Temat: Co robie nie tak?

Pij wodę niegazowaną. Jak długo prowadzisz już taki tryb?

Dlaczego mam pić wodę niegazowaną? Mój lekarz powiedział ,że gazowana woda mineralna lepiej pobudza soki żołądkowe niż zwykła. Ogólnie ponad miesiąc tak ćwiczę i tak się żywię.

mozliwe, ze brzuch masz jak balon wlasnie przez wode gazowana. Mozliwe, ze masz za delikatny zoladek, wiec powinnas pic niegazowana. 

Chociażby ze względu na zawartość CO2, który powoduje, że żołądek zamiast się kurczyć, rozciąga się, nie muszę chyba mówić, jakie są tego konsekwencje :-) Zamiast ciemnej bułki preferowałbym ciemne pieczywo, co do obiadu, nie powinnaś jeść tylko ryżu, ze względu na to, że są to węglowodany i jedzą go kuluryści, albo osoby, które ćwiczą na siłowni na przybranie masy mięśniowej. Zamiast ryżu, w co drugi dzień ugotuj sobie kaszę gryczaną. Co do kolacji, bardzo dobrze, że wytrzymujesz i jej nie jesz, ale przy Twoim wysiłku fizycznym powinnaś zjeść chociażby jakiś jogurt albo jabłko, ze względu na zawartość błonnika i zwiększenie procesu trawienia. Aha co do kurczaka, postaraj się nie jeść tak monotonnie, zamiast kurczaka zjedz gotowaną wołowinę lub jakąś rybkę :-)

I jedz kolacje. Miedzy ostatnim posilkiem i sniadaniem masz za duza przerwe i organizm przechodzi w tryb magazynujacy sadlo.
I sadze, ze jak najbardziej ten ryz jedz

Ryż to węglowodany, które owszem przekładasz na energię ale w konsekwencji tego jeżdżąc na rowerze czy skacząc na skakance budujesz mięśnie nóg. Jedz ryż brązowy, nie jest przetworzony tak jak ryż biały, dzięki czemu zachowuje swoje wartości odżywcze. I nie jedz go codziennie! :-)

> I jedz kolacje. Miedzy ostatnim posilkiem i
> sniadaniem masz za duza przerwe i organizm
> przechodzi w tryb magazynujacy sadlo.I sadze, ze
> jak najbardziej ten ryz jedz
podpisuję się pod Asiupek co do kolacji:)

woju, to ciekawe przyznam z tym ryżem :) ja teraz na studiach jem ryż często, ostatnio przywiozłam brązowy (niezbyt mi smakuje, no i długo się gotuje), ale powiedz: co sądzisz np o ziemniakach? albo makaronie? :) czy jeśli jem ryż to znaczy, że zamiast chudnąć będę budować tylko mięśnie, czy jak? :) (bo mi tak czy siak zawsze od roweru umięśniały się nogi)

i też bym zrezygnowała z tej wody :) ja piję tylko niegazowaną - gazowana wzdyma :)

agggg to nie jest tak do końca, że jedząc ryż budujesz mięśnie, bo do tego jest także potrzebne białko (np. kurczak). Ryż to źródło węglowodanów (brązowy ryż zawiera m.in. błonnik, który zapobiega gwałtownym skokom glikozy we krwi oraz powoduje to, że nie jesteśmy głodni przez dłuższy czas), a więc jeżeli wykonujemy wysiłek fizyczny, automatycznie przetwarzamy je na energię, dzięki czemu nie odkłada nam się tkanka tłuszczowa, to w skrócie. Budowanie mięśni to też osobny temat, wszystko zależy w jakiej formie ćwiczymy. Jeżeli nasze ćwiczenia są postawione głównie na użycie mięśni ud, łydek prostą sprawą jest to, że te partie będą w pierwszej kolejności się budować, ale to też nie jest tak, że jedząc ryż i jeżdżąc na rowerze będziemy mieć uda jak balony :) Bo jazda na rowerze rzeźbi całe ciało(głównie nogi) i redukuje nam tkankę tłuszczową. Jeżeli będziemy jeść ryż+kurczak i dużo nabiału i chodząc na siłownię będziemy wykonywać mniej powtórzeń a używać większych ciężarów, wtedy mięśnie nam się rozrastają i trzeba je później rzeźbic. Ale jazda na rowerze czy aeroby to troszkę coś innego.

Ziemniaki mają wysoki indeks glikemiczny, co oznacza, że zaraz po spożyciu szybko wzrasta nam poziom glukozy we krwi, czujemy się syci, ale nietrudno zgadnąć, że po jakimś czasie poziom ten gwałtownie spada i jesteśmy głodni. Nie jestem przeciwnikiem ziemniaków, oczywiście można je jeść 1-2 razy w tygodniu i nic nam nie będzie ale we wszystkim należy zachować umiar i nie stawiać na diety monotematyczne, ale urozmaicać sobie posiłki. Co do makaronu podobnie z tą różnicą, że makaron ugotowany półtwarto (al dente) powoduje, że dłużej trawi się nam w żołądku i nie powoduje nagłego wzrostu glukozy(niższy indeks glikemiczny niż w przypadku ugotowania go normalnie), co sprawia, że dłużej jesteśmy syci. I tutaj również stwierdzam- wszystko jest dla ludzi i w odpowiednich ilościach nas NIE utuczy :-) pozdrawiam