- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 sierpnia 2019, 10:36
Podjęłam setki prób odchudzania, ale bezskutecznie. Waga ciągle rośnie. Sama nie wiem co powinnam stosować. Myślałam nad dietetykiem, ale jest to koszt conajmniej 500zł, a gdzie tam zakupy jedzeniowe. Wszystko idzie do góry i dietetyk wydaje się być fanaberią, niepotrzebnym kosztem. W dodatku może dać mi kaloryczność 1400kcal, gdzie będę na tym funkcjonować jak zombie. Jest dieta vitalii, ale tak naprawdę wtedy nikt nade mną nie czuwa, robię wszystko indywidualnie. Robię zakupy tylko dla siebie i dla siebie gotuje. Muszę się trochę dostosować pod to. Jest liczenie kalorii i ważenie jedzenia, które jest nudne jaki flaki z olejem-nie potrafie się tego trzymać, bo można zwariować, a i tak podjadam słodycze, bo w końcu mogę to wliczyć w bilans. Jedzenie intuicyjne u mnie nie działa, bo nie odczuwam głodu albo odczuwam rzadko, że potem robi mi się słabo, bo jem za mało. Z resztą raz się tego trzymałam i przytyłam 5 kilo. Sama nie wiem co powinnam stosować, bo opcji jest wiele i żadna mi nie pasuje. Mam też kilka diet od dietetyków w domu, ale nie wiem którą wybrać: 1200kcal, 1800kcal, 2000kcal. Na 2000kcal mam wrażenie że nie chudne tylko waga stoi, a apetyt rośnie. Nie wiem czy szukam wymówek, ale temat okropnie mnie frustruje, bo bardzo chcę schudnąć, a to mi się nie udaje od lat. Moja samoocena jest równa zero i czuje, że dopiero jak schudnę to ruszę z miejsca. teraz nie jestem w stanie. Co mi radzicie? jaka opcja dla lenia bez wiary w siebie.
23 sierpnia 2019, 11:01
polecam bloga dr lifestyle na poczatek, poczytac troche o tym ze dieta nie musi byc droga ani skomplikowana. i tez masz tam kilka wskazowek a propos psychodietetyki. czyli co sprawia dlaczego ciagle tyjesz? zajadasz stres, emocje? czy w ogole sie nie ruszasz i masz siedzaca prace ?
na poczatek wyeliminowalabym najgorsze nawyki, przepijanie kalorii (cola, soki) i picie wiekszej ilosci wody. postawilabym na aktywnosc - spacery, basen - co lubisz i sprawia ci przyjemnosc a nie bedzie przykrym obowiazkiem.
skupilabym sie tez na jakosci diety - co jesz na codzien? fast food, gotowce, chinskie zupki ? czy jesz wystarczajaco warzyw, czy lubisz gotowac i jestes gotowa na poswiecenie troche czasu na komponowanie dobry i smacznych posilkow?
23 sierpnia 2019, 11:15
Myślę teraz nad wykupieniem diety Vitalii, bo jest tania i miałabym skomponowane posiłki, podliczone. Nie musiałabym myśleć co zjeść. Zakupy będę robić codziennie lub co drugi dzień. Będę gotować tylko dla siebie. I drugie postanowienie, że nie będę cały dzień leżeć przed tv, tylko wezmę się w garść, będę się więcej ruszać, sprzątać, czytać, zajmować się, spędzać miło czas. Przestanę po prostu być leniem. Obiecuje to sobie, mojemu chłopakowi i wam. Potrzebuje wsparcia. Proszę trzymajcie za mnie kciuki. Biorę się w garść.
Edytowany przez 23 sierpnia 2019, 11:17
23 sierpnia 2019, 12:00
Hej, ja właśnie zawsze kiedy chcę schudnąć to wykupuję dietę w Vitalii, bo właśnie wtedy mam wrażenie, że "ktoś mnie pilnuje". Samo patrzenie na wciąż przesuwający się pasek z wagą jest dla mnie super motywacją. Pierwsze 10kg schudłam tylko się ruszając, kolejne 5 z Vitalią. Potem powróciłam do starych nawyków, zaskakująco bez efektów jojo. Myślałam, że w dalszym odchudzaniu poradzę sobie bez diety, bo przecież pamiętam przepisy itp. Niestety nie udawało się. Tylko wykupienie diety, ułożenie konkretnych posiłków na konkretnie dni motywuje mnie do działania a nie jakieś tam zapamiętane przepisy, które może wprowadzę. Właśnie jestem na diecie od tygodnia, wzięłam się za siebie jako pani swojego losu po rozstaniu. Jako że przygotowuję posiłki tylko sobie jest mi dużo łatwiej. Zakupy robię co dwa dni, wydając około 30 złotych, dokładnie planując co mogę zjeść żeby kupić w sam raz, żeby nic nie marnować, oczywiście muszę wymieniać posiłki w diecie tak żeby pasowały do moich zakupów ale wciąż zachowuję przy tym odpowiednią ilość kalorii i składników odżywczych. Na początku myślałam tak jak ty, że już nic ze mnie nie będzie, że ta waga jest i dalej nie dam rady, po prostu nie umiem schudnąć, bo lubię jeść. Po tygodniu są u mnie już pierwsze efekty (-1kg), piję dużo wody, dzięki temu jestem nasycona i nie podjadam. Słodycze były moim przekleństwem i sama się sobie dziwię, że nie mam już na nie tak wielkiej ochoty. Jeśli chcę już coś słodkiego ustawiam sobie np. na drugie śniadanie jogurt z musli i dżemem i problem z głowy. Sama więc musisz zobaczyć co jest dla ciebie najlepsze, początki zawsze są trudne, przede wszystkim trzeba znaleźć motywację i nie porzucać diety po pierwszych potknięciach, bo na pewno będzie ich jeszcze sporo.
23 sierpnia 2019, 12:17
mozesz tez korzystac z Fitatu
23 sierpnia 2019, 12:22
Wykupiłam diete vitalii i biorę się w garść. Koniec z tv, siedzeniem cały dzień. Już ruszyłam i wiem ze muszę przestawić sobie w głowie pewne rzeczy. Koniec z wymówkami.
23 sierpnia 2019, 12:36
powodzenia
23 sierpnia 2019, 12:44
no spoko, mnie tez Vitalia na poczatek pomogla. jesli ma byc to Toja motywacja
pamietaj tylko, ze posilki mozna sobie wymieniac jesli ci cos nie smakuje :D no i ruszaj sie !
23 sierpnia 2019, 19:21
Skoro nie umiesz trzymać się liczenia kcal to po co to robić i się męczyć? Jedz intuicyjnie. Naucz sie zdrowo jeść. Znajdź umiar. Wiele osób myśli, że pomęczy sie na diecie, a potem sie jakoś waga utrzyma się sama. A no guzik prawda. Trzeba się "pilnować". Trzeba znaleźć balans między syfem, a zdrowym jadłem. I wprowadzić to do grobowej deski.
Ja mam ok 16kg mniej tym sposobem co piszę. Mam ochotę na chipsy to zjem. Chce mi się czekolade to zjem. Nie mam wyrzutów sumienia. Podczas zrzucania kg też nie miałam. Nauczyłam się inaczej funkcjonować jeśli chodzi o jedzenie. Częściej używałam nóg niż samochodu.