bo w pewnym momencie nie zapanowałam nad głodem, a ćwiczenia i zbyt mała ilość jedzenia źle wpłynęła na tarczycę i znowu TSH zaczęło mi iść w górę (zaczęłam leczyć po schudnięciu).
10 stycznia 2020, 08:14
Ja tak samo ,mam hashi + niedoczynnosc tak naprawdę zdiagnozowane jakieś 8,5 mca temu. Dokąd nie wiedziałam jeśli było trzeba chudłam. Aktualnie jestem w 40 tc i przytyłam równe 30 kg wiec mam nadzieje ze zrzucę na euthyroxie bo czuje się fatalnie 😫Także rodzę i dopiero odpalam nowy rok nowa ja 🤭😉 Tobie tez powodzenia ! Dasz rade 💪🏻👊🏻
Edytowany przez KobietaRakieta 10 stycznia 2020, 08:14
10 stycznia 2020, 11:22
Niedoczynność tarczycy mam od zawsze. Jak się porządnie wezmę za dietę i się jej trzymam ( czyt. normalne zdrowe jedzenie) to chudnę. Jak obżeram się słodyczami i tym co mam pod ręką to nie chudnę i zwalam to na tarczycę ;-)
Biorę letrox 150.
Odpowiadając na Twoje pytanie: tak, przy niedoczynności tarczycy da się schudnąć. Wg mnie jest to kwestia własnych chęci i samozaparcia. Przynajmniej tak to u mnie wygląda.
Edytowany przez brzydula99 10 stycznia 2020, 11:24
10 stycznia 2020, 12:25
Ja mam niedoczynność i hashimoto. Przez dobre dwa lata tyłam sobie tak o, mimo że jakoś diety nie zmieniłam. Przybyło mi 10 kg "z powietrza". Potem okazało się, że choruje i gdy zaczęłam zażywać Letrox to waga zaczęła spadać, również bez zmian w diecie. Moja endokrynolog sama nawet mi powiedziała, jak już wyniki mi się unormowały po kilku miesiącach leczenia, że teraz powinnam zauważyć spadek wagi.
10 stycznia 2020, 14:21
Ja mam niedoczynność i hashimoto. Przez dobre dwa lata tyłam sobie tak o, mimo że jakoś diety nie zmieniłam. Przybyło mi 10 kg "z powietrza". Potem okazało się, że choruje i gdy zaczęłam zażywać Letrox to waga zaczęła spadać, również bez zmian w diecie. Moja endokrynolog sama nawet mi powiedziała, jak już wyniki mi się unormowały po kilku miesiącach leczenia, że teraz powinnam zauważyć spadek wagi.
Super, dzieki za te wiadomosc. U mnie niedoczynnosc zdiagnozowano dopiero teraz, wiec mam nie dluzej niz od roku, wczesniej mialam zawsze dobre wyniki. Tez mi przybylo pare KG bez powodu, (duzo nie, ale mimo wszystko mnie dziwily bo nie zmienialam ani stylu zycia ani diety) i sa poki co niedozrzucenia, przy niemal idealnym odzywianiu (z tym nie mam problemu) i aktywnym trybie zycia. Ok, wiec licze, ze wraz z unormowaniem hormonow i waga wroci do normy.
11 stycznia 2020, 12:21
U mnie też hashimotho. Gdy redukuje, idzie wolniej niż innym, z kolei gdy masuje, to waga idzie do góry dużo szybciej. Oczywiście dla chcącego nic trudnego, więc pilnując się przez odpowiednio długi czas jestem w stanie zejść do planowanej wagi i ją utrzymać :)
Biorąc leki i wyrównując wyniki badań powinnaś dać sobie spokojnie radę. Co prawda mi zajęło to przeszło dwa lata, bo nie reagowałam na leczenie mimo brania od 50 do nawet 200 mcg Euthyrox'u, ale koniec konców organizm się unormował i teraz mam wzorowe wyniki :)
12 stycznia 2020, 04:05
Hej, ja mam w miarę świeże doświadczenie - w okolicach listopada 2018 zaczęłam leczyć niedoczynność (bez Hashimoto), a więc nieco ponad rok temu. W tej chwili waga spadła z 98 do 84 kg, a zaliczyłam 2x Boże Narodzenie, 1x Wielkanoc i 1xWakacje kiedy to zawsze sobie odpuszczam i coś tam podskoczy. Więc w sumie schudłam więcej niż 14kg.
Efekt nie jest spektakularny ale mając sporą wiedzę podeszłam do odchudzania bardzo spokojnie - wiedząc, że niedoczynność spowolniła mi metabolizm postanowiłam najpierw go naprawić tj. brać leki i jeść sporo kcal, a dopiero kiedy metabolizm przyspieszy zacząć obniżać kcal, żeby schudnąć. Także jadłam bardzo różnie, ale średnio wychodziło mi 1700-1900kcal (20 lat, 165cm wzrostu, 98kg na początku), a jeśli ćwiczyłam to nawet nieco więcej. Najważniejsze jest to, że nie trzeba rezygnować z życia - były imprezy, był alkohol, były wyjaścia na pizzę ze znajomymi. Przez to szło wolno, ale minął rok, ja ważę prawie 15kg mniej, a w ogóle nie czułam jakbym była na diecie. Jestem bardzo zadowolona, bo choć waga spadała powoli to dość skutecznie - teraz, przy 84kg jedząc ok. 2000kcal (bez ćwiczeń) utrzymuję wagę, czyli metabolizm jest całkiem spoko jak na roczną redukcję i wiem, że kolejne 15 kg to tylko kwestia czasu.